Rozdział 47.

6.2K 383 13
                                    

Rozdział 47.

Pan Thomas wyciąga ze swojej dużej teczki dwa klucze. Jeden większy, w kolorze złotym, drugi srebrny. Przysuwa je w naszą stronę, unosząc kąciki warg ku górze.

-Witam w waszym nowym domu.- Nie mogę nic poradzić na to, że mimowolnie się uśmiecham. Po kilku minutach mężczyzna wychodzi, zostawiając nas samych. Harry zamyka za nim drzwi, po czym podchodzi do mnie i obejmuje w pasie. Opieram dłonie na jego klatce piersiowej i staję na palcach, aby móc złączyć nasze usta. Chłopak oblizuje językiem moją dolną wargę, chcąc uzyskać dostęp. Uwielbiam to uczucie, kiedy brunet dotyka mnie w tak delikatny sposób, specjalny dla niego.

-Szczęśliwa?- Pyta, wciąż dotykając wargami moich.

-Nawet nie wiesz jak bardzo.- Mruczę. Harry chichocze i odsuwa się, po czym chwyta moją dłoń.

-Obejrzałaś wszystkie pomieszczenia?- Kiwam potakująco głową.

Spędzamy w domu jeszcze kilkanaście minut. Po raz kolejny zachwycam się delikatnością i rozmysłem, z jakim wykonany jest budynek i przy okazji dowiaduję się, że srebrny klucz otwiera niewielki garaż, znajdujący się obok mieszkania. Gdy wracamy do Liama, po drodze wybieram numer Danielle, próbując się z nią skontaktować. Odbiera po trzecim sygnale i natychmiast zaczyna opowiadać o wszystkim, co do tej pory mnie ominęło. Harry siedzi cierpliwie i wpatruje się w ulicę przed nami, kiedy ja słucham niezliczonej ilości epitetów.

-A jak z waszym mieszkaniem?- Zadaje pytanie. Harry parkuje na podjeździe domu kuzyna i wysiadamy w tym samym momencie. Drepcze tuż za mną, jakby chciał usłyszeć o czym toczy się rozmowa.

-Właśnie wróciliśmy. Dzisiaj zacznę się już pakować, a jutro przewieziemy ostatnie rzeczy.

-Jak Liam na to zareagował?- Mimowolnie zerkam na chłopaka, który teraz mówi coś do Harry'ego. Zagryzam dolną wargę i ruchem głowy wskazuję, że idę do swojej sypialni. Dan cierpliwie czeka, zapewne zdając sobie sprawę, że nie chcę, aby ktoś cokolwiek usłyszał. Zamykam za sobą drzwi i siadam na łóżku, w którym spędzę dziś ostatnią noc. Moja lewa dłoń powoli gładzi jasny, satynowy materiał, kiedy odpowiadam przyjaciółce.

-Wie o przeprowadzce, ale nie rozmawiałam z nim o tym.- Czuję się winna tego, że nie znalazłam czasu, aby odbyć z nim tą rozmowę. Wiem, że chce mojego szczęścia, ale zdaję sobie również sprawę z tego, że będzie za mną tęsknił, tak jak ja za nim. Dzieli nas jakieś dziesięć minut drogi, więc jestem zadowolona, że w każdym momencie będę mogła się z nim spotkać.

-Sądzę, że powinnaś.- Mówi Dan, a ja przełykam cicho ślinę.

-Wiesz jak bardzo cię kocha.

-Tak, wiem.- Wzdycham i opadam plecami na miękki materac.

-Powiem ci, że dopiero niedawno przyzwyczaiłam się do waszej relacji. To znaczy, wcześniej ją akceptowałam, ale trudno było mi zrozumieć dlaczego tak bardzo wam na sobie zależy. Liam tracił głowę, kiedy nie było cię z nami.- Coraz większe wyrzuty sumienia obciążają moje serce, kiedy orientuję się, że na czas studiów pozostawiam Liama samego. Przecież Danielle jest w USA.

-Spędziliśmy ze sobą całe dzieciństwo, wciąż był przy mnie, i odwrotnie. Chyba mamy to już we krwi.-Żartuję, a dziewczyna śmieje się krótko. Rozmawiamy jeszcze około dwudziestu minut, zanim schodzę do kuchni. Na wyspie kuchennej czeka na mnie gotowy obiad, a kuzyn właśnie kończy swoją porcję. Natomiast nigdzie nie widzę Harry'ego. Liam zauważa moje zdezorientowanie.

-Zadzwonił do niego Zayn, będzie za jakieś dwie godziny.- Malik wybrał sobie najbardziej odpowiednią chwilę z możliwych.

-Liam.- Mówię, chcąc aby na mnie popatrzył. Robi to, z niewielkim ociąganiem i już wiem, że to, co chcę zrobić nie będzie przyjemne.

Asleep (Other II) ✔ || h.s.Where stories live. Discover now