Rozdział 14

2.5K 138 9
                                    


- Dlaczego przyjechałeś sam? Co z Arashi? - Spytała białowłosa. Przy swoim kuzynie, który miał wzrost giganta wyglądała jak krasnal. Miała na myśli młodszą siostrę Atsushiego, Arashi. Dziewczyna miała 15 lat, fioletowe włosy i oczy oraz niską wysokość. Może dlatego Asaki od razu poczuła do niej sympatie. Była urocza i w niczym nie przypominała swojego znudzonego braciszka.

- Miała próbę zespołu i nie mogła jej opuścić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Miała próbę zespołu i nie mogła jej opuścić. - Odparł wsuwając paczkę chipsów.

- Śniadanie jest o siódmej, jakbyś czegoś chciał dzwoń. Muszę iść do Ryoty. - Rzekła i wyszła zostawiając go samego. Kilka minut później zapukała do pokoju Kise. Nie rozmawiali o niczym konkretnym, ale Asaki nawijała jak szalona. To był chyba pierwszy raz, kiedy widział jej drugą stronę gaduły optymistki zamiast opanowanej realistki. Jak widać Rakuzan ją zmienił, a może to nie szkoła tylko jej przyjaciele. Nagle złotookiego ogarnęła zwykła zazdrość, że to nie on spędza z nią ten czas.

- Coś się stało, Ryota? - Spytała, bo chłopak nie odzywał się od dłuższego czasu co było do niego niepodobne. - Ryota?

- To nic, Asacchi! Po prostu trochę szkoda, że omija mnie wszystko co fajne w twoim życiu.

- Przez rok nie omijało cię kompletnie nic.

- Jaki rok? Cztery miesiące zajęło mi by się z tobą zaprzyjaźnić.

- To twoja wina. - Obruszyła się. - Gdybyś nie zaczynał znajomości od słów "Masz szczęście prosta dziewczyno, bo dziś wspaniały Kise Ryota ofiaruje ci szansę niezobowiązującej randki życia."

- Pamiętam! Złapałaś mnie wtedy za rękę, przerzuciłaś przez armię uniemożliwiając poruszanie czymkolwiek. To bolało.

- Miało boleć. To był w końcu chwyt Aikido.

- Mogłaś być delikatniejsza.

- Nie uznaje czegoś takiego jak taryfa ulgowa. Nie ważne wobec kogo. Nazwałeś mnie prostą dziewczyną, a twoja propozycja randki godziła w moją godność bo miałam narzeczonego. - Słysząc jej odpowiedź Kise wypuścił z ust sok, opluwając przy tym Asaki, która nawet się nie wzdrygnęła. Szybkim ruchem wyjęła chusteczkę i wytarła twarz.

- Masz narzeczonego?!

- Miałam od kiedy skończyłam 13 lat, jednak trochę się zbuntował i w tamtym roku założył kapele rockową mówiąc, że nie zamierza bawić się w zarządzanie firmą. Wtedy mój ojciec zerwał zaręczyny i ostatecznie przepisał firmę mi, nie mojemu przyszłemu mężowi, bo pokazałam, że jestem najlepsza i nikt nie będzie zarządzał majątkiem lepiej niż ja.

- Czyli nie masz narzeczonego?

- Nie, jednak nie na długo. Ojciec szuka kogoś kto by się nadawał by dokonać fuzji, czyli połączenia dwóch firm.

Absolutnie Idealna [Akashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz