Melanie POV
- Clary? – Dziwię się i podchodzę do dziewczynki. – Co Ty tutaj robisz?
- Przyszłam Cię jeszcze namówić. Seans zaczyna się o ósmej, więc zdążysz zjeść kolację – oświadcza, co mnie trochę bawi, ale też dezorientuje.
- Mike wie, że tu jesteś? – dopytuję, lecz myślę, że mała nic mu nie powiedziała.
- No, tylko powiedziałam, że do Ciebie wrócę i uciekłam. – Wzrusza ramionami. Patrzę na swoją mamę, która przysłuchuje się naszej rozmowie.
- Clary, On teraz odchodzi od zmysłów – mówię, marszcząc brwi.
- Clary! – Słyszę, a po chwili widzę, jak do mojego domu wbiega brunet. – Nie strasz mnie tak nigdy więcej – oznajmia, biorąc małą na ręce.
- Przepraszam. – Robi słodkie oczka i mocno przytula się do Mike'a.
Uśmiecham się szeroko, bo ten widok jest taki uroczy. Widzę, jak moja mama także nie może powstrzymać uśmiechu, który wpełza jej na twarz.
- Przekonałam Mel – wypala nagle, przez co moja mina diametralnie się zmienia.
- Naprawdę? – Marszczy brwi, spoglądając na mnie.
- Jeśli seans jest na ósmą, to nie ma problemu – wtrąca się moja mama, którą mam ochotę zabić.
- No to okej – odpowiada Mike, stawiając Clary na ziemię.
- Możecie nawet zostać na kolację do tej pory – proponuje kobieta, a ja w duchu modlę się, żeby już się nie odzywała.
- Nie będziemy robić kłopotu. – Chłopak znacząco macha ręką.
- Tak – wykrzykuje dziewczynka, skacząc do góry.
- Kim jesteś? – Przy naszym boku pojawia się Oscar, który staje naprzeciwko swojej rówieśniczki.
- Clary. A Ty? – pyta, szeroko się uśmiechając.
- Oscar, jestem bratem Melanie – odpowiada mój brat, odwzajemniając uśmiech. – Pokazać Ci mój pokój?
- Pewnie. – Dwójka zaczyna wchodzić na górę i po chwili znika z naszego pola widzenia.
- Czyli sprawa załatwiona – rzuca moja rodzicielka, znikając za ścianą.
Przenoszę swój wzrok na Mike'a i przełykam ślinę. Chłopak robi kilka kroków w moją stronę i staje centralnie naprzeciwko mnie. Badam dokładanie jego twarz, czekając na to co się zaraz wydarzy.
- Przepraszam, ale ta mała jest naprawdę... – zaczyna, ale szybko mu przerywam.
- Nic nie szkodzi. Bardzo mi miło – oznajmiam, rumieniąc się.
Brunet zbliża swoją twarz do mojej i kiedy ma dojść do pocałunku, po całym mieszkaniu rozbrzmiewa się dźwięk dzwonka.
Cała się spinam, bo teraz nie mam żadnej wątpliwości, że to mój ojciec. Mike staje koło mnie, a moja mama podbiega do drzwi. Chwytam delikatnie rękę bruneta i biorę głęboki wdech. Chłopak splata nasze palce razem, a jego dotyk bardzo mnie uspokaja. W głąb domu wchodzi mój ojciec, który wlepia swoje spojrzenie we mnie i Mike'a.
- Cześć – odzywa się, stając metr ode mnie.
- Hej – wyduszam, spuszczając swój wzrok na podłogę.
YOU ARE READING
Crazy Love
Teen FictionJeśli miłość puka do twych drzwi, nie bój się żyć w szaleństwie... Życie Melanie przebiegało według schematu, który nie wprowadzał w jej życie niczego nadzwyczajnego. Była po prostu szaloną nastolatką z rodziną, paczką przyjaciół i marzeniami. Jedna...