Tom wyszedł wolnym krokiem z przestrzeni sypialnianej do prowizorycznego salonu w autobusie. To nie tak, że chciał porozmawiać z Gustavem i dowiedzieć się prawdy, po prostu musiał to zrobić. W tym momencie naprawdę nie miał wyboru; prawda musiała w końcu wyjść na jaw i był na to tylko jeden sposób.
— Gustav? — zawołał, wchodząc do pomieszczenia.
Na telewizorze był nastawiony jakiś program z wiadomościami, coś, co tylko David albo Gustav mogli włączyć. Dźwięk był tak głośny, że mógłby zagłuszyć cały świat.
— Gustav? — powtórzył delikatniej Tom, niemal wyśpiewując imię perkusisty, gdy wchodził wgłąb pomieszczenia.
Gitarzysta rozejrzał się wokół i zerknął na kanapę tylko po to, by znaleźć Gutava skulonego w jej rogu, zaraz przy oknie, gdy chował się za stołem w cieniu, jednakże wąska łuna światła padająca z telewizora oświetlała pomieszczenie i perkusistę, który w tym momencie chciał jedynie zniknąć.
— Tu jesteś — rzucił nonszalancko Tom i zajął miejsce naprzeciwko kumpla, siadając i zachowując się jakby był to zwyczajny dzień, jakby jego największy sekret wcale nie wydostał się na światło dzienne.
Tom usadowił się w miejscu, zajmując wygodną pozycję i ułożył ręce na stole przed nim, wyginając palce, gdy próbował uspokoić bijące serce – jedyną rzecz, której nie potrafił kontrolować, podczas gdy całym sobą sprawiał wrażenie totalnie wyluzowanego.
— Gus, czy możesz to trochę ściszyć? — spytał głośno z małym westchnięciem.
Gustav wytrzeszczył na niego oczy, przypominając teraz dziecko obserwujące potwora wypełzającego z szafy, chodzącego i mówiącego ludzkim głosem, pomimo tego, jakim strasznym potworem był. Pomimo przytłoczenia, Gustav sięgnął po pilot na swoich kolanach i ściszył dźwięk o kilka tonów. W pokoju od razu stało się dużo ciszej, a odgłos wiadomości był teraz niemal niesłyszalnym szmerem w tle.
Tom uśmiechnął się delikatnie i zanim się odezwał, spojrzał w dół na swoje dłonie. Nie był pewien, jak powinien to rozegrać, więc zaczął od najprostszej rzeczy, która pojawiła się w jego myślach.
— Więc nie wiedziałeś o nas.
Gustav przełknął ślinę, a jego jabłko Adama widocznie się poruszyło.
Pokręcił sztywno głową, poruszając ją jedynie o milimetry.
— Okej, łał — westchnął głośno Tom, wytrzeszczając oczy i unosząc wysoko brwi. — Więc mówisz mi, że to wszystko wyszło stąd? — spytał, wskazując palcem na głowę Gustava.
Gustav przytaknął.
— I z Georga — dodał cicho.
— Łał — powtórzył Tom. — I żaden z was nie wiedział ani nawet... nie podejrzewał?
Gustav poruszył się niepewnie na swoim miejscu i zawstydził się, zanim odpowiedział:
— Nie. — Wzruszył ramionami i podciągnął kolana pod brodę, tworząc sobie ochronną barierę, zanim kontynuował łamiącym się tonem: — Najpierw wpadłem przypadkiem na jakieś opowiadania online, a potem po prostu za-zacząłem...
— Pisać rzeczy? — podpowiedział delikatnie Tom, gdy głos Gustava się załamał.
Przytaknął.
— Ale nie podejrzewałeś nic naprawdę? — spytał Tom po kolejnej minucie ciszy.
Gustav podniósł wzrok na gitarzystę.
— Czasami — odparł. — Ale Georg zawsze wyrzucał mi to z głowy i mówił, że fikcja zaczyna mnie przytłaczać... Myślałem, że miał rację.
YOU ARE READING
Autorzy za kulisami - izzap
FanfictionGustav uwielbia dobre historie z dreszczykiem. Bill i Tom zostają bohaterami jednej z nich, napisanej przez dwóch podejrzanych autorów. Tłumaczenie fanfiction napisanego przez izzap. Historia w oryginale nosi tytuł "Authors Behind the Scene" i można...