23 marca, wtorek

808 136 48
                                    

Taehyung naprawdę na niego czekał.

Siedział na schodach, z rękami wetkniętymi w kieszenie skórzanej kurtki. Część włosów znowu zebrał gumką, a reszta układała się w delikatne fale. Jimin dostrzegł czarne odrosty i przez chwilę próbował wyobrazić sobie chłopaka w ciemnych włosach. Wciąż był odwrócony do niego plecami, więc mógł mu się bezkarnie przyglądać, dopóki Taehyung nie zerknął przez ramię.

- Długo tak się na mnie gapisz? - spytał zaczepnie.

Jimin tylko przewrócił oczami i zszedł po schodach. Taehyung wstał, przypominając mu o różnicy wzrostu.

- A ty znowu zabierzesz mnie w jakieś dziwaczne miejsce? - odparował.

- Ej! "Stary młyn" jest zajebisty.

Jimin uniósł brew.

- No dobra, może nie aż tak. Pójdziemy do normalnej kawiarni.

- Normalnej?

- Musisz kwestionować wszystko, co mówię?

- Może.

Taehyung posłał mu ostrzegawcze spojrzenie. Jimin roześmiał się cicho i trącił go ramieniem.

***

Siedzieli naprzeciwko siebie w "normalnej" kawiarni. Wciąż można było rozpoznać wybór Taehyunga, z racji że na ścianach wisiały reprodukcje obrazów, a z małych głośników sączył się subtelny jazz. Jimin pewnie zaproponowałby Starbucksa. Nie bywał w szczególnie ciekawych miejscach.

- Sprawdziłem tego Renoira - odezwał się nagle, wyrywając ich oboje z zamyślenia.

- Ach tak? - Taehyung oparł podbródek na dłoni i uśmiechnął się kpiąco. - I co?

- Nie wiem, o co ci chodzi. Nie wyglądam jak ta dziewczyna.

- Nie powiedziałem, że wyglądasz jak ona, tylko że ją przypominasz. I nie kłam, że nie widzisz różnicy, bo wiem, że nie jesteś głupi.

Jimin tylko mrugnął oczami. Taehyung nie przestawał się uśmiechać.

Po kilku minutach milczenia przy ich stoliku pojawił się kelner. Tak jak poprzednio, zamówili kawę i herbatę.

- Nie pijesz herbaty? - zainteresował się Jimin.

- Raczej nie.

- Dlaczego?

- A czemu ty nie pijesz kawy?

- Kto powiedział, że nie piję?

Taehyung wydął usta i spojrzał na niego znacząco.

- No dobra, bo jest za mocna.

- Tak myślałem - uśmiechnął się pod nosem.

- Dla kogo kawa? - spytał kelner, zaskakująco szybko pojawiając się z ich zamówieniami.

- Dla mnie - odparł błyskawicznie Jimin.

Taehyung zamierzał zaprotestować, ale chłopak w fartuchu już postawił przed nim herbatę i zniknął na zapleczu.

- Co to miało być?

- Zaszalejmy. - Jimin wyszczerzył zęby w uśmiechu, podczas gdy Taehyung nieufnie przyglądał się swojej filiżance.

- Przecież to są zwykłe liście.

- A to tylko zmielone nasiona.

- Z kofeiną.

- Och, naprawdę? - tym razem to Jimin przybrał drwiący wyraz twarzy. - Wiesz, że w jednym liściu herbaty znajduje się więcej kofeiny, niż w ziarnie kawy?

100 dni • vmin auWhere stories live. Discover now