#5

722 58 40
                                    

Hoi.. Sorka, że tak długo nie było żadnej aktywności ale.. Miałam mega dużo spraw na głowie i jeszcze do tego czasami mi sie po prostu nie chciało pisać, miałam też chwile zwątpienia, uważałam, że ta książka to dno itp.. Ale czytając niektóre komy uświadomiłam sobie, że wam ta książka sie podoba (przynajmniej niektórym). Więc teraz postaram sie ją dokończyć i no miłego czytania, Elo!

  ▀▄▀▄ ▄▀▄▀ ▀▄▀▄ ▄▀▄▀▀▄▀▄ ▄▀▄▀▀▄▀▄ ▄▀▄▀▀▄▀▄ ▄▀▄▀▀▄▀▄ ▄▀▄▀▀ 

Minęły cztery dni odkąd ty jakoś tak bardziej zaprzyjaźniłaś się z PJ'em, często ze sobą rozmawiacie, na przerwach jesteście prawie nierozłączni, a po szkole zazwyczaj przesiadujecie u ciebie w pokoju, ojciec nie ma nic przeciwko pod warunkiem że Flowey jest z wami. Teraz jesteś w swoim pokoju i rozmawiasz ze swoim kwiatuszkiem.

-A więc mówisz że nawóz z farmy jest lepszy od tego za sklepu?

-Tak.

-Iiii.. mówisz że w tym ze sklepu są różne chemikalia?

-Dokładnie.

-Ok. Więc kiedy już będziemy na farmie to dasz mi ten lepszy nawóz tak?

-Tak.. Czekaj.. Na jakiej farmie? Jakie my?

-Eeee.. A no tak to miała być niespodzianka! 

-...?

-... Usp? heh..

-Flowey?

-T-tak?

-Gadaj! Gadaj co wiesz!

-....... *olśnienie* Czy słyszałaś o muchomorku?

- O muchomorku?

-Tak o muchomorku! żwirek kręci z muchomorkiem..

-Z muchomorkiem?

-Tak z muchomorkiem!!! *wybucha śmiechem*

- *również wybucha śmiechem* *po chwili się opanowuje* ale tak serio o co chodziło z tą farmę i co to za niespodzianka?

-Eh.. No ten.. JA NIC NIE WIEM!!! 

-Ugh ok, idę spytać ojca -.-

- Sans jest w kuchni! weź mnie też chce wody!

-Heh, spokojnie kwiatuszku

Podniosłaś doniczkę i ruszyłaś w stronę kuchni, to co zastałaś na miejscu ci zamurowało, a mianowicie twój Tata obściskiwał się z jakąś lasią której nawet nie znasz.

-Tato?! Co ty robisz?! I KTO TO DO JASNEJ CHOLERKI JEST?!

-Woah! Spokojnie, wszystko ci wyjaśnię (T.I). To jest Stella moja koleżanka z pracy..

-Miło cie poz-

-Twoja "koleżanka" z pracy?! Obściskiwałeś się z nią i nie wciskaj mi tu kitu! Nie jestem ślepa!

Wykrzyczałaś po czym z Flowey'm na rękach wybiegłaś z domu, dobiegłaś do lasku, Flowey podczas twojego biegu napisał do PJ'a że płaczesz i żeby przyszedł jak najszybciej. Na szkieleta nie trzeba było długo czekać zjawił się już po 15 min.

-(T.I)! Co się stało? Czemu płaczesz? *mówiąc to wszystko przytulił cie do siebie*

-B-bo o-on.. 

-Sans obściskiwał się z jakąś lwo-podobną potworzycą imieniem Stella. 

-Serio? Płaczesz z takiego powodu? -powiedział to wszystko z lekką drwiną w głosie

-On jej o tym nie mówił, a to chyba już lekki szok zobaczyć swojego ojca z jakąś obcą babą w dwuznacznej sytuacji.

PJ tylko przewrócił oczami i pogłaskał (T.I) po głowie

-Może nie jest taka zła? Przecież nawet jej nie znasz, może najpierw ją poznaj a potem oceniaj czy jest zła? 

-*szloch* n-no ok Jammy..

-Odprowadzę was do domu - mówiąc to obiął cie ramieniem i niosąc kwiatka szliście w strone twojego domu. Gdy byliście już na miejscu, w domu czekał ojciec (T.I) razem z Stellą.

-Czemu uciekłaś i nie dałaś sobie wszystkiego na spokojnie wytłumaczyć?! Wiesz jak twój ojciec się zmartwił?! Wiesz jak się zasmucił?!! 

-Stella, spokojnie, jest ok, najważniejsze że (T.I) nic nie jest. Poza tym Cześć PJ 

-Dzień dobry panie Sans, witam panią..?

-Oh.. Dzień dobry.. PJ?

-Tak, wszyscy mówią mi PJ

-A twoje pełne imię?

-... PaperJam proszę pani

-Ok, miło cie poznać PaperJam. i (T.I) - Stella uśmiechnęła się pół sztucznie i pół przyjaźnie 

-Eh.. PJ rodzice wiedzą że tu jesteś?

- Tak, wiedzą i pozwolili mi zostać też na noc

-Na noc? A ty w ogóle jesteś kim dla (T.I) ? Nie za wcześnie dla was na romanse?

-C-co?!! Ja i PJ nie jesteśmy parą i nigdy nie będziemy! - na te słowa PJ posmutniał ale nie dawał tego po sobie poznać

-Stella, PJ jest najlepszym przyjacielem (T.I), nocował już tu wiele razy więc spokojnie. PJ chyba nie masz ze sobą potrzebnych ci rzeczy mam racje?

-T-tak, n-nie wziąłem i-ich ze sobą, chyba j-już pójdę, Narka (T.I) 

-To nie nocujesz tu?

-W-wiesz to chyba nie jest dobry moment, Ty i twój tata i Stella musicie ze sobą porozmawiać.. w każdym bądź razie muszę iść, Cześć

-Pa JamJam.. - pożegnałaś się po czym chłopak wyszedł z twojego domu

-A więc teraz czas na długą rozmowę tak Sans?

- Heh, no to wygląda. Zrobię herbatę wy idźcie do salonu i jak chcecie to zapoznajcie się lepiej.-Jak twój ojciec powiedział tak zrobiłyście, razem ze Stellą usiadłyście przy stole w salonie.

-Więc.. Słyszałam że naprawdę dobrze się uczysz..

-Taaaaak, to prawda.. Tata jest z tego powodu zadowolony.

-Taak.. Mówił też że ładnie śpiewasz.

-Tu bym dyskutowała, heh..

-Oh, nie mów tak, na pewno śpiewasz ślicznie, ja gram ale na pianinie jak chcesz to mogę cie nauczyć.

-Naprawdę? Fajnie. - i tak tobie i Stelli minęła godzina, byłyście tak pochłonięte rozmową że nie zwróciłyście uwagi na Sans'a który przez cały ten czas stał w drzwiach i słuchał o czym rozmawiacie. 

-Widzę, że moje dziewczyny dobrze się dogadują.- powiedział z uśmiechem dobrze wiesz kto

-Tak! Stella jest naprawdę bardzo fajna! i wiesz co? Nauczy mnie grać na pianinie!

-Oh naprawdę? To świetnie! A teraz pora iść spać, jest już po dziewiątej. Stello może zostaniesz u nas na noc?

-Nie chciała bym sprawić kłopotu..

-To nie kłopot! Poza tym jesteś dziewczyną taty więc..

-Heh.. No dobrze.. Ale nie mam tu ani ciuchów na jutro, ani piżamy

-Na strychu są jest jeszcze kilka ciuchów mamy, zaraz je przyniosę.-powiedziałaś po czym popędziłaś na strych w poszukiwaniu ciuchów i piżam po mamie. Na początku myślałaś, że Stella będzie okropna jednak po godzinnej rozmowie dowiedziałaś się, że macie wiele wspólnego i nie będzie ci przeszkadzało jeśli to właśnie ona zastąpi ci matkę.

Zgliczowany obrazek || PJ x reader Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt