4

6.1K 222 59
                                    

Czas mijał mi szybko. Rozmowy, gra w Eksplodującego Durnia z chłopaki. Zaprzyjaźniłam się w tym czasie z Lily. Jest naprawdę fajna. Przed pełnią Remus wrócił do domu, tak samo jak Peter. Całe dnie siedziałam z Syriuszem i Jamesem, ale nie zaniedbałam treningów. Co dwa dni teleportowałam się do Bułgarii na stadion, aby poćwiczyć. Dwa dni po meczu wybrałam się z chłopakami na Pokątną. Ubrana w zwiewną, białą sukienkę i sandałki, z rozpuszczonymi włosami, teleportowałam nas na miejsce. Będąc na miejscu, zaniemówiłam. Oczarowała mnie ta ulica. Zdecydowanie różniła się od tej w Bułgarii. Tu było czuć magię. Brat wraz z przyjacielem poszli w tylko sobie znaną stronę, a ja poszłam w pierwszej kolejności po szatę. Znalazłam poszukiwany przeze mnie sklep i weszłam do środka.

-Dzień dobry. – przywitałam się. Z jak się domyśliłam, zaplecza, wyszła dość niska kobieta.

-Dzień dobry. Chwileczkę, czy ty nie jesteś Camila Potter? Najmłodsza ścigająca Bułgarii? – zapytała, przyglądając mi się uważnie.

-Tak to ja. – powiedziałam dość nieśmiało. Zawsze krępowało mnie gdy ktoś mnie o to pytał.

-Miło mi cię poznać moja droga. Wiele o tobie słyszałam, ale z tego co wiem to chodzisz do Durmstrangu. – przyznała kobieta.

-Chodziłam do Durmstangu. Postanowiłam przenieść się do Hogwartu, aby być bliżej rodziny. – wyjaśniłam.

-To zrozumiałe. Dobrze stań sobie tu na stołek, a ja zdejmę z ciebie miarę. – wykonałam jej polecenie i stanęłam na jednym ze stołków. Kobieta zdjęła ze mnie miarę i powiedziała, że szatę mogę odebrać za półtorej godziny. Podziękowałam i wyszłam ze sklepu. Postanowiłam, że w tym czasie kupię książki, zioła i nowe fiolki. W pierwszej kolejności, udałam się do księgarni. Chodząc między półkami, natknęłam się na Lily i jakiegoś chłopaka.

-Lily. Miło cię widzieć. – powiedziałam, podchodząc do dziewczyny, aby ją przytulić.

-Cześć Cami. – odwzajemniła uścisk rudowłosa.

-Kto to? – spytałam wskazując na czarnowłosego chłopaka.

-Camila to Severus Snape, Sev to Camila Potter. – przedstawiła nas. Podałam Snapowi rękę, którą niepewnie uścisnął.

-Domyśliłem się. Grasz w reprezentacji Bułgarii? – zapytał.

-Zgadza się. Miło cię poznać Severusie. Lily mówiła mi co mój brat wyprawia, nie musisz się obawiać, nie jestem taka. I nie toleruję takiego zachowania. – zapewniłam chłopaka, na co ten, uśmiechnął się delikatnie.

-Mi również miło poznać. A co ty tu właściwe robisz? Nie chodzisz do Durmstrangu?

-Przeniosłam się do Hogwartu. Będę na piątym roku tak jak wy.

-Fajnie. Wiesz do którego domu chcesz trafić? – zapytał.

-Nie zastanawiałam się nad tym. Jest mi to w sumie obojętne. W końcu to nie ja decyduję.

-No tak. Wybaczcie, ale muszę już iść. Do zobaczenia w Hogwarcie. – powiedział. Pożegnaliśmy się i chłopak zniknął gdzieś w tłumie czarodziejów.

-Masz już wszystkie książki? – zapytała Lily.

-Chyba tak, a ty?

-Też. To co? Do kasy i idziemy dalej?

-Pewnie. – zapłaciłyśmy za książki i poszłyśmy do apteki po składniki do eliksirów.

-Lubisz eliksiry? – zapytała nagle rudowłosa.

-Pewnie. Profesor z Durmstrangu powtarzał mi, że jeszcze nigdy nie miał tak dobrego ucznia. – uśmiechnęłam się lekko na wspomnienie nauczyciela.

-Niesamowite. To dlatego kupiłaś książkę do zaawansowanych eliksirów, prawda?

-Dokładnie. Muszę iść odebrać szaty. Idziesz ze mną?

-Jasne, a może potem pójdziemy na lody? Co ty na to? – zaproponowała.

-Pewnie. Czemu nie. Tylko po doradzę musiała jeszcze kupić nowe fiolki bo niektóre już się do niczego nie nadają. – zaśmiałam się. Tak jak wymyśliłyśmy, najpierw kupiłyśmy szklane naczynia, a potem poszłyśmy do lodziarni. Lily wzięła śmietankowe, a ja miętowe z czekoladą. Siedziałyśmy przy stoliku rozmawiając, gdy w oddali zobaczyłyśmy cztery, dobrze nam znane sylwetki. – Oho, idą chłopcy.

-A już było tak pięknie. – westchnęła rudowłosa.

-Zgodzę się. – przyznałam. Po chwili przy naszym stoliku, pojawili się Huncwoci.

-O czym piękne panie rozmawiają? – zapytał Black z tym swoim uśmieszkiem.

-Na pewno nie o tobie. – odgryzłam się.

-A tobie co? Wstałaś lewą nogą? – zapytał James.

-Ty już dobrze wiesz o co mi chodzi. Wiesz, że nie toleruję takiego zachowania wobec innych. Przerabialiśmy to już James. – wyjaśniłam nie patrząc na brata.

-Ale o co ci chodzi?

-Ty już dobrze wiesz. To samo robiłeś jak mieliśmy osiem lat, a teraz znowu zaczynasz. Jak wtedy postawiłam cię do pionu, to jak tylko wyjechałam to znowu zacząłeś.

-No ale to tylko takie żarty. – próbował się bronić.

-Może dla ciebie to jest śmieszne, ale dla Severusa już nie. – do rozmowy włączyła się Lily.

-Znowu go bronisz? – zapytał z pretensją.

-Jak widzisz. I ja ją popieram. Wiesz, że nie toleruję tego typu poczynań. Myślałam, że jesteś inny Remus, najwyraźniej się myliłam. Chodź Lily. – zabrałyśmy swoje rzeczy i poszłyśmy, zostawiając chłopaków samych.

*Remus POV*

-Jak widzisz. I ja ją popieram. Wiesz, że nie toleruję tego typu poczynań. Myślałam, że jesteś inny Remus, najwyraźniej się myliłam. Chodź Lily. – dziewczyny zabrały swoje rzeczy i odeszły. Patrzyłem jak się oddalają, aż w końcu zniknęły mi z pola widzenia w tłumie. Co ja narobiłem? Ona myśli, że ja też biorę w tym udział, a to nieprawda. Straciła do mnie zaufanie. Jak mam je odzyskać? Cholera. Czemu wszystko zawsze musi się komplikować? Zakochałem się w siostrze mojego przyjaciela. On mnie zabije, jak się dowie. Ale najgorsze jest to, że ona się na mnie zawiodła. Ja nie jestem taki. Będę musiał jej to udowodnić. Tylko jak?

Siostra PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz