[4]

31 12 7
                                    

I takim sposobem z pomocą przyszedł weekend. Dwa dni leniuchowania. Lia jednak chciała wybrać się na zakupy. Miała blisko centrum handlowe. Założyła na siebie czarne jeansy z wysokim stanem i jakiś sweterek. Na nogi nałożyła buty i wyszła z domu.

Idąc włożyła słuchawki do uszu i zaczęła cicho nucić piosenkę, która akurat leciała.

Because I love you

And I'll do anything

I'll give you my heart,

My everything *

Kiedy dotarła na miejsce, wyjęła słuchawki z uszu. Wypuściła powietrze ze świstem i weszła do środka przez wielkie szklane, rozsuwane drzwi. Ruszyła na schody ruchome, które poprowadziły ją na górę gdzie znajdowało się dużo sklepów z ubraniami.

Chodziła po kolei do wszystkich sklepów, jednak nie mogła niczego dla siebie znaleźć. W końcu wyczerpana wstąpiła do ostatniego sklepu gdzie jej oczy ujrzały cudowny sweterek.

Był koloru pudrowego różu. Miał na sobie białe gwiazdki. Dwa razy się nie zastanawiała i kupiła ubranie. Szczęśliwa opuściła centrum handlowe.

Kiedy wyszła poczuła powiew wiatru, który uderzył w jej twarz. Zaczęło się chmurzyć, więc ruszyła szybkim krokiem do mieszkania. Po drodze zaczęło lać. Dziewczyna zaczęła biec.

Była cała przemoczona. Nagle usłyszała trombienie. Obok niej zatrzymał się samochód, a jego szyba poszła w dół.

“Hej, Lia tak? Podwieść Cię?”  spytał, farbowany blondyn o niebieskich oczach, brunetki.

Kolana jej zmiękły, a ona miała chwilowy mętlik w głowie. Jednak postanowiła wsiąść do auta jej obiektu westchnień.

“Dzięki”  mruknęła cicho pod nosem.

“Przepraszam, wtedy za Emme”  spojrzał na nią, a widząc że dziewczyna nie ma zamiaru na niego spojrzeć wrócił wzrokiem na drogę.

“Czemu przepraszasz mnie za nią?” prychnęła.

Nie chciała być nie miła, ale oczekiwała przeprosin ze strony Emmy, a nie Nialla.

“O tutaj, no to um... Narazie”  powiedziała i wyszła z pojazdu.

Szybko pobiegła do domu. Wbiegła do budynku i ruszyła do swojej sypialni. Wzięła z niej suche ubrania i poszła łazienki, gdzie się przebrała.

Z powrotem poszła do pokoju. Rzuciła się na łóżko i westchnęła, by po chwili wyjąć z pod poduszki swój notes i długopis by dodać do niego kolejny wpis.

“Drogi pamiętniku.

     
            Mój czwarty wpis zacznę od tego, że wybrałam się na zakupy. Kupiłam śliczny sweterek. Był idealny i totalnie w moim stylu! Kiedy wyszłam z centrum, zaczęło padać.

            Wtedy podjechał on. Zapytał czy mnie podwieść. To była nasz pierwsza rozmowa. Wsiadłam do jego samochodu, a chłopak zaczął przepraszać mnie za Emme.

             Poczułam się dziwnie. Czemu za nią przepraszał? Wolała bym dostać przeprosiny od blondynki.

             Jutro pewnie znowu zostane wyśmiana przez nią i jej paczkę. Wczoraj dałam rade, ale powoli tracę siłę do tego wszystkiego.

   
             Powoli tracę życie.”

Czwarty wpis wyrażał co dziewczyna myśli o przeproszeniu chłopaka. Właściwie to on powstrzymał blondynkę przed dalszymi działaniami więc to raczej zielonooka powinna mu podziękować. Nie rozumiała jego zachowania.

^^^^^^^^^^^^^^^
Hej, hej ludziska! Przychodzę do was z nowiutkim rozdziałem. Tak wiem nie było mnie chwile, ale już jestem! Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Mi w sumie nie podoba się za bardzo, ale lepsze to niż nic :p Starałam się nie robić błędów.

*because I love you

ByIdiot xoxo

Only AngelWhere stories live. Discover now