14

5.5K 299 44
                                    

- Bo co?

- Bo ja tak mówię.

- Dużo mówisz - odparłam chłodnym tonem.

- Emily, nie prowokuj mnie. Mimo mojej obietnicy, nie zawsze jestem w stanie się powstrzymać.

- To się nie powstrzymuj, pokaż jaki jesteś naprawdę. Nie krępuj się, wszyscy chętnie to zobaczymy - powiedziałam wskazując na osoby siedzące przy stolikach, patrzące na nas jak na aktorów w teatrze.

- Kurwa, dlaczego to musisz być akurat ty? - spytał tak, żebym nie usłyszała, ale ups? Coś mu nie wyszło. Potem odwrócił się i wyszedł.

Gdy tylko drzwi od stołówki zamknęły się za blondynem, oczy wszystkich padły na mnie. Nic sobie z tego nie robiąc usiadłam przy stoliku i zaczęłam jeść.

- Wszystko okay? - spytała Chloe po jakimś czasie siedzenia w ciszy.

- To chyba ja powinnam o to spytać ciebie.

- Nic mi nie jest, ale ciekawe co z tym wampirem co dostał w twarz.

No tak... co z Alex'em?

- Gdzie on jest? - nawet nie zauważyłam, że go nie ma.

- Wyszedł po tym jak oberwał. Pokiwałam jedynie głową, na znak, że zrozumiałam. Nie mogę nic zrobić, on jest wampirem, równie dobrze w tym momencie może być na innym kontynencie, więc nie ma sensu go teraz szukać.

- Emily, co jest między tobą a Nicolasem? - gdy usłyszałam to pytanie, aż się zachłysnęłam swoim sokiem.

- Eee, nic? Skąd to pytanie? - spojrzałam na chłopaka, który zadał mi to pytanie. Nie jestem pewna, czy my w ogóle się znamy.

- Tak po prostu - wzruszył ramionami, a ja spojrzałam na niego jak na debila - Oh no dobra, po prostu to trochę dziwne, że wielki pan wampirek wyjechał z tekstem, że wiesz że on nigdy cię nie skrzywdzi, czy jak on to tam powiedział - kolejny raz wzruszył ramionami.

- Wielki pan wampirek nie musi ci się tłumaczyć - prychną Nick nagle stając za chłopakiem. A niech go szlag i tą jego szybkość.

- J-ja tylko...

- Skończ i nie pogrążaj się bardziej, a ty Emily wstawaj, musimy porozmawiać.

- Raczej nie mamy o czym rozmawiać.

- Żebyś się nie zdziwiła... Wstawaj, mamy przypuszczenia kim możesz być - i okay... tym mnie przekonał, no bo hello? To chyba normalne, że chcę wiedzieć kim jestem, prawda?

Nic nie mówiąc wstałam i ruszyłam w stronę wyjścia ze stołówki, a Nick za mną. Poszliśmy do jego pokoju, gdzie siedział Alex i Victor.

- Wszystko okay Alex? - spytałam, gdy tylko go zobaczyłam. Wzięłam jego twarz w dłonie szukając jakichś śladów. 

- Emily nic mi nie jest, spokojnie - wampir złapał mnie delikatnie za ręce i zabrał je ze swojej twarzy, uśmiechając się lekko.

- No dobrze, to skoro tą ckliwą scenkę mamy za sobą - uśmiechnął się kpiąco - to przejdźmy do ważniejszych spraw.

O co ci chodzi Nick?

Chciałam spytać, ale jedyne co zrobiłam to usiadłam obok Alex'a i patrzyłam z niezrozumieniem na wampira przed nami.

- Nick jest po prostu zazdrosny, nie przejmuj się nim - szepnął do mnie rozbawiony rudowłosy.

- Chyba za mocno cię uderzyłem przyjacielu - Nick wyraźnie zaakcentował ostatni wyraz, tylko ja dalej nie miałam pojęcia o co im chodzi - Już gadasz głupoty. A może Emily miała racje i tobie poważnie coś się stało? Bo najwyraźniej do reszty zgłupiałeś!

- To po co się tak unosisz przyjacielu? - spytał dalej rozbawiony chłopak po mojej lewej stronie.

Victor tylko siedział i patrzył to na jednego to na drugiego znudzonym spojrzeniem. Jakby takie zachowanie było normą.

- Nie unoszę się.

- Nie? Okay, czyli że nie będziesz miał nic przeciwko, jak zrobię to? - spytał i w jednej sekundzie Alex posadził mnie sobie na kolanach i przytulał - to na czym skończyliśmy?

Spojrzałam na Nick'a, który mimo kamiennej twarzy miał wzrok, jakby chciał kogoś zabić. Sądząc po tym, że patrzy na nas, to chce zabić albo mnie, albo swojego przyjaciela. Natomiast gdy spojrzałam na Victora, ten siedział w tej samej pozycji co wcześniej, z tą różnicą, że teraz kąciki jego ust nieznacznie podniosły się w górę w bladym uśmiechu.

- No więc Emily, co ty na małą wycieczkę? - spytał blondyn, gdy się trochę uspokoił.

- Gdzie znowu? - spytałam zaskoczona, bo przecież dopiero co wróciliśmy.

- Do takiej jed...

- Do mojej siostry - odpowiedział Victor - jest wampirem tak jak my, ale zajmuje się też magią. No wiesz, to jest tak, że jak ktoś jest przemieniony w wampira to czasami dostaje takie dodatkowe zdolności, jej trafiła się magia - wytłumaczył, gdy zobaczył niezrozumienie w moich oczach, jak zapewne i na twarzy.

Jak w "zmierzchu"... 

Victor parskną cichym śmiechem i spojrzał na mnie, a ja przez moment zastanawiałam się, czy powiedziałam to na głos.

- A wy macie jakieś takie zdolności? - spytałam po chwili.

- Ja nie, ale Victor czyta w myślach - że co? To są jakieś żarty - A Nick...

- Zamknij się! - warkną ponownie blondyn.

- Jaką masz zdolność?

- Nie twoja sprawa!

- Możesz przestać się drzeć i nie zachowywać sie jak jakaś księżniczka? - spytałam, wstając z kolan chłopaka, podchodząc do "pana obrażonego".

- Do niedawna byłem księciem... To męski odpowiednik księżniczki, no nie? - spytał rozbawiony, a ja myślałam, że mnie szlag zaraz tam trafi - Więc nie wiem czy to się liczy.

Jeszcze jedno słowo i przysięgam, że walnę go w tą pustą głowę.

- Nie radzę - powiedział Victor, patrząc mi w oczy, a ja myślałam, że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok.

- Czy mógłbyś mi nie czytać w myślach? - spytałam zirytowana, bo okazuje się, że czego nie mogę powiedzieć na głos to i w swojej głowie nie mam prywatności.

Zdenerwowana wyszłam z tego pokoju i skierowałam się w stronę lasu, w tamtym momencie nic mnie nie obchodziło. Ani to kim jestem, ani to jaką zdolność ma Nick, ani to co stało się na stołówce, jak ja wyszłam, ani to co teraz sobie inni o mnie myślą...

Jesteś MOJA i tylko MOJAWhere stories live. Discover now