Ten, z trzema stronami konfliktu

766 86 36
                                    

- Straciliśmy przez nią dobre kilkanaście minut! - krzyknął zdenerwowany Dean, który szybkim krokiem szedł w kierunku parkingu przy dworcu kolejowym.

- Ale za to wiemy gdzie szukać - skomentował jego brat, który niemal biegł tuż za nim, co chwilę przepraszając ludzi, o których obijał się starszy Winchester.

- Jeżeli nas oszukała to przysięgam na Boga, wybije wszystkie wiedźmy stąpające po tej ziemi!

- Na razie to naszą jedyna poszlaka - westchnął Sam, który usiadł na przednim fotelu pasażera i sięgnął po laptopa. - Kieruj się na północno-zachodnią stronę Oregonu. Deyton liczy niewiele ponad dwa i pół tysiąca mieszkańców, więc nie powinniśmy mieć problemu ze znalezieniem nowicjuszy. Droga zajmie cztery godziny i to przy dobrych wiatrach.

- W takim razie będziemy tam za trzy - westchnął Dean, wykręcając kierowcę.

~•~

Davina uniosła ociężałe powieki, które skleiły się pod wpływem krwi, gdy usłyszała otwieranie starych drzwi do hangaru.

- W takim razie kup trzy i wracaj do domu. Tak, tak... Też cię kocham. Do zobaczenia - powiedziała starsza kobieta, którą zdążyła już poznać na przyjęciu jako pani Waldorf.

Davina uśmiechnęła się prześmiewczo, ukazując zakrwawione zęby gdy usłyszała groteskową rozmowę telefoniczną kobiety, która schowała telefon w tylnej kieszeni spodni.

- Co cię tak śmieszy? - zapytała, podchodząc do unieruchomionej dziewczyny.

- To musi być dla ciebie trudne... - odparła, zachrypniętym ze zmęczenia głosem. - Z jednej strony grasz idealną matkę, a z drugiej przetrzymujesz wykrwawiających się ludzi w zapomnianym przez Boga miejscu - dodała, widząc niezrozumienie na jej twarzy.

- Po pierwsze: nie wiem czym jesteś, ale na pewno nie zwykłym człowiekiem, po drugie: Bóg już dawno o nas zapomniał, a po trzecie: ja nie gram - mówiąc to, zbliżyła się niebezpieczniejsze do twarzy Daviny. - Ja jestem idealną matką - wysyczała wściekle przez zęby. - Myślisz, że kto zawsze dbał o to, aby moje dzieci miały co jeść?! - Zirytowana kobieta wskazała na siebie. - Kto trzymał ich w ryzach? Kto bronił przed niebezpieczeństwem? Robiłam to, co każda matka zrobiłaby dla swoich dzieci!

- Mimo to nie żyliście razem... - Davina grała na zwłokę, choć wiedziała że wampirzyca i tak prędzej czy później zacznie się na niej pożywiać.

- Życie w jednym gnieździe wcale nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać - westchnęła. - Zwracaliśmy na siebie za dużo uwagi, lecz ostatnio mój mąż wpadł na genialny plan - mówiąc to, uśmiechnęła się prześmiewczo. - I kosztowało to go utratę głowy...

- Nie wyglądasz jakbyś była wdową w żałobie. -Davina zlustrowała krótkowłosą blondynkę, która przyjęła pewną siebie pozę.

- Był słaby - odparła z wyraźnym obrzydzeniem wypisanym na twarzy. - Nigdy nie potrafił planować, zawsze to ja dbałam o nasze bezpieczeństwo, a on tylko snuł marzenia o tym, abyśmy osiedlili się na dłużej w jednym miejscu, bo miał już dość skromnego życia, pomimo milionów ulokowanych na koncie. Był najsłabszym ogniwem i prędzej czy później skończyłby tak samo. To całe przyjęcie było oczywiście jego pomysłem. Mam żal sama do siebie, że mu na to pozwoliłam, ale już tak dawno nie widziałam moich dzieci... - westchnęła smutno, a na jej twarzy pojawiło się wyraźne zmartwienie. - Sprowadzenie czarownicy, rzucenie zaklęcia na mieszkańców miasta, zebranie zapasów, które mogłyby starczyć nam na wiele lat... Plan nie wydawał się być taki zły, dopóki mój mąż idiota nie zaprosił innych gniazd wampirów. Co za półgłówek... - zirytowana kobieta przekręciła głową w niedowierzaniu. - Na szczęście wtedy pojawiłaś się ty. Dziewczyna, która regeneruje swoje rany. Czy ty w ogóle wyobrażasz sobie ile jesteś dla nas warta? - zapytała z wyraźną ekscytacją. - Dzięki tobie możemy mieszkać razem w jednym miejscu, a żadne z moich dzieci nie będzie już nigdy głodne! Wcześniej musieliśmy wymieniać jedzenie co kilka tygodni, bo prędzej czy później padali z wycieńczenia, ale ty... - Kobieta pogłaskała spiętą blondynkę po zakrwawionym policzku. - Dajesz mojej rodzinie szansę na nowe życie.

Hunting For Soul                         || Supernatural ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz