- Asaki!! Nie mogę uwierzyć, że znów cię widzę! Wszystkiego najlepszego! Skończyłaś już osiemnaście lat! Niedługo zaczniesz pić sake! O... znowu urosłaś! - Gadała jak najęta, białowłosa nie mogła się nie uśmiechnąć. - To twój chłopak? Fajny jest! Pasujecie do siebie!
Asaki i Seijuro spojrzeli na siebie w tym samym czasie, natrafiając na wzrok tego drugiego, zarumienili się z zakłopotaniem.
- Wszystkiego najlepszego Asachin. - Tą niezręczną ciszę przerwał, na szczęście, Atsushi.
- Dziękuje, ale byłabym wdzięczna gdybyś zostawił choć trochę jedzenia innym gościom. Patrz na Seijuro, umiera z głodu po tych wszystkich tańcach. - Zażartowała. - A to jeszcze nie koniec, spójrz tam, twój kolejny fanklub. - Skinieniem głowy wskazała mu zbiorowisko starszych bogatych pań przechwalających się jakie to prezenty dały jubilatce.
- Już pędzę z nimi tańczyć, tylko nie bądź zazdrosna.
- Nie będę, mam swoje towarzystwo. - Tym razem wskazała na grupę śliniących się do niej chłopców, dziedziców fortun mających nadzieje na małżeństwo. Akashiemu zbladła mina. - 1-0 dla mnie. - Mruknęła z uśmiechem.
- Ten jeden raz ci daruje.
Po pożegnaniu się z rodzeństwem Murasakibara znaleźli Tetsu i Daikiego. Widać było, że czuli się bardzo nieswojo w garniturach, które im przysłała. Ogólnie całe towarzystwo było nie dla nich, przyzwyczaili się do innego świata. Za nimi chowali się Eikichi i Kotaro, również nieco skrępowani. Za to Kise i Reo czuli się jak ryby w wodzie, prestiż takich imprez był dobrze znany modelowi, a Reo po prostu orientował się jak należy się zachować raz po raz rozmawiając z innymi gości. Na ich twarzy gościł szeroki, grzeczny uśmiech.
- O... Karzełku! Wreszcie jesteś... fajna sukienka. Wszystkiego najlepszego. - Uśmiechnął się, odwzajemniła uśmiech wsłuchując się w orkiestrę. Rozpoznawała dźwięki skrzypiec, instrumentu wobec, którego miała różne odczucia. Raz płakała pociągając za smyczek, raz nie czuła kompletnie nic, a raz chciała rozbić je o najbliższą ścianę.
- Spełnienia marzeń, Aki. - Tekst Tetsu był najbardziej oryginalny ze wszystkich.
- Gwiazdko ty moja świeć nam wszystkim jeszcze długie długie lata. - Cofnęła tekst o oryginalności Tetsu, nic nie przebije Kise.
- Przepraszam, Fujimoto-san? - Odwróciła się w stronę średniego wieku kobiety. Miała czarne proste włosy, wyraźnie zrobione przez profesjonalną stylistkę, miała modne, drogie ciuchy jakiejś znanej marki. - Wszystkiego najlepszego.
- Assayoshi-san?! = Wtrącił się Kise.
- Nie spodziewałam się tu ciebie, Kise-kun. - Odparła szczerze zdziwiona. - A co do ciebie, Fujimoto-san, jestem prawą ręką Miyake Isseya, wiesz kto to?
- Oczywiście. - Odrzekła krótko.
- Mój pracodawca chciałby zaproponować Pani firmie sponsorowanie naszych pokazów, na zasadzie symbiozy. Wy dacie nam potrzebne pieniądze, a my rozreklamujemy waszą firmę.
- Proszę wybaczyć, Assayoshi-san? Niestety moją rodziną firmą zajmuję się mój ojciec, Fujimoto Misao. Poza tym marak Fujimoto i tak jest dość znana, czy na takim układzie możemy zyskać cokolwiek?
- Ma Pani rację, może lepiej zwrócę się do bardziej doświadczonej osoby z większą władzą. - Tym komentarzem ostatecznie zirytowała Asaki, więc ma ją za niedoświadczoną gówniarę bez władzy? Prychnęła w duchu.
- Mogę Panią zapewnić, że jeśli sprzeciwie się temu układowi kontrakt nie dojdzie do skutku. Może nie pracuję w swojej firmie tak długo jak taka wiekowa kobieta jak Pani, ale intuicja i talent zastępują mi długie lata.
Kobieta zatrzęsła się z gniewu i demonstracyjnie odwracając się odeszła.
- Wow.
Następny rozdział : 12.06.2018r.
Ohayo Akaszaki!
Jak wam się podobał rozdział?
Podoba wam się okładka? Nikt nie chciał jej zrobić, więc sama musiałam się z nią męczyć.
Urodziny Asaki są tego samego dnia co moje, dlatego wybrałam tą datę.
Ladyhellobell
YOU ARE READING
Absolutnie Idealna [Akashi x OC]
FanfictionAsaki Fujimoto jest znana jako ''księżniczka Kaijo'', chodzi do liceum znanego z przyszłych gwiazd sportu. Jest spadkobierczynią majątku rodziny Fujimoto i prawą ręką swojego ojca. Jej życie zmienia się kiedy wyjeżdża do Kioto by zająć się oddziałam...
Rozdział 17
Start from the beginning