— Słuchaj, mam propozycję. Przyspieszmy to trochę — powiedział Georg, wchodząc do pomieszczenia filmowego, gdzie znalazł Gustava, już rozłożonego w swojej zwyczajowej pozycji: z otwartym laptopem, gotowy zająć się pracą.
— Przyspieszmy co? — spytał, zaciekawiony, patrząc znad okularów na przyjaciela.
— Nasze życie. Lol, opowiadane, idioto — prychnął, siadając naprzeciwko perkusisty.
— E? — mruknął, otwierając szeroko usta. — O co ci chodzi?
— No więc — zaczął basista, splatając przed sobą palce i kładąc je na blacie stołu, niczym akwizytor gotowy sprzedać ci najlepszy komplet zupełnie niepotrzebnych garnków. — Strasznie wolno idzie nam na dowiadywanie się o ich związku, więc zamiast skupiać się na naszych reakcjach może przyjmiemy inny punkt widzenia?
Gustav milczał przez moment z podbródkiem opartym na zaciśniętej pięści, zamyślony. Uniósł jedną brew.
— Słucham.
Georg uśmiechnął się i kontynuował:
— Okej, więc może pokażmy czytelnikom co naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami, o których wspominamy w opisie opowiadania? Wiesz, zamiast kazać im czekać, czytać twoje śmieszne żarciki i patrzyć, jak wariujesz.
Gustav westchnął i wywrócił oczami.
— Pomijając twoją uszczypliwość, pomysł jest spoko.
— Serio? — spytał ze zdziwieniem Georg.
Perkusista zaśmiał się na tę reakcję.
— Tak, masz rację. To da czytelnikom nową perspektywę i pozwoli im dowiedzieć się czegoś, czego my, w opku, nie wiemy. To jest fajne. Lubię, jak czytelnicy wiedzą więcej, niż bohaterowie.
Basista nie mógł powstrzymać uśmiechu dumy, który wpełzł na jego usta.
— Czyli popracujesz nad tym?
— Jasne, dobry pomysł, Georgina — zaśmiał się Gustav, chowając się za laptopem jak za tarczą.
— Och, zamknij mordę.
Gustav wywrócił oczami i spytał:
— Więc co dokładnie wymyśliłeś?
Georg uśmiechnął się z rękoma wciąż ułożonymi na blacie, jakby był to najlepszy pomysł, jaki miał w całym swoim życiu. Zbierał przez chwilę słowa i zaczął:
— Więc mój ponadprzeciętny umysł i ja myśleliśmy, że...
*
Minęło kilka tygodni, a G's napisali już całkiem pokaźną część swojego opowiadania, co rusz zmieniając perspektywy i na zmianę pokazując to, co działo się pomiędzy bliźniakami (oczywiście w historii) i to, jak sami dowiadywali się prawdy.
Sprawiało im to przyjemność, a i czytelnicy wydawali się zadowoleni.
To była jedna z ulubionych czynności G's, zaraz po muzyce i pisaniu: czytanie i odpowiadanie na komentarze.
Oczywiście Gustav uwielbiał to od zawsze, ale Georg był wciąż całkiem nowy w całym tym świecie fanfiction.
Ale uczył się i zaczynał się w to wkręcać tak samo mocno.
Szczerze mówiąc, cała ta faza na fanfiction wciąż rosła gdzieś w jego środku, bo nagle zaczął sam czytać inne opowiadania, gdy tylko miał okazję. Co więcej, zaczynało go przerażać, że czerpał z tego przyjemność. Na zasadzie, naprawdę czerpał z tego przyjemność. Co było, przyznajcie, mocno chore, w końcu czytał opowiadania o ludziach, których znał i z którymi żył.
YOU ARE READING
Autorzy za kulisami - izzap
FanfictionGustav uwielbia dobre historie z dreszczykiem. Bill i Tom zostają bohaterami jednej z nich, napisanej przez dwóch podejrzanych autorów. Tłumaczenie fanfiction napisanego przez izzap. Historia w oryginale nosi tytuł "Authors Behind the Scene" i można...