Rozdział 11 - Ona.

1.3K 129 11
                                    

Camila POV

Budzę się z ogromnym bólem głowy, próbuje otworzyć oczy, ale nawet to mnie boli. Próbuje się podnieść, ale jakiś ciężar leżący na mnie, nie pozwala mi się unieść. Patrzę na osobę leżącą na mnie, spodziewałam się Austina. Ale Lauren? Co ona tu robi? Śpi przytulona do mnie, jak małe dziecko, jest przepiękna.

Upsss, trzeba się zemścić. Spycham ją gwałtownie z łóżka i spada na podłogę. Wybucham śmiechem, gdy patrze na jej niezadowoloną minę.

- Ej! To nie jest miłe. - wstaje, przeciągając się.

- Zasługujesz na gorsze rzeczy, po tym, co zrobiłaś mi wczoraj. A teraz, powiedz mi, co robimy tu obie, w jednym łóżku w samych bieliznach? - pytam ją, a ta z powrotem wchodzi pod kołdrę.

- To długa historia, nic sobie nie przypominasz? - dziewczyna pyta mnie, zaczynam panikować, co się wczoraj stało?

- Nic nie pamietam. - przyznaje, Lauren przeczesuje palcami swoje włosy.

- Cóż, byłam w trakcie robienia czegoś z Seleną w łazience i usłyszałam hałas na korytarzu, wyszłam z łazienki i widziałam Cię z Austin'em, jak wchodziliście do pokoju. Wyglądałaś naprawdę źle, ledwo stałaś na nogach, chwiałaś się, a Austin wyglądał na całkiem trzeźwego, więc uznałam, że coś jest nie tak. Jak weszłam do pokoju byliście nadzy, już miał w Ciebie wchodzić, ale popchnęłam go. Wyglądałaś jakbyś była nie przytomna. Wypierdoliłam go z pokoju i ubrałam cię w bieliznę. Po czym miałam wyjść, ale zatrzymałaś mnie, więc zostałam z Tobą i zasnęłaś, a później ja. Jeśli cię to uspokoi, to nic nie robiłyśmy. - po tym, jak usłyszałam to, że robiła coś z Seleną, to mnie wkurzyło. Ale dobra, robi co chce.

- Kurwa, dziękuje Lauren. - uśmiecham się trochę zawstydzona.

- Nie ma za co Camz, wiesz, chciałabym, żebyśmy zaczęły od zera. Ty i ja... - mówi, spuszczając głowę, wyglada tak uroczo.

- Camz? Też bym chciała. - szczerze się, jak głupia.

- To przezwisko, podoba Ci się? - pyta mnie, a ja przegryzam wargę.

- Bardzo. - przyznaję jeszcze bardziej się uśmiechając. - Więc, przyjaciółki? - pytam, rozchylając ramiona.

- A może więcej, jeśli coś zaiskrzy między nami. - mówi, przytulając mnie.

Cieszę się, że w końcu możemy zacząć na odpowiednim fundamencie. Czuję, że Lauren się zmienia, wydaję się bardziej wrażliwa. Chyba nie jestem jej obojętna.

_________________________________

Co myślicie o tym rozdziale? Lauren i Camila przyjaciółkami? Chętnie poczytam wasze teorie w komentarzach.

SMS- Camren [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now