~ 11. Nightmare..? ~

264 13 13
                                    

Piątek, pierwsza w nocy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Piątek, pierwsza w nocy

Taehyung szybko sie obudził, ciężko oddychał, a łzy niekontrolowanie opuszczały jego oczy.

Jeongguk wciąż leżał wtulony w niego, oddychał miarowo, wszystko wydawało się w porządku.

Starszy spojrzał na respirator, serce jego skarba biło tak jak powinno. Kroplówka była w połowie pusta. Wciąż czuł ciepło chłopaka.

"To sen czy rzeczywistość? Straciłem przytomność?" - Zapytał sam siebie cicho, biegając wzrokiem po pomieszczeniu.

Młodszy mruknął coś do siebie pod nosem i jeszcze bardziej się wtulił, jakby bał się, że Tae zaraz go zostawi.

"A może ja już kompletnie zwariowałem?" - Zadał sobie kolejne pytanie, doszukując się jakiś sensownych wyjaśnień ów sytuacji.

Chłopak delikatnie zaczął dotykać hebanowłosego, musiał się upewnić, że nie jest to sen, a rzeczywistość, że leżał obok niego jego Jeongguk.

- Stary, rozumiem, że masz chcice, ale znajdź sobie inny obie-

- Ty żyjesz!? - Przerwał lekko zszokowany, Tae, patrząc w duże, czekoladowe oczy drugiego chłopaka.

- Czemu miałby-

Nie dane było mu dokończyć gdyż Tae od razu złączył ich usta w czułym pocałunku, którego Jeon nie oddał..

- Tae, powymieniamy się śliną później, teraz pozwól mi spać. - Powiedział cicho, wtulając się w klatkę piersiową szatyna, po prostu starając się usnąć.

Taehyung zaśmiał się i objął hebanowłosego, by być z nim jeszcze bliżej. Nie ważne czy był to sen, ważne, że snów mógł być obok swojego szczęścia..

Jeongguk usnął szybko, tylko szatyn nie potrafił przez resztę nocy zmrużyć oka. Bawił się jedynie włosami drugiego, czasami szepcząc jak bardzo go kocha lub po prostu całując go delikatnie w czoło. Nawet jeśli Jungoo nie miał o tym pojęcia, Tae po prostu chciał jakoś zająć swój czas, a co mógł poradzić skoro najbardziej lubił poświęcać wszystko, właśnie jego małemu szczęściu..

Za oknem robiło się już jasno, kiedy para pięknych, czekoladowych oczu ponownie się otworzyła, a serce Taehyunga znów zaczęło się topić. Tak cholernie go kochał..

- Dzień dobry - Wymruczał cicho, ziewając.

- Dzień dobry, kruszynko - Uśmiechnął się ciepło w jego stronę.

Młodszy delikatnie się podniósł i połączył ich usta, co trochę zdziwiło szatyna.

Hebanowłosy odsunął się ponownie kładąc głowę na poduszce, uśmiechając się sam do siebie.

- Już w porządku? - Zapytał totalnie randomowo młodszy. - W sensie, to w nocy.. - Dodał szybko, lekko zawstydzony.

- Tak, Kookie. Jest w porządku i zawsze było. - Zaśmiał się i wtulił w chłopaka.

Breath || JeonggukWhere stories live. Discover now