"Grandmother"

109 24 1
                                    

Zimno zaczęło im doskwierać coraz bardziej, ale uparcie szli naprzód. Od szpitala na dworzec kolejowy był spory kawałek drogi, ale nie zwracali na to uwagi. Za niedługo zacznie świtać, a oni musieli znaleźć się w pociągu, zanim słońce na dobre wzejdzie ponad okazałe seulskie wieżowce.

Przemarznięci dotarli na otwarty przez cały dzień i noc dworzec. Ich skostniałe dłonie bolały przy każdym dotyku, lecz starali się wytrzymać. Jeszcze tylko trochę i stamtąd uciekną. Jeszcze tylko trochę i ból zniknie. Jeszcze tylko trochę i naprawdę, naprawdę poczują smak tego, czego pragnęli od zawsze.

Pociąg przyjechał na stację po kilkudziesięciu minutach, a Jimin oraz Taehyung choć trochę zdołali się zagrzać dzięki wspólnej herbacie z automatu. Nie mieli za wiele pieniędzy – praktycznie wszystko, co mogła pożyczyć im Hyamin, będą musieli wydać na bilety, więc nie zadowalali się niczym więcej, jak tylko ciepłym napojem, który skutecznie ogrzał ich wyziębnięte ciała.

Bez słowa weszli do przyjemnie ogrzanego klimatyzacją pojazdu, rozsiadając się wygodnie w jednym przedziale. O tak wczesnej porze pasażerów było tylko kilku, więc mogli przebierać w miejscach, ale tego nie potrzebowali. Potrzebowali usiąść obok siebie, ciasno przytulić się do swoich ciał i spędzić te kilka godzin na uspokajającym milczeniu.

Kiedy do Busan została im godzina drogi, Jimin zapytał:

- Dlaczego tak właściwie Busan?

Taehyung potrząsnął głową, uciekając wzrokiem w stronę okna. Patrzył na krajobraz, choć w jego oczach łatwo można było dojrzeć, że nie poświęca mu nawet kawałka uwagi. Odchrząknął cicho.

- Jest takie miejsce, które chcę odwiedzić. Poza tym w Busan mieszka moja babcia, która jako jedyna nie uważała mnie za chorego – Słowa ledwo co przechodziły mu przez gardło, więc przez dalszą część drogi Park o nic już nie zapytał. Stwierdził, że i tak wszystkiego, prędzej czy później, się dowie.

Wysiedli z pociągu, kiedy słońce przyjemnie grzało w ich policzki, choć temperatura nadal pozostawiała wiele do życzenia. Swego rodzaju ulga spłynęła na serce fioletowowłosego, kiedy stanął stopami na chodniku i poczuł zapach Busan. Nikły uśmiech przepełznął po jego ustach, a wziąwszy Jimina za rękę, poprowadził go w tylko sobie znanym kierunku.

Maszerowali stosunkowo krótko, gdyż dworzec był niedaleko centrum, a dom babci mieścił się kilka kilometrów za oblężonym przez ludzi miastem. Znajdował się również blisko morza, co wywołało w Jiminie dwojakie uczucia.

Kiedy stanęli przed niskim drewnianym domkiem było już późne popołudnie. Taehyung zapukał do drzwi, później znowu i znowu. Kiedy po dziesięciu razach nadal nikt nie otwierał, jego twarz ozdobił strach.

- Taehyung? – Jimin lekko złapał go za czerwoną, od ciągłych uderzeń, dłoń – Kiedy ostatni raz byłeś u babci?

- Nie pamiętam – przygryzł dolną wargę, spuszczając wzrok. Usiadł na starej wycieraczce pod drzwiami mimo śniegu, który leżał gdzieniegdzie wokół – Od zawsze byłem w szpitalu, praktycznie, więc kilkanaście lat temu?

Czarnowłosy nic nie odpowiedział. Powoli wszystko rozumiał.

- Czego tu chcecie? – dobiegł ich głos staruszka, który szedł od strony morza, kierując się do domu obok.

- Szukamy Kwon Wujin – odparł Taehyung. Z niewiadomych przyczyn imię i nazwisko babci pamiętał doskonale. Twarz mężczyzny na dźwięk imienia krewnej chłopaka, jakby natychmiast pobladła – Jestem jej wnukiem. Wie pan czy nadal tu mieszka?

- Jin nie żyje od sześciu lat – powiedział po dłuższej chwili Koreańczyk – Przykro mi, chłopcze.

Warga Tae delikatnie zadrżała. Otworzył usta, lecz nic nie powiedział.

Jego serce zostało złamane. 

taa, wiem, rozdział jest taki sobie, ale potrzebowałam tego wstępu do Busan xD

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

taa, wiem, rozdział jest taki sobie, ale potrzebowałam tego wstępu do Busan xD

wiem, to średnia wymówka, po prostu, wena nie wybiera, oks?

następny będzie lepszy, obiecuje

snowflakes are falling || vminWhere stories live. Discover now