19 marca, piątek [2/2]

777 136 15
                                    

double update wohoo

•••

- Co oni tam tak długo robią? - mamrotał Jin.

Hoseok spojrzał na niego z niedowierzaniem.

- Sam kazałeś im bić się w ogrodzie, idioto! - syknął, uderzając chłopaka w tył głowy. - Jezu, przecież V go zabije.

Poczuł, jak ktoś z tyłu pociąga go za ubranie. Obrócił się przez ramię, napotykając nieśmiały uśmiech Jungkooka. A potem zobaczył zapłakaną blondynkę, która trzymała go za rękę.

- Co się dzieje? - spytał z troską.

Jungkook tylko wskazał palcem drzwi i pociągnął dziewczynę za sobą. Przylgnęła do jego ramienia, ukrywając twarz.

- No nieźle. - Hoseok uśmiechnął się niecnie. Jungkook przewrócił oczami. - Jasne, bawcie się dobrze.

Milczący chłopak posłał mu oburzone spojrzenie i gwałtownie pokręcił głową, po czym poprowadził dziewczynę w stronę wyjścia.

- Chwila, co? Gdzie oni idą? - zainteresował się Jin. - Jak zrozumiałeś, o co mu chodzi?

- Spokojnie, Jungkook nie pił.

- Nie odpowiedziałeś na ani jedno z moich pytań.

- Zdaję sobie z tego sprawę.

***

- Strasznie cię przepraszam - powtórzyła Lisa po raz setny tego wieczoru, głośno wydmuchując nos.

Jungkook marzył o tym, by słowami dać jej do zrozumienia, że nic nie szkodzi, ale mógł tylko uśmiechać się ze zrozumieniem.

Nie miał pojęcia, dlaczego taki był. Nie potrafił mówić do ludzi, których nie znał przez długi czas. Czasem miał wrażenie, że jego gardło należało do kogoś innego.

Jednak wracając do wydarzeń z imprezy: Jungkook przez godzinę lub dwie obserwował, jak dobrze się bawiła i beztrosko tańczyła. Nie powinien tego robić. Wiedział, jak dziwnie by się czuła, gdyby wiedziała, że jest obserwowana. Ale nie mógł się powstrzymać. Miała na sobie bladoróżową, koronkową bluzkę i czarną spódniczkę odsłaniającą jej zgrabne nogi. A Jungkookowi bardzo podobały się nogi Lisy.

Świetnie się bawiła, dopóki jedna z jej koleżanek nie wyszła z łazienki, uwieszona na szyi jakiegoś chłopaka. Na ich widok Lisę sparaliżowało. Dziewczyna powiedziała jej coś na ucho, śmiejąc się głupio. Blondynka raz po raz kiwała głową, aż w końcu obróciła się na pięcie i na oślep ruszyła przez pokój. Zupełnym przypadkiem wpadając na Jungkooka.

- To głupie, bo żadna z nas nigdy nawet nie rozmawiała z Jaebumem, ale... Rose wiedziała, że on mi się podoba. Jezu, przepraszam. Pewnie nie chcesz słuchać takich głupot, jestem tragiczna.

Siedzieli obok siebie na ławce obok placu zabaw, niedaleko domu Jina. Lisa dopiero przed chwilą przestała płakać. Miała zaczerwienione oczy i odrobinę spuchniętą twarz, ale w oczach Jungkooka wciąż wyglądała pięknie.

Podniósł się z ławki i wyciągnął do niej dłoń. Ujęła ją niepewnie, po czym pisnęła, gdy gwałtownie poderwał ją na nogi. Wyszczerzył zęby w uśmiechu i zaprowadził ją na teren placu zabaw. Wymownym gestem wskazał jedną z huśtawek. Lisa roześmiała się cicho i posłusznie usiadła. Jungkook od razu znalazł się tuż za nią i zaczął wprawiać huśtawkę w ruch. Ogarnęło go błogie uczucie i miał nadzieję, że noc będzie trwała wiecznie, a on będzie mógł zostać z Lisą do końca świata.

- Dziękuję - powiedziała nagle, a Jungkook zatrzymał huśtawkę.

Podniosła się i podeszła do chłopaka, ubrana w jego dżinsową kurtkę. Swoją zostawiła u Jina, a Jungkook nie pozwoliłby jej zmarznąć.

- To naprawdę... naprawdę słodkie - szepnęła, nieśmiało spoglądając mu w oczy. Skromnie wzruszył ramionami. - Nie jesteś zbyt rozmowny, co?

Wzruszył ramionami jeszcze raz, na co Lisa zachichotała.

- Dowiem się chociaż, jak masz na imię? - uśmiechnęła się, a w kącikach jej oczu pojawiły się zmarszczki.

Jungkook wydobył telefon z kieszeni i wystukał w wiadomości swoje imię. Lisa z niecnym uśmiechem wpisała swój numer i wysłała SMSa do siebie.

- Ja jestem Lisa - odparła, a Jungkook skinął głową. - I wiedziałam wcześniej, że jesteś Jungkookiem.

Ja też wiedziałem, że jesteś Lisą.

Jej telefon zawibrował. Na widok wiadomości uśmiechnęła się jeszcze szerzej. 

100 dni • vmin auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz