19.Nigdy sobie tego nie wybaczę.

3.2K 113 6
                                    

Cassidy POV 

    - Cassidy...błagam, uwierz mi – prosi Chris, a ja zalewam się łzami. Nie mogę uwierzyć, że mógł mi zrobić coś takiego. 

    - To ja Cię błagam, daj mi spokój – odpowiadam przez szloch.

    Odwracam się na pięcie i jak najszybciej próbuję odejść od chłopaka. Podążam jak huragan i nagle czuję szarpnięcia za łokieć. Znowu czuję zapach perfum, który powinnam znienawidzić, ale nie umiem. Przynajmniej na razie. Nie mam zamiaru się odwracać, więc wyszarpuję swoją rękę z uścisku szatyna i kontynuuję swoją drogę.

    Na mojej drodze nagle pojawia się Tiffany. Dziewczyna spogląda na mnie jak na jakąś bezdomną. 

    - Cass, co się stało? – pyta z wielką troską, a ja daję opust swoim emocjom. Wybucham głośnym płaczem, a dziewczyna próbuje mnie uspokoić. 

    - Po prostu nie chcę go widzieć – wypowiadam i wymijam ją jak najszybciej. 

    - Nie, zostaw ją! – Słyszę moją przyjaciółkę, a ja zaczynam jeszcze szybciej iść.

    Nie mam najmniejszej ochoty przebywać blisko Chrisa, dlatego chcę odejść stąd jak najdalej. Teraz mam ochotę wyżalić się tylko jednej osobie. Jest mi bardzo potrzebna. 

***

    Stoję właśnie przed drzwiami Mel i czekam aż dziewczyna mi otworzy. Chcę się jej zwierzyć i mocno ją przytulić. Po paru sekundach drzwi się otwierają, a w nich staje szatynka. Kiedy dziewczyna mnie zauważyła, nieco się przestraszyła. 

    - Matko, co się stało? – pyta i ciągnie mnie za rękę, żebym weszła.

    Wchodzę w głąb domu i patrzę na Melanie, która oczekuje ode mnie jakichkolwiek wyjaśnień. Po moim policzku spływa kolejna łza, a ja siadam na drugim stopniu schodów. 

    - Właśnie się dowiedziałam, że mój ukochany przespał się z Sky – oznajmiam i chowam swoją głowę w dłonie. Moja przyjaciółka siada koło mnie i głośno wzdycha. 

    - Ona Ci to powiedziała? – pyta, a ja lekko przytakuję. – I Ty jej uwierzyłaś? – dodaje. 

    - A co miałam zrobić? Przecież Chris nie jest pieprzonym ideałem. Wszystko mogło się zdarzyć – odpowiadam i próbuję powstrzymać łzy. Mel obejmuje mnie ramieniem i mnie przytula. 

    - Powinnaś ochłonąć, a potem porozmawiać z Chrisem – oświadcza, a ja gwałtownie na nią spoglądam. 

    - Mam z nim rozmawiać? Ale ja nie mogę! – zaprzeczam, a Ona kręci głową w boki. 

    - Jesteś załamana, ale kiedy już się weźmiesz w garść, powinnaś wyjaśnić wszystko z nim. Nie popełniaj tego błędu co ja – mówi, a ja biorę głęboki oddech. – Zrobisz to, kiedy będziesz gotowa. – Klepie mnie po ramieniu. 

    Może Melanie ma rację? Jestem zbyt zdesperowana, żeby słuchać Chrisa, ale gdy już ochłonę, powinnam z nim porozmawiać. Tylko najpierw muszę się pozbierać. 

***

    Żegnam się z mamą i wychodzę z samochodu, by pójść do szkoły. Czuję się naprawdę okropnie i obawiam się, że bierze mnie jakaś grypa czy coś w tym stylu, a tego nie znoszę. Jest już wiosna, a ja chcę to dobrze wykorzystać, a kiedy zawsze jest taka zmiana klimatu, mam anginę, albo coś pod te okolice. 

    Zmierzam w stronę wejścia, gdy w moje oczy rzuca się Chris, siedzący na murku z gitarą w ręku. Wczoraj Melanie naprawdę mi pomogła i sama zaczęłam uważać, że powinnam wszystko wyjaśnić z szatynem.

Crazy LoveOù les histoires vivent. Découvrez maintenant