Ten, w którym Dean traci kontrolę

1.1K 109 17
                                    

- Komendant przeniósł się do miasta niecałe dwa lata temu. Mieszka sam i prowadzi dość towarzyskie życie - Davina usłyszała głos Dean'a, gdy w zamyśleniu obserwowała dom podejrzanego.

- Skąd to wszystkie wiesz? - zapytała, wpatrując się w okno kuchni, gdzie dzięki zapalonej lampie widać było mężczyznę przygotowującego kolację.

- Z Facebooka. - Dean wzruszył ramionami i wystawił telefon z włączoną aplikacją w stronę dziewczyny, która zmarszczyła brwi słysząc jego słowa.

- Gotowy? - zapytała, chwytając za klamkę drzwi.

- Nie podoba mi się ten pomysł... - wymruczał pod nosem.

- Spokojnie. Wszystko się uda - Davina uśmiechnęła się pocieszająco patrząc wprost w jego oczy, które w półmroku wydawały się być niemal czarne, po czym wyszła z samochodu. Dean nie spuszczał z niej wzroku gdy szła w stronę ganku dużego, zadbanego domu. Dziewczyna westchnęła stojąc tuż przed samymi drzwiami, po czym poprawiła lekko biust, zarzuciła włosy do tyłu, aby fale ułożyły się jak najbardziej naturalnie, przyjęła firmowy uśmiech numer sześć i zastukała kilka razy razy kołatką. Nie musiała długo czekać, bo już po kilku sekundach otworzył jej wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna po czterdziestce, którego oczy otworzyły się szeroko, gdy zobaczył kto stoi przed jego drzwiami.

- Przepraszam, że nachodzę pana o tak późnej porze... - zaczęła nieśmiało, po czym przegryzła wargę i założyła pasmo włosów za ucho - ale bardzo ciekawi mnie sprawa, nad którą pracujecie, a moi przełożeni z FBI mówiąc kolokwialnie mają mnie głęboko gdzieś i nie dają poważnych zadań. Chciałam zapytać czy może mogę pomóc w inny sposób?- spojrzała z nadzieją w oczach wprost na oniemiałego bruneta.

- Po pierwsze proszę nie mówić do mnie per pan, panno Donavan - powiedział i wyciągnął dłoń w jej kierunku. - Jestem Elijah.

- Avril - odparła, podając imię którego użyli wcześniej bracia Winchester, gdy przedstawili ją w komisariacie. - Ale pięknie pachnie! - dodała, zerkając za jego ramię.

- Właśnie zrobiłem kolację. Przyłączysz się? - zapytał, otwierając szerzej drzwi.

- Nie chciałabym się narzucać...

- Wręcz nalegam, Avril - uśmiechnął się zawadiacko w jej stronę. Davina była pewna, że niejedna kobieta chciałaby być na jej miejscu. Kolacja z przystojnym mężczyzną u władzy, który zakuwa złoczyńców w kajdanki. Szkoda tylko, że nie jest on taki święty jak wszystkim się wydaje...

- W takim razie nie mogę odmówić - uśmiechnęła się i weszła do przedpokoju, mijając komendanta. Gdy zamknął drzwi Davina zrozumiała, że już nie ma odwrotu. 

- Zapraszam - wskazał gestem dłoni w kierunku otwartego salonu połączonego z kuchnią. Gdy zaczął nakładać porcję gnocci również dla Daviny, ta rozglądała się uważnie po każdym zakątku mieszkania, szukając poszlak upewniających, że to właśnie nie kto inny, a Elijah jest odpowiedzialny za zamieszki w mieście. 

- Dziękuję. Wygląda przepysznie - powiedziała z uśmiechem, gdy postawił przed nią talerz. 

- Nie chcę się chwalić, ale włoską kuchnię mam w małym palcu - odparł dumnie, siadając na krześle obok.

- Czyli następnym razem mogę liczyć na foccacię i cannelloni? - zapytała, sprawiając że na twarzy mężczyzny zawitał jeszcze szerszy uśmiech. 

- W końcu ktoś, kto zna coś więcej niż pizzę i sphagetti - zaśmiał się, wyrzucając dłonie do góry. - Specjalny gość zasługuje na uhonorowanie - dodał, po czym wstał od stołu. - W piwnicy mam wspaniałe wino z dziewięćdziesiątego siódmego...

Hunting For Soul                         || Supernatural ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz