#6

725 67 28
                                    

Właśnie wracam z ubraniami dla Stelli, Flowey wcześniej mówił coś o farmie.. Teraz to ja już nie wiem co o tym myśleć. Może zapytam po prostu ojca.

-Prosz, ubrania. -Dałam Stelli to co miałam dać, ona poszła do łazienki, a ja w końcu postanowiłam zapytać. -Tato, o co chodziło Flowey'emu z farmą? Jedziemy gdzieś?

-Em.. Heh.. (T.I) Stella ma dom na wsi, to taka jakby działka, ma drzewa i krzaki z owocami a obok jezioro i pomyśleliśmy, że chciała byś zamieszkać w takim miejscu. -Co? Co on właśnie powiedział? On chyba nie myśli o przeprowadzce?

-Tato, my chyba nie będziemy się przeprowadzać? -W moim głosie słychać lekki strach i niepokój.

-Wiem, że masz tu wielu przyjaciół, ale.. Myślę, że taka zmiana wyjdzie nam na dobre. Nam wszystkim. -Nie uda ci się mnie przekonać na oczy szczeniaczka, nie uda ci się to.

-Skoro wam tak zależy.. Ale co z PJ'em? Ze szkołą? Przecież ja tam nikogo i nic nie znam.

-Tak, wiem ale wszystko można załatwić. Szkołą się nie martw, a okolicę zawsze możesz szybko zwiedzić. - wywróciłam oczami, powoli nie chciało mi się tego słuchać.

-Tsa.. Bo myślisz, że to takie łatwe nie? Dla ciebie może i tak, ale ja chce zostać tu. - głos powoli zaczyna mi się załamywać..

-Rozumiem.. Myślałem, że to będzie dobre rozwiązanie.. -Aha, już wiem o co chodzi..

-Myślisz, że tylko tobie jest ciężko? Mi też jej brakuje, nawet nie wiesz jak bardzo! Ale życie toczy się dalej! Sam mówiłeś to już przeszłość! - No i w tej chwili wodospady łez zalały całą moją twarz.

-Wiem, ale z dnia na dzień czuje się w tym domu, w tej okolicy coraz... Gorzej. Wszystko tu przypomina mi.. -Tata otarł mi łzy, a ja usmiechłam się lekko do nisko

-No dobrze, kiedy się wyprowadzany? -Nie mogę uwierzyć, że to mówię.

-Za pięć dni. Idź już spać, widzę że też jesteś zmęczona. Dobranoc. -Tata się do mnie uśmiechnął, ja do niego również.

-Dobranoc. -Wstałam i ruszyłam w stronę łazienki, umyłam się i przebrałam w piżame, po czym ruszyłam do mojego pokoju i położyłam się na łóżku, wzięłam telefon i napisałam SMS'a do PJ'a

<-Hej JamJam, śpisz?> -wątpie żeby odpisał, jest już 23:35.

<-Hej, nie śpie. Coś sie stało?> -jednak odpisał, jeszcze nie śpi, powinnam mu powiedzieć osobiście, ale teraz nie za bardzo mam jak.

<-Za pięć dni się przeprowadzamy na wieś.> -mam nadzieję, że jakoś to zniesie..

<-Co?! Ale jak to?! Na zawsze?> -No przynajmniej lepiej niż myślałam.

<-Tak, wygląda na to, że na zawsze..> -Co tu do ukrycia, nic

<-Ufg.. Jutro 11 w parku. Masz być.> -To zabrzmiało jak wyzywał mnie na solo .-.

<-Ok.> -I już nic nie odpisał.

Leżałam tak jeszcze kilka minut słuchając muzyki, aż zasnęłam z włączona muzyką.
Obudziłam się następnego dni rano, wiedząc że mam wolne postanowiłam jeszcze chwilę po leżeć. Po kilku minutach wstałam i poszłam do łazienki żeby się umyć i ubrać, gdy już to zrobiłam zeszłam do kuchni na śniadanie. Po zjedzonym posiłku miałam jeszcze dużo czasu więc po prostu poszłam na spacer. Gdy po jakimś czasie spojrzałam na zegarek myślałam, że dostane zawału, była 11:10 a o równej miałam spotkać się z PJ'em. Pibiegłam najszybciej jak umiałam w miejsce naszego spotkania, był tam i czekał.

-JamJam! -usłyszał mnie, odwrócił się w moją stronę, gdy byłam już wystarczająco blisko zrobił coś czego bym się nigdy nie spodziewała. Pocałował mnie. Byłam w szoku ale odwzajemniłam pocałunek, gdy się odkleiliśmy nie wiedziałam co powiedzieć -Paper..

-Nie wyjeżdżaj.. Nie zostawiaj mnie tu samego.. Kocham cie..

-JamJam.. To nie jest takie łatwe.. Ja.. Ja się już zgodziłam.. Przepraszam.. -zaczęłam płakać, szkielet widząc to objął mnie. -Też cie kocham..

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 22, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zgliczowany obrazek || PJ x reader Where stories live. Discover now