ROZDZIAŁ 24 II

2K 171 87
                                    

No dodawaj się ty kurwo bo nie ręczę za siebie -.-

*

Z różdżki wystrzelił zielony promień światła. Po sekundzie w sali zapanowała cisza. Nie słychać było już skowytów kobiety.

Draco opuścił drżącą rękę, wciąż mocno zaciskając palce na swojej różdżce.

- Jednak umiesz wybierać mądrze. - usłyszał po swojej lewej stronie.

Nie patrzył na Voldemorta, jednak kątem oka widział, jak ten również opuszcza swoją broń.

- Będziesz następny, jeśli mi go nie przyprowadzisz. - syknął, prosto do jego ucha. - Kończy mi się czas.

Malfoy zmarszczył na to brwi. Voldemortowi kończył się czas?

- Przyprowadź go. Daję Ci trzy dni. - warknął i nagle rozpłynął się w powietrzu.

Blondyn przełknął ślinę i sam jak najszybciej teleportował się z powrotem do domu.

Opadł ciężko na kanapę i przymknął oczy. W głowie pojawił mu się obraz tej kobiety. Jej martwa twarz i puste, wielkie oczy. Nie chciał tego robić. Nie chciał jej zabijać, ale wiedział, że wtedy to on stracił by życie, a jemu jeszcze nie śpieszy się do grobu. Czasem trzeba być egoistą.

Chociaż z drugiej strony, gdyby jej nie zabił, nie wiadomo ile jeszcze musiałaby żyć w męczarniach. Chyba... zrobił jej przysługę? Tak, najlepiej tak to sobie tłumaczyć. Wtedy może nie będzie czuł tych obrzydliwych wyrzutów sumienia.

Podskoczył w miejscu, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi a następnie głośne pukanie.

- Draco? Jesteś tam?!

To Harry.

Szybko wstał i w miarę poprawił swoje ubrania. Musiał wyglądać jak najbardziej naturalnie. W drodze do drzwi starał się wymyślić jakąś wymówkę, jednak chyba za szybko pokonał te 3 metry, bo nie zdążył nic wymyślić.

Daję Ci trzy dni.

Zagryzł wargi i otworzył drzwi.

- Wszystko w porządku? - zapytał od razu Harry. - Nie przyszedłeś.

Wpakował się do domu, po drodze ściągając buty i usiadł na fotelu.

- Um... Trochę źle się poczułem. - wyjaśnił, lekko zakłopotany.

Zielonooki pokiwał głową, nic nie mówiąc.

- Harry? - zapytał, po chwili niezręcznej ciszy. - chciałbyś ze mną gdzieś wyjść?

- Że... randka? - upewnił się Potter.

- Nazywaj to jak chcesz. - westchnął Draco, jednak widząc niepewną minę bruneta, od razu się poprawił. - Żart. - zaśmiał się. - Tak, Harry. Randka.

- Sam nie wiem... Wiesz, Matt...

- I tak się pieprzymy, randka przy tym to chyba i tak nic, prawda? - przerwał mu.

- Chciałem powiedzieć, że Matt zaprosił mnie do swojej rodzinnej miejscowości i mógłbym się wykręcić. - sprostował. - Ale skoro dla Ciebie ta randka to "nic" to wybacz, ale pojadę ze swoim chłopakiem do jego rodziców. - warknął i wstał, kierując się do wyjścia.

Draco przewrócił oczami i szybko pobiegł za chłopakiem.

- Poczekaj! Przepraszam, nie chciałem, żeby to tak wyszło. Jestem dzisiaj po prostu... bardzo zestresowany. - westchnął i złapał delikatnie jego dłonie, całując ich wierzch. - Proszę, chodź ze mną na randkę. - uśmiechnął się promiennie, po czym pochylił się i pocałował go lekko w policzek. - Za dwa dni. W piątek wieczorem po Ciebie będę i nie przyjmuję odmowy. - puścił mu oczko.

Harry nie wydawał się przekonany, jednak pod intensywnym spojrzeniem drugiego mężczyzny uległ i niepewnie pokiwał głową.

- Obiecałem mu, że pojadę. - westchnął, po czym wzruszył ramionami.

- Ze mną będziesz się bawił milion razy lepiej. - zapewnił i zaśmiał się krótko.

- Tak, w to nie wątpię. - zawtórował mu.

Draco zagryzł wargę i spojrzał na Pottera.

- Um... To co teraz? - zapytał niewinnie.

- A co ma być? - zaśmiał się.

- No wiesz... - zagryzł wargę i przybliżył się. - możemy skoczyć na pięterko. - poruszył zabawnie brwiami, na co Harry zaśmiał się głośno.

- Po pierwsze, ty nie masz pięterka. A po drugie, to chyba źle się czułeś.

- A wiesz co jest najlepsze na złe samopoczucie? - uśmiechnął się wrednie i pociągnął go do sypialni.

***

NIE ŚPIMY! CZYTAMY!

Tak kalkuluję, że zostały jakieś 2-3 rozdziały :((

Pytanie do innych autorów... też tak macie, że piszecie i piszecie i piszecie i ciągle tak mało słów macie? XD

Do następnego!

Wasza Frytka :)

Uwolnić uczucie ~ DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz