ROZDZIAŁ 10

7.3K 542 284
                                    

Rano Harry wstał wcześnie, żeby przygotować się do wyjścia do Hogsmeade. Wybrał najlepsze ubrania jakie posiadał w swojej szafie, jednak uważał, żeby nie przesadzić z elegancją. Poszedł do łazienki wziąć długą,gorącą kąpiel. Umył włosy i próbował je rozczesać, jednak mimo jego starań pozostały skołtunione. Gdy był już gotów,wyszedł z komnat i ruszył na śniadanie.

W Wielkiej Sali jak na razie było tylko kilka osób,jednak szybko puste miejsca przy stołach zaczęli zajmować uczniowie. Widać było, że wszyscy są podekscytowani pierwszą w tym roku wycieczką do Hogsmeade.

-Stary jaka szkoda, że nie możesz iść z nami! - jęknął Ron. - Obiecuję, że przyniesiemy dla ciebie górę słodyczy z miodowego królestwa! - Odparł dumnie bijąc się pięścią w pierś.

-Też żałuję, ale nic nie mogę zrobić... - Harry źle czuł się z tym, że okłamuje przyjaciół jednak musiał. Inaczej cały plan legł by w gruzach.

-Bez Ciebie to nie będzie to samo. - Ron starał się pocieszyć przyjaciela. Harry jedynie uśmiechnął się smutno i wrócił do jedzenia.

Nagle coś jakby nakazało odwrócić się Harry'emu w stronę drzwi. Jakaś intuicja.... Spojrzał w tamtą stronę i zauważył kroczącego dumnym krokiem Malfoya. Miał jak zawsze idealnie ułożone włosy. Jak on kochał te blond kosmyki! Draco jakby wyczuł że jest obserwowany, odwrócił się w stronę Gryfona. Ich spojrzenia spotkały się i oboje się w nich zatracili.Harry w tych cudownych błękitnoszarych tęczówkach, a Draco w pięknych zielonych oczach Gryfona. Dracon szedł na oślep wgapiony w Pottera, ocknął się dopiero, gdy wpadł na jakiegoś pierwszorocznego Puchona. Nawrzeszczał na niego i już nie spoglądając na stół Gryfonów przystąpił do posiłku.

Harry musiał się skupić i siłą woli oderwać wzrok od Draco. Przeszukał wzrokiem stół Slytherinu i zobaczył czarne oczy wpatrujące się w niego. Kiwnął lekko głową na znak, żeby Nick poszedł za nim. Gryfon jako pierwszy opuścił Wielką Salę i poczekał na Ślizgona na korytarzu przy drzwiach. Kilka minut później przyszedł Nick. Harry podał mu eliksir, a ten bez słowa wziął go i odszedł w swoją stronę.

***

Harry nałożył na siebie pelerynę-niewidkę i szybkim krokiem ruszył w stronę Sali eliksirów. Wiedział, że Nick go nie zawiedzie, jednak mimo wszystko musiał sprawdzić czy wszystko idzie po jego myśli. Po cichu podszedł do uchylonych drzwi. Zajrzał do środka i zobaczył siebie samego oraz kilku innych uczniów siedzących w ławkach i pilnie notujących coś na pergaminach. To mu wystarczyło. Wycofał się i szybko ruszył do Wielkiej Sali.

***

Wszyscy uczniowie biorący udział w wypadzie do Hogsmeade właśnie gromadzili się w Wielkiej Sali. Draco niespokojnie przeszukiwał wzrokiem całe pomieszczenie, szukając w tłumie kruczoczarnych, poplątanych włosów. Jednak, gdy nauczyciele zaczęli ich liczyć zdał sobie sprawę, że Pottera tutaj nie było. Wystawił go? Przecież mieli iść razem! A może coś go zatrzymało? Merlinie! A jak coś mu się stało?!

Czuł strach i smutek, złość i rozczarowanie. Nagle poczuł na swoim karku delikatny oddech.Odwrócił się lecz nikogo nie zobaczył. Wzruszył ramionami i odwrócił się z powrotem, pewnie mu się tylko wydawało. Jednak gdy poczuł jak ktoś lekko muska jego lewy bok dłonią już nie miał wątpliwości, że ktoś go dotyka. Spojrzał w tamtą stronę i znów nic ni zobaczył. Chyba ma jakieś omamy. Ręka znieruchomiała, a Draco znów poczuł oddech na swoim karku. Teraz był już przerażony i nie śmiał się nawet poruszyć.

-Spokojnie – usłyszał szept tuż przy swoim uchu. Tak dobrze znał ten głos... Od razu się rozluźnił, a cały stres i złe emocje wyparowały. - Jestem tu. Pod peleryną-niewidką, wszystko wyjaśnię Ci w wiosce.

Uwolnić uczucie ~ DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz