41.Ale ja chcę tylko Ciebie.

3K 94 64
                                    

Melanie POV 

    - Josh? – Dziwię się, kiedy sylwetka chłopaka i jakiejś dziewczyny ukazują się przed moimi oczami. 


    - Świetnie – komentuje cicho Mike, a ja lekko szturcham go w ramię.


    - Cześć – odzywa się szatyn i posyła w naszą stronę szeroki uśmiech, który odwzajemniam. – Co Wy tu robicie? – pyta. 


    - Wracamy do domu, ale chyba się zgubiliśmy – odpowiadam, wtulając się w bok swojego chłopaka, żeby nie był zły. 


    Doskonale wiem, że Mike nie pała do Josha zbyt dużą sympatią, choć kompletnie nie wiem, o co chodzi. Jednak nie wtrącam się w tą sprawę i zawsze próbuję mieć pod kontrolę taką sytuację. 


    - A gdzie mieszkacie? – dopytuje nieznana mi brunetka, na którą wszyscy przenosimy spojrzenia. 


    - Numer domu to chyba 15 – oświadczam, próbując dokładnie sobie przypomnieć. 


    - To idziecie dobrze. Jeszcze chwila i będziecie na miejscu – mówi, lekko się uśmiechając. – Możemy Wam pożyczyć jedną latarkę – proponuje, chwytając przedmiot. 


    - A tak w ogóle to poznajcie Tate. – Chłopak obejmuje ją ramieniem. – To Mike i Mel. – Wskazuje na nas ręką, a dziewczyna przytakuje. 


    - Miło mi Was poznać – oznajmia, machając znacząco ręką. 


    - Melanie, czy mogę zająć Ci chwilę? – pyta niepewnie szatyn, na co spoglądam od razu na bruneta. 


    Przyglądam się uważnie jemu twarzy, która nie wyraża zadowolenia z zadanego pytania. Mam zamiar się nie zgodzić, jednak Mike lekko ściska dłoń na moim nadgarstku i przytakuje. Nadal mam małe obawy, ale lepiej załatwię to teraz. Cmokam go w policzek i się od niego odsuwam, po czym razem z Joshem idziemy trochę na bok. 


    - Więc...? – rzucam, unosząc brwi w górę i próbuję patrzeć na jego twarz, ale nie wzięliśmy latarki i znowu widzę tylko mrok. 


    - Mel, powinienem powiedzieć Ci to wcześniej, ale nie umiałem. Jednak myślę, że zasługujesz na szczerość. – Odchrząkuje znacząco, a ja nie wiem czemu, zaczynam się lekko denerwować. – Zakochałem się w Tobie – oświadcza, a moje oczy poszerzają się dwukrotnie. 


    - Co? – wyduszam ledwo, czując, jak robi mi się słabo. – Żartujesz sobie...


    - Melanie, nie bój się. Nie mam zamiaru wpieprzać się między Tobą a Mikem. Fakt, że to moje marzenie, żeby być na jego miejscu, ale zdaję sobie sprawę, że kochacie się nad życie – mówi, chcąc mnie uspokoić. 

Crazy LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz