34.Dbam, jak tylko mogę.

2.7K 108 36
                                    

Melanie POV 

    - Clary? – Dziwię się i podchodzę do dziewczynki. – Co Ty tutaj robisz? 

    - Przyszłam Cię jeszcze namówić. Seans zaczyna się o ósmej, więc zdążysz zjeść kolację – oświadcza, co mnie trochę bawi, ale też dezorientuje. 

    - Mike wie, że tu jesteś? – dopytuję, lecz myślę, że mała nic mu nie powiedziała. 

    - No, tylko powiedziałam, że do Ciebie wrócę i uciekłam. – Wzrusza ramionami. Patrzę na swoją mamę, która przysłuchuje się naszej rozmowie. 

    - Clary, On teraz odchodzi od zmysłów – mówię, marszcząc brwi. 

    - Clary! – Słyszę, a po chwili widzę, jak do mojego domu wbiega brunet. – Nie strasz mnie tak nigdy więcej – oznajmia, biorąc małą na ręce. 

    - Przepraszam. – Robi słodkie oczka i mocno przytula się do Mike'a.

    Uśmiecham się szeroko, bo ten widok jest taki uroczy. Widzę, jak moja mama także nie może powstrzymać uśmiechu, który wpełza jej na twarz. 

    - Przekonałam Mel – wypala nagle, przez co moja mina diametralnie się zmienia. 

    - Naprawdę? – Marszczy brwi, spoglądając na mnie. 

    - Jeśli seans jest na ósmą, to nie ma problemu – wtrąca się moja mama, którą mam ochotę zabić. 

    - No to okej – odpowiada Mike, stawiając Clary na ziemię. 

    - Możecie nawet zostać na kolację do tej pory – proponuje kobieta, a ja w duchu modlę się, żeby już się nie odzywała. 

    - Nie będziemy robić kłopotu. – Chłopak znacząco macha ręką.

    - Tak – wykrzykuje dziewczynka, skacząc do góry. 

    - Kim jesteś? – Przy naszym boku pojawia się Oscar, który staje naprzeciwko swojej rówieśniczki. 

    - Clary. A Ty? – pyta, szeroko się uśmiechając. 

    - Oscar, jestem bratem Melanie – odpowiada mój brat, odwzajemniając uśmiech. – Pokazać Ci mój pokój? 

    - Pewnie. – Dwójka zaczyna wchodzić na górę i po chwili znika z naszego pola widzenia. 

    - Czyli sprawa załatwiona – rzuca moja rodzicielka, znikając za ścianą. 

    Przenoszę swój wzrok na Mike'a i przełykam ślinę. Chłopak robi kilka kroków w moją stronę i staje centralnie naprzeciwko mnie. Badam dokładanie jego twarz, czekając na to co się zaraz wydarzy. 

    - Przepraszam, ale ta mała jest naprawdę... – zaczyna, ale szybko mu przerywam. 

    - Nic nie szkodzi. Bardzo mi miło – oznajmiam, rumieniąc się.

    Brunet zbliża swoją twarz do mojej i kiedy ma dojść do pocałunku, po całym mieszkaniu rozbrzmiewa się dźwięk dzwonka. 

    Cała się spinam, bo teraz nie mam żadnej wątpliwości, że to mój ojciec. Mike staje koło mnie, a moja mama podbiega do drzwi. Chwytam delikatnie rękę bruneta i biorę głęboki wdech. Chłopak splata nasze palce razem, a jego dotyk bardzo mnie uspokaja. W głąb domu wchodzi mój ojciec, który wlepia swoje spojrzenie we mnie i Mike'a. 

    - Cześć – odzywa się, stając metr ode mnie. 

    - Hej – wyduszam, spuszczając swój wzrok na podłogę. 

Crazy LoveWhere stories live. Discover now