◇1◇

1.3K 54 0
                                    

Uwielbiam noc. O wiele bardziej niż dzień. Nie mam pojęcia dlaczego, po prostu tak jest. Jednak teraz nie to jest moim głównym zajęciem. Myślę o przeprowadzce do Mystic Falls. Boję się nowej szkoły. Nowych ludzi. Generalnie ludzi. Muzyka lecąca w moich czarnych słuchawkach mi pomaga. Uspokaja. Siedzę na tylnym siedzeniu, mimo że w samochodzie jestem tylko ja i moja mama. Nie lubię siedzieć z przodu. Nie mam pojęcia czemu. Patrzę w gwiazdy. Krzyk. Ogromna siła wypychająca mnie do przodu. Ogromny ból. Wszędzie. Coś ciepłego spływającego mi po czole. Ciemność.

***

- Co masz zamiar robić przez całe wakacje? - pytam brata, nalewając sobie burbonu. - Chcesz? - unoszę szklankę w jego stronę. Gdy ten wyciąga rękę, cofam swoją z wrednym uśmiechem.
- Elena wyjechała na całe wakacje, więc nie wiem jeszcze czym się zajmę. Może odwiedzę inne miasto - mówi Stefan.
- Nuda. Idę polować. Przynieść Ci jakąś wiewiórkę czy przekazać same pozdrowienia?
- Od kiedy żywisz się krwią zwierząt? - pyta.
- Od nigdy. - uśmiecham się i trzaska drzwiami.

***

Widzę nadjeżdżający samochód. Chowam się i wyskakuję w odpowiednim momencie. Pojazd zaczyna wirować w powietrzu. Gdy wreszcie ląduje na dachu, podchodzę i wyrywam drzwi od strony kierowcy. To kobieta, na dodatek przypoma. Wspaniale. Wyciągam ją z samochodu i wgryzam się w szyję. Gdy kończę, wyciągam telefon i wybieram numer brata.
- Pomożesz posprzątać? - pytam.
- Sam sobie poradzisz. - słyszę w odpowiedzi.
-  Nie bądź taki. I tak się nudzisz. -
rozłączam się. Nie muszę długo czekać, mój brat wiedział gdzie szukać.
- Pomóż mi przewrócić samochód. - mówię. Obaj podnosimy pojazd i przenosimy go na pobocze. Podchodzi do rozbitej, tylnej szyby i patrzy przez nią.
- Damon... tam jest ktoś jeszcze.

Mystic Falls || Damon Salvatore (Zawieszone)Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon