9. Kto Cię wylosuje na losowaniu świątecznym i co Ci da?

250 11 20
                                    

Tak, tak. Nie było mnie długo, wybaczcie ( ͡° ʖ̯ ͡°) *chociaż i tak nikt tego nie czyta XD*
Powracam do żywych w każdym razie. A w tym rozdziale chodzi o to, kto Wam da prezent na święta, bo będzie losowanie, myślę, że chyba wiecie o co chodzi. Dobra, bez zbędnego pierdolenia zapraszam do rozdziału ᕕ( ՞ ᗜ ՞ )ᕗ

Koziorożec - Laughing Jack/ Dostaniesz worek słodyczy🍬🍭🍬 (spokojnie, nie są zatrute, o dziwo xD)

Wodnik - Homicidal Liu/ Zestaw szalika razem z czapką i rękawiczkami w Twoim ulubionym kolorze ^^

Ryby - Candy Cane/ Zestaw baloników do robienia nadmuchanych zwierzątek🐸 XD

Baran - Offenderman ( ͡° ͜ʖ ͡°)/ Sekszi bieliznę ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Byk - Trenderman/ Zajebiste, modne dżinsy + super zajebista bluzka👖( ͡^ ͜ʖ ͡^)

Bliźnięta - Jane the Killer/ Wielki zestaw kosmetyków 💄👁 ( ͡ ͜ʖ ͡ )

Rak - Kasper the Satanist/ Noże rytualne (✿ ◕‿◕)🔪

Lew - Nina the Killer/ Zdjęcia Jeff'a, które sama mu zrobiła (ಥ ͜ʖಥ)

Panna - Eyeless Jack/ Swój własny portret zrobiony przez niego samego 🖌٩ʕ◕౪◕ʔو *tak, wiem że nie ma oczu, ale on jak dla mnie widzi xDD*

Waga - Cherry Pau/ Wyjście z nią do kina na komedie (*・∀・*)V (po koleżeńsku, spokojnie XD)

Skorpion - Sally/ Jednego z jej misiów i wielkiego przytulasa ^^

Strzelec - Ticcy Toby/ Pyszne świąteczne śniadanie w postaci gofrów i chustę na twarz (podobną do tej, którą on sam ma) w Twoim ulubionym kolorze (⌐■ ͜ʖ■)

*wigilijny poranek*
Autorka: *schodzi do kuchni*
Autorka: Cześć *ziewa*
Wszyscy obecni: Hej
Ticcy Toby: Wylosowałem Cię na świątecznym losowaniu i zrobiłem Ci śniadanie *podaje gofry*
Autorka: O, a dzięki, dzięki ^^
Ticcy Toby: To nie koniec. Przyjdź do mojego pokoju po śniadaniu.
Autorka: Um, okey? XD
*po śniadaniu*
Autorka: *puka do drzwi Toby'ego*
Ticcy Toby: Kto tam?
Autorka: Człowiek.
Ticcy Toby: Włazić.
Autorka: *robi z buta wjeżdżam*
Ticcy Toby: Rozpierdolisz mi drzwi to odkupujesz.
Autorka: Aj dobra, cichaj. Dej mnie prezent.
Ticcy Toby: *podchodzi do szafki i daje prezent Sommy*
Autorka: Omg! Zawsze marzyłam o chuście na twarz! Dzięki *(^o^)/*
Ticcy Toby: Nie ma sprawy. A teraz wyjazd stąd bo też ci zrobię z buta wjeżdżam.
Autorka: Okej, okej. Elówa!
Autorka: Wreszcie będę zajebiście wyglądała na łowach! *idzie korytarzem, nagle wpada na E.J*
E.J: Co do kurwy, kim ty jesteś? Wait... Sommy?
Autorka: Nie, święty walnięty.
E.J: Skąd masz tą chustę? Pewnie ją zacyganiłaś, co?
Autorka: Wypraszam sobie! Dostałam na święta od topora.
E.J: Czyli od Toby'ego?
Autorka: Tak, brawo geniuszu.
E.J: Ja tam wolę swoją maskę.
Autorka: Fajnie, nikogo to nie obchodzi ;-;
E.J: Nie bądź dla mnie nie miła, bo źle się to skończy.
Autorka: Bycie nie miłym dla każdego z rezydencji źle się kończy XD
E.J: Nie pyskuj.
Autorka: I ten moment kiedy brak ci argumentów (ಥ ͜ʖಥ)
E.J: Ostrzy do skalpela akurat mi nie brakuje.
Autorka: Pfff ;^;

Wiecie ile ten zasrany dialog mi się razy usuwał prawie cały? Dwa razy! Trzy razy go pisałam! ;_;
Ale ten dialog mi wgl długi wyszedł, ło panie. Ogólnie to powracam do żywych i postaram się o jeszcze jeden rozdział dzisiaj, ale nie obiecuję. Tak btw mogę stracić neta, więc jeśli znowu umrę, to I'm sorry :'( Ostatnio mam trochę problemów rodzinnych. Dobra, nikogo to nie obchodzi XD Koniec smutania, do następnego klusencje! Bay!
-S.S🖤

PS: Ten święty walnięty to mój tekst z dzieciństwa, który sama wymyśliłam w wieku jakichś 9 lat XD

🖤Creepypasta Zodiacs🖤Where stories live. Discover now