[6]

32 8 6
                                    

Jej budzik dzwonił od dobrych dziesięciu minut, ale Lia nie chciała tam iść. Szkołę samą w sobie uwielbiała, ale osoby które do niej chodziły robiły z jej drugiego domu piekło.

Wstała i odsłoniła żaluzje. Za oknem świeciło słońce, dlatego też postanowiła włożyć swoją ulubioną sukienkę na ramiączkach w kwiatki. Zrobiła warkoczyka oraz lekki makijaż. Nie robiła mocnego, gdyż wiedziała, że spłynie z jej twarzy razem z towarzyszącymi jej codziennie łzami. Założyła bandamkę na rękę by nikt nie zauważył jej cięć.

Na nogi nałożyła sandały i wyszła z domu. Wciągnęła głośno powietrze i wypuściła je ze świstem. Szła leniwym krokiem w stronę budynku. Nie spieszyło się jej dziś. Miała dziwnie dobry humor, ale nie na długo.

Weszła do szkoły. Początkowo cisza i spokój. Podeszła do szafki po książki od języka francuskiego. Kiedy się odwróciła spotkała się z rozbawionym spojrzeniem Emmy.

“Ty to może zainwestuj w lepsze ciuchy coo?”  zaśmiała się Wathson.

“Ty to może zainwestuj w mózg”  słowa same wyleciały z jej ust, a niebieskooka aż kipiała ze złości jednak się opanowała.

Brooks pożałowała tego tylko przez chwilę, ponieważ paczka blondynki zaczęła się śmiać z jej docinki. Poczuła w pewien sposób satysfakcję. Nie na długo.

Wathson zaśmiała się i chwyciła brunetkę za głowę i uderzyła trzy razy w szafki. Lia była nieprzytomna. Ktoś wziął ją na ręce i zawiózł do szpitala.

3 dni później

Obudziła się z ogromnym bólem głowy. Od razu próbowała się podnieść ale nie miała na to siły.

“Jesteś osłabiona”  usłyszała ten zachrypnięty głos, za którym by poszła na koniec świata. Była jednak zdziwiona obecnością chłopaka.

“Niall, ale c-co ty tu robisz i co się w ogóle stało? Nic nie pamiętam”  zapytała lekko się podnosząc na łokciach.

“Emma jak zwykle zaczęła cie obrażać, więc ty jej dopiekłaś. W tedy ona uderzyła twoją głową trzykrotnie o szafki” oświadczył.

“Ale co ty tu robisz?” dalej dopytywała. Co jej wielka miłość tu robiła? Chłopak zapewne nie dawno dowiedział się o ostnieniu brunetki.

“Zawiozłem Cię do szpitala”  oświadczył.

“Ile ja już tu leżę?”

“Trzy dni” powiedział podstawiając szpitalny stołek bliżej łóżka.

To musiało oznaczać, że Niall przebywał tu codziennie? Dla Brooks to było niemożliwe.

“Wathson pozwoliła ci mnie zawieść?” prychnęła pod nosem.

“Zerwałem z nią. Przesadziła i to za bardzo” oświadczył.

Między nimi zapadła cisza. Dziewczyna zasnęła, ponieważ była wymęczona, nawet nie wiedziała czym.

Obudziła się, a jego nie było. Przeszukała szufladę szpitalną, w której znalazła długopis i kartkę. Postanowiła wkleić ją później do swojego pamiętnika.

“Drogi pamiętniku.

               Szósty wpis zacznę od tego, że jestem w szpitalu. Zostałam pobita przez Emme. Uderzyła moją głową kilka razy o szkolne szafki, aż straciłam przytomność. Przez trzy dni się nie budziłam. Do dziś.

    
               Kiedy otworzyłam oczy próbowałam się podnieść jednak na marne. Wtedy usłyszałam jego głos. Niall spędził ze mną czas kiedy byłam nie przytomna, a przynajmniej mi się tak wydaje.

 

               Powiedział mi również, że zerwał z Wathson. Gdy to usłyszałam zrobiło mi się lepiej. Ale i tak nie mam u niego szans. Może moje życie teraz zmieni się na lepsze i nie będą się ze mnie wyśmiewać po tym co zrobiła mi blond panienka.

 
              Przynajmniej miałam taką nadzieję.”

Nawet nie wiedziała jak bardzo się myliła.

^^^^^^^^^^^^^^^^
Hej, hej ludziska! Jak wam życie mija, hm? Ogólnie to opowiadanie będzie miało około 10 rozdziałów + epilog. Takie short story. Starałam się nie popełniać błędów!

ByIdiot xoxo

Only AngelWhere stories live. Discover now