Rano Harry wstał wcześnie, żeby przygotować się do wyjścia do Hogsmeade. Wybrał najlepsze ubrania jakie posiadał w swojej szafie, jednak uważał, żeby nie przesadzić z elegancją. Poszedł do łazienki wziąć długą,gorącą kąpiel. Umył włosy i próbował je rozczesać, jednak mimo jego starań pozostały skołtunione. Gdy był już gotów,wyszedł z komnat i ruszył na śniadanie.
W Wielkiej Sali jak na razie było tylko kilka osób,jednak szybko puste miejsca przy stołach zaczęli zajmować uczniowie. Widać było, że wszyscy są podekscytowani pierwszą w tym roku wycieczką do Hogsmeade.
-Stary jaka szkoda, że nie możesz iść z nami! - jęknął Ron. - Obiecuję, że przyniesiemy dla ciebie górę słodyczy z miodowego królestwa! - Odparł dumnie bijąc się pięścią w pierś.
-Też żałuję, ale nic nie mogę zrobić... - Harry źle czuł się z tym, że okłamuje przyjaciół jednak musiał. Inaczej cały plan legł by w gruzach.
-Bez Ciebie to nie będzie to samo. - Ron starał się pocieszyć przyjaciela. Harry jedynie uśmiechnął się smutno i wrócił do jedzenia.
Nagle coś jakby nakazało odwrócić się Harry'emu w stronę drzwi. Jakaś intuicja.... Spojrzał w tamtą stronę i zauważył kroczącego dumnym krokiem Malfoya. Miał jak zawsze idealnie ułożone włosy. Jak on kochał te blond kosmyki! Draco jakby wyczuł że jest obserwowany, odwrócił się w stronę Gryfona. Ich spojrzenia spotkały się i oboje się w nich zatracili.Harry w tych cudownych błękitnoszarych tęczówkach, a Draco w pięknych zielonych oczach Gryfona. Dracon szedł na oślep wgapiony w Pottera, ocknął się dopiero, gdy wpadł na jakiegoś pierwszorocznego Puchona. Nawrzeszczał na niego i już nie spoglądając na stół Gryfonów przystąpił do posiłku.
Harry musiał się skupić i siłą woli oderwać wzrok od Draco. Przeszukał wzrokiem stół Slytherinu i zobaczył czarne oczy wpatrujące się w niego. Kiwnął lekko głową na znak, żeby Nick poszedł za nim. Gryfon jako pierwszy opuścił Wielką Salę i poczekał na Ślizgona na korytarzu przy drzwiach. Kilka minut później przyszedł Nick. Harry podał mu eliksir, a ten bez słowa wziął go i odszedł w swoją stronę.
***
Harry nałożył na siebie pelerynę-niewidkę i szybkim krokiem ruszył w stronę Sali eliksirów. Wiedział, że Nick go nie zawiedzie, jednak mimo wszystko musiał sprawdzić czy wszystko idzie po jego myśli. Po cichu podszedł do uchylonych drzwi. Zajrzał do środka i zobaczył siebie samego oraz kilku innych uczniów siedzących w ławkach i pilnie notujących coś na pergaminach. To mu wystarczyło. Wycofał się i szybko ruszył do Wielkiej Sali.
***
Wszyscy uczniowie biorący udział w wypadzie do Hogsmeade właśnie gromadzili się w Wielkiej Sali. Draco niespokojnie przeszukiwał wzrokiem całe pomieszczenie, szukając w tłumie kruczoczarnych, poplątanych włosów. Jednak, gdy nauczyciele zaczęli ich liczyć zdał sobie sprawę, że Pottera tutaj nie było. Wystawił go? Przecież mieli iść razem! A może coś go zatrzymało? Merlinie! A jak coś mu się stało?!
Czuł strach i smutek, złość i rozczarowanie. Nagle poczuł na swoim karku delikatny oddech.Odwrócił się lecz nikogo nie zobaczył. Wzruszył ramionami i odwrócił się z powrotem, pewnie mu się tylko wydawało. Jednak gdy poczuł jak ktoś lekko muska jego lewy bok dłonią już nie miał wątpliwości, że ktoś go dotyka. Spojrzał w tamtą stronę i znów nic ni zobaczył. Chyba ma jakieś omamy. Ręka znieruchomiała, a Draco znów poczuł oddech na swoim karku. Teraz był już przerażony i nie śmiał się nawet poruszyć.
-Spokojnie – usłyszał szept tuż przy swoim uchu. Tak dobrze znał ten głos... Od razu się rozluźnił, a cały stres i złe emocje wyparowały. - Jestem tu. Pod peleryną-niewidką, wszystko wyjaśnię Ci w wiosce.
CZYTASZ
Uwolnić uczucie ~ Drarry
FanfictionSzczerze mam wyjebane w te ksiazkę pisałam ją jak miałam jakieś 13 lat więc nie oczekujcie gruszek na wierzbie. Nie usunę jej bo widzę, że dużo ludzi ma do niej jakiś tam sentyment. Nie będę jej też poprawiać, bo umówmy się - nie chce mi się. Mogę t...