7.Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale straciłem dla Ciebie głowę.

5.5K 177 29
                                    

Melanie POV

Od poznania Mike'a minął miesiąc. Nie ma między nami jakiejś mocnej więzi. Chris i jego brat dołączyli do naszej paczki. To dziwi mnie najbardziej. Nie zaprzeczę, że jesteśmy dość lubiani w szkole, ale myślałam, że bad boye wiążą się z klasowymi głupkami czyli gangiem Lucasa. No, ja nie będę mu zabraniała się przyjaźnić z moimi kumplami, ich wybór.

Dzisiaj jak zwykle nie chciało mi się wstać, ale pocieszała mnie myśl, że dziś wyczekiwany piątek. Jednak wiedziałam, że moi zwariowani przyjaciele wyciągną mnie na jakąś imprezę. Oporządziłam się i poszłam do szkoły.

- To do jakiego klubu wyskoczymy? - Usłyszałam pytanie Leo, którego spodziewałam się od początku dnia.

- Ty coś wybierz. Jesteś mistrzem w imprezach. - Cass puściła mu oczko.

W tym się zgadzam, bo Leo jest niesamowitym organizatorem imprez i świetnie wybiera ich miejsca.

Odeszłam z Cassidy od chłopaka i zmierzałyśmy w stronę klasy od angola. Nagle zauważyłam Chrisa i Mike'a opierających się o ścianę. Wzrok szatyna od razu spadł na Cass, za to bruneta na mnie. Minęłyśmy ich bez słowa i żadna nie chciała tego zmieniać.

- Dlaczego On się uwziął akurat na mnie? - zapytała się Cass.

- Wiesz, Twój wygląd potrafi człowiekowi zawrócić w głowie - oznajmiłam.

Cassidy była piękną dziewczyną o ciemnych włosach i takich oczach. Wielu chłopaków się za nią oglądało, ale jej żaden nie pasował.

- Aha - rzuciła niechętnie.

- No wiesz, Chris jest niczego sobie - oświadczyłam i sugestywnie poruszyłam brwiami.

- Jak chcesz mogę Ci do niego dopłacić. - Cass zaczęła się bronić, a ja śmiać.

- Nie, dzięki. Jest Twój. - Puściłam jej oczko, a Ona miała ochotę mi przywalić. - No, ale nie zaprzeczysz, że jest przystojny. - Zmrużyłam oczy.

- No dobra jest i to cholernie. Tylko rozumu mu brak. - Westchnęła, a ja skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i pokręciłam głową w boki. Ona mnie pociągnęła i ruszyła w stronę klasy.

***

Aktualnie znajduję się na parkiecie wraz z moją szaloną paczką. Jesteśmy trochę wstawieni, ale Cass przełamała wszelkie granice. Była pijana do bólu. Byłam rozbawiona jej zachowaniem.

- Hej, ale mi niedobrze - wyszeptała mi na ucho.

- Chodź się przewietrzyć. - Pociągnęłam ją za rękę i skierowałam w stronę drzwi. Dziewczyna wyglądała naprawdę źle. - Wracamy do domu. Pójdę po nasze rzeczy - oznajmiłam. - Poczekaj tutaj. - Dziewczyna nie była skłonna, gdziekolwiek się ruszyć.

Weszłam z powrotem do klubu po nasze torebki. Chciałam wejść na sale, gdy ktoś nagle szarpnął mnie za nadgarstek. Osoba spowodowała, że gwałtownie się odwróciłam i otarłam swoim nosem o jej policzek. Kiedy zobaczyłam przed kim stoję, moje serce zaczęło walić jak oszalałe.

- Muszę z Tobą porozmawiać. - Chłopak zaczął mnie gdzieś prowadzić. Przykuł mnie do ściany i uniemożliwił ucieczkę.

Wpatrywałam się w jego nieziemskie tęczówki, które tak uwielbiałam. Boże, jak mogę tak myśleć po zaledwie miesiącu znania tego chłopaka. Nie mogłam tego pojąć.

- Umów się ze mną - rzucił pewnie.

- Co? - spytałam z szokiem wymalowanym na twarzy.

- Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale straciłem dla Ciebie głowę. Kiedy tylko Cię ujrzałem, coś we mnie uderzyło. Chciałem się do Ciebie zbliżyć poprzez chłopaków. Wiem, że masz mnie za jednorazowego chłopaka. Nie przeczę, że bawiłem się z dziewczynami i zostawiałem je po jednej nocy, ale przez Ciebie już tak nie chcę. Jedyne o czym marzę to móc się Tobą zaopiekować. Proszę daj mi szanse... Umówisz się ze mną?

Crazy LoveМесто, где живут истории. Откройте их для себя