~ 12. Miss my breath ~

413 26 6
                                    

Sobota, ósma rano

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sobota, ósma rano

Dwójka chłopaków czekała w spokoju na ordynatora. Stres, strach oraz szczęście przeradzały się w dość niebezpieczną mieszankę emocji. Może martwili się niepotrzebnie, w końcu lekarz utwierdzał ich, że wszystko będzie dobrze, jednak wciąż nie potrafili przestać myśleć o tym, 'co by było gdyby..'

W końcu wysoki mężczyzna zawitał do nich, z lekkim oraz życzliwym uśmiechem na twarzy. Przywitał się miło i podszedł do szpitalnego łóżka, spoglądając na obojgu narzeczonych.

- Jak się czujecie? - Zapytał zmartwiony, spoglądając na wszystkie pikające maszyny, by upewnić się, że pacjent jest gotowy na tak poważny zabieg.

- Bardzo dobrze - Odpowiedział szybko, Jeongguk i odwzajemnił uśmiech doktora.

- Cieszę się w takim razie - Westchnął i spojrzał w swoje papiery - Już czas, żeby rozpocząć operację i zacząć twoje nowe życie, Ggukie.

- Ufam panu - Rzucił po czym lekko ścisnął dłoń Taehyunga.

- To nie ja będę Cie operował, ale cieszy mnie twoje zaufanie - Zaśmiał się i pociągnął łóżko w swoją stronę, by zaraz wyprowadzić je z sali.

Jechali prawie pustym, szpitalnym korytarzem. Przerażająca na początku biel tego miejsca, przestała go odstraszać, był w niej zatopiony jak zawsze rano, gdy patrzył na sufit w swoim pokoju. Ten kolor zawsze go oczyszczał, tak byłi i wtedy.. Czuł się dobrze, wierzył, że biel wyciągnie go z problemów, że wśród nie ma się czym martwić. Czas jakby przyspieszył, ostatnie sekundy, kiedy Taehyung widział swoje szczęście, minęły tak okropnie szybko. Nawet nie zorientował się, kiedy ogromne drzwi do sali operacyjnej zamknęły się przed jego nosem. Jedynym co mu pozostało było czekanie, zadzwonił więc po swoich przyjaciół, by jakoś wesprzeć siebie oraz Jeongguka.

Jin oraz Namjoon jako rodzice ich paczki zjawili się pierwsi, przywitali się z szatynem i od razu zaczęli wypytywać jak się czuje. Następnie przyszła jego siostra wraz z Jiminem oraz Soohyun. Dosłownie chwilę później przyszedł Hoseok oraz Yoongi i już wszyscy siedzieli na korytarzu.

Nikt się nie odzywał, wszyscy z niecierpliwością oraz pewnym rodzajem niepokoju oczekiwali na jakiekolwiek wieści.

Taehyung przechadzał się po korytarzu w tą i spowrotem. Czasami siadał, wspatrując się w swoją tapetę, na której oczywiście znajdował się jego skarb.

Nie potrafił uwierzyć, że powierzył swoje wszystko, jakiemuś lekarzowi, że jego szczęście było operowane, a dalsze losy ich wspólnego życia, były w rękach chirurga, którego nawet nie znał.

Breath || JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz