---Bella---
Obudziłam się o 7:40 na kanapie, leżąc w połowie na Luku, a drugą połową na ziemi. Poleciałam najszybciej jak potrafiłam do swojego pokoju, gdzie wzięłam szybki prysznic, który miał trwać 5 minut, a wszyło że trwał ponad 30. No a skoro i tak już nie zdążę do szkoły, no nie ma sensu się spieszyć, każdy człowiek potrzebuje czasem dnia wolnego, a dzisiaj jest idealny czas na niego. Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam naleśniki dla siebie i Luka, który jak na razie śpi. W momencie kiedy ostatni naleśniki wylądował na talerzu, do kuchni wszedł zaspany Luke, zjedliśmy razem śniadanie. Ja posprzątałam po śniadaniu, a Luke poszedł się ogarnąć. Jakieś 20 minut później pojechaliśmy do wesołego miasteczka, który był na obrzeżach miasta. Oczywiście Luke się uparł, że zapłacie za bilety, po wejściu ruszyliśmy na pierwszą z atrakcji, którą był rollercoaster. Po wyjściu z niego przyznałam w myślach, że myślałam iż będzie gorzej, po 20 minutach namawiania mnie przez Luka poszliśmy na kolejną atrakcję. Wsiedliśmy do wagoniku, zostaliśmy zapięci i wjechaliśmy na górę, siedzieliśmy jako pierwsi, więc było widać malutkie obiekty. Nie wiem czy wiecie, ale mam lęk wysokości, chwyciłam Luka za rękę, pożałowałam swojej decyzji nie mal w momencie kiedy zaczęliśmy spadać w dół. Było jeszcze kilka atrakcji, po których zgłodnieliśmy więc Luke zakupił nam waty cukrowe. Następnie założyliśmy się o to kto strąci więcej butelek na stoisku. Mieliśmy 3 rzuty i 10 butelek, ja byłam pierwsza i zrzuciłam wszystkie, Luke niestety zrzucił tyle samo więc nikt z nas nie wygrał. Szliśmy do kolejnej atrakcji kiedy zadzwonił telefon Luka.
---Luke---
-Halo
-Słuchaj szefie potrzebujemy twojej pomocy
-Nie mam teraz czasu
-Ale musisz przyjechać
-Co się stało?
-Zdobyliśmy ważne informacje
-Dobra będę tam za chwilę
Nie mogę tu zostawić Belli, do domu też jej nie zawiozę, bo nie mam na to czasu, musi pojechać ze mną
-Pojedziesz ze mną w jedno miejsce
-Oki
Ruszyliśmy do mojej siedziby, zostawiłem Belle w salonie
-Czuj się ja u siebie, a w razie kłopotów powiedz, że przyjechałaś ze mną, albo mnie po prostu zawołaj
-Okej
Powiedziałem jej to tak na wszelki wypadek, następnie ruszyłem do pokoju, wszedłem i kazałem im się sprężać z wyjaśnieniem i tego, ponieważ nie mam czasu.
---Bella---
Dojechaliśmy do jakiegoś budynku, z wyglądu podobnego do mojej siedziby w poprzednim mieście, weszliśmy i Luke powiedział:
-Czuj się ja u siebie, a w razie kłopotów powiedz, że przyjechałaś ze mną, albo mnie po prostu zawołaj
-Okej
Po tym zostawił mnie, a sam poszedł nie wiadomo gdzie, nie wiedząc co mam robić, ruszyłam do salonu, gdzie włączyłam telewizor i zaczęłam go oglądać. Jakieś 10 minut później usłyszałam jak ktoś wchodzi, odwróciłam głowę i zauważyłam moją dawną znajomą, poznałyśmy się jak jeszcze byłam w gangu. Podeszłam i ją przytuliłam, a następnie powiedziałem:
-Dawno się nie widziałyśmy, Van
-Boże, to ty Bell
-No, jak nie ja jak to ja
-Co ty tu robisz
-To jest siedziba?
-No, wróciłaś?
-Nie, kto tu jest szefem?
-Luke
-Chuj pieprzony, idziemy do ciebie na ploteczki, musisz mi odpowiedzieć co tam u ciebie
-Okej
Nasz rozmowa zajęła nam dosyć sporo czasu, spostrzegłyśmy ile czasu minęło dopiero kiedy Luke zaczął drzeć mordę z dołu. Nie wiem o co chodzi, ale wyszłyśmy z pokoju jak większość osób, nikt nic do niego nie powiedział, więc ja przerwałam cisze i powiedziałam:
-Co ty odpierdalasz?
-Szukam Belli - odwrócił głowę - Bella, gdzieś ty była, miałaś być w salonie
-Miałam, ale mi się nudziło, do domu weszła Van i poszłam z nią do pokoju
-Nie ważne, idziemy
-Okej, Van zadzwoń do mnie później
-Spoczko
Skierowaliśmy się do samochodu, którym wróciliśmy do domu, szłam do pokoju kiedy Luke powiedział:
-Nie spotkasz się z Vanessą
-Czemu?
-Ponieważ ona nie jest odpowiednim towarzystwem dla ciebie
-Nie będziesz mi mówić z kim się mam spotykać - wściekła ruszyłam do siebie do pokoju, trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko, gdzie po niedługim czasie zasnęłam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Ostatni rozdział w listopadzie, cieszycie się?
--Autorka--
YOU ARE READING
Niepokonana
Teen FictionWiele osób jej zazdrości Wiele osób jej nienawidzi i tylko czeka aż jej sława się skończy Wiele osób ją uwielbia i na to nie pozwoli Jak potoczą się jej dalsze losy?