Rozdział 2

182 19 0
                                    

Podczas drogi Gildarts cały czas rozmawiał z Natsu,  z tego co zrozumiałam to Natsu i Lucy coś ze sobą łączy,  ale Natsu boi się wyznać jej miłość.  Gdy dotarliśmy do domu zaskoczyłam z pleców wujka i weszłam do środka jako pierwsza. Dom może nie był duży,  ale bardzo przytulny.

- Macie ze sobą dobry kontakt.
- Gildarts jest dla mnie prawie jak ojciec.
- Czyli prawie jesteśmy rodzeństwem.

Gdy to powiedziałam Natsu zaczął się śmiać i potargał moje włosy. Nasze kotki odeszły kawałek i zaczęły zajadać się rybkami,  które dał im Gildarts.

- Yuki właściwie jak poznałaś Gildartsa?
- Spotkaliśmy się w zasadzie przypadkiem,  chodziłam po świecie szukając jakiego kolwiek znaku po mojej mamie i w ten sposób wpadłam na Gildartsa który się mną zaopiekował i trenował ze mną,  właściwie jest dla mnie jak tata,  sam kazalrmi do siebie mówić wujku.

Zaśmiałam się,  i spojrzałam na chłopaka,  moją dodatkową umiejętnością było to,  że potrafiłam odczytywać zamiary ludzi,  u chłopaka czułam czystą miłość i troskę o przyjaciół. Na swojej drodze nie  spotkałam wielu takich ludzi,  bardzo mnie tym zaskoczył,  ale też jest to dowód że warto się z nim zaprzyjaźnić tak samo jego przyjaciele,  wygląda na to że wszyscy tutaj o siebie dbają.  Stawiają dobro innych ponad swoim. Natsu opowiedział mi trochę  o swoich przyjaciołach.  Mężczyźni znowu zaczęli ze sobą rozmawiać, a ja zmęczona opierając się o wujka zasnęłam.  Jakiś czas później obudziło mnie delikatne potrząsanie,  z niechęcią odtworzyłam oczy. Pierwsze  co rzuciło mi się w oczy to to że różowo włosy już sobie poszedł .

- Yuki idziemy do Gildii? 
- Pewnie.

Uśmiechnęłam sie do niego szeroko, byłam człowiekiem bardzo radosnym.  Wzięłam mojego kotka na ręce żeby go nie obudzić. 
Gdy dotarliśmy na miejsce mój przyjaciel dopiero sie obudził i zadowolony wleciał do środka. Ja usiadłam przy jednym ze stolików, po jakimś czasie dosiadał się do mnie o ile się no  myślę Gray.

- Gray? Przepraszam  ale nie pamiętam jeszcze wszystkich imion.
- Nie pomyliłaś się,  dlaczego siedzisz sama?  Chodź do nas przecież nikt cię bie ugryzie.
- Wiesz nie chciałam się narzucać w końcu wy znacie się  tyle czasu,  a ja jestem nowa.
- Co ty mówisz, jesteś zawsze mile widziana,  teraz ty też należysz do naszej rodziny,  ale jeśli chcesz to możemy najpierw porozmawiać we dwoje. 

Pokiwałam ochoczo głową,  nie powiem Gray jest bardzo przystojny i przyjacielski.  Jeszcze zbyt dobrze go nie znam ale myślę,  że możemy się zaprzyjaźnić. Gray zaczął mi opowiadać o ich przygodach w pewnym momencie wybuchnęłam śmiechem.

- Czy wy naprawdę wszystko musicie niszczyć?
- To zazwyczaj Natsu
- Nie zwalaj całej winy dla niego.

Rozmawialiśmy tak dość długo bardzo dobrze się dogadywaliśmy,  co mnie bardzo ucieszyło.

Dwa stoliki dalej siedziała pewna czerwono włosa dziewczyna ze swoją przyjaciółką.

- Lucy spójrz na Greya, myślisz że coś jest na rzeczy?
- Erza nie wiem nie znają sie zbyt długo ale możliwe,  patrzy na nią jak na żadną inną z dziewczynę  z gildii.

Dziewczyny spojrzał w stronę drzwi które sie otworzyły,  a stanął w nich pewien różowo włosy chłopak. Już miał pochodzić do Greya aby wyzwać go na pojedynek ale gdy zobaczył z kim siedzi darował sobie i podszedł docdozeczyn,  które spojrzały na niego zszokowane.

- No co nie chcę im przeszkadzać przecież widzę jak na nią patrzy.

Lucy spojrzała na swojego przyjaciela i delikatnie się uśmiechnęła, Natsu codziennie zaskakiwał ją czymś nowym, przez co uczucie do niego rosło z każdym dniem.

Natomiast Gray był zafascynowany dziewczyną o długich czarnych włosach,  chciał ją poznać jak najlepiej zaprzyjaźnić się, a kiedyś może nawet coś więcej.  Umówił się z nią na następny dzień aby pomóc jej znaleźć mieszkanie.

Fairy tail : Inna historia. Where stories live. Discover now