95

281 32 3
                                    

Pov.Andreas.

Nie do pomyślenia, że to już koniec. Ten sezon zleciał tak szybko, jak jeszcze nigdy. Ale w przeciwieństwie do poprzednich, był niesamowity pod każdym względem. Każdy konkurs był dla mnie wyjątkowy. Czy stałem na podium, czy też nie.

Najważniejsze było dla mnie, aby te ostatnie dni spędzić w dobrym humorze. Zanim dojechaliśmy do hotelu, ostrzegłem Markusa, że jak będzie robił mnie w chuja, to mu nie daruje. Postanowiliśmy ze Stephanem, że szybko się rozpakujemy i pójdziemy się trochę rozglądnąć. Była zbyt ładna pogoda, żeby siedzieć w hotelowych pokojach.

Chyba każdy wpadł na taki sam pomysł. Sporo skoczków kręciło się przed hotelem.

- O kurwa... - przeklnął Leyhe ustając w miejscu. Patrzył przed siebie z otwartą buzią. Stanąłem obok niego i również usiłowałem znaleźć element, przez który tak się zachowuje.

- Ja jebie... - zatkałem sobie usta ręką. Jeśli dobrze słyszałem w Vikersund, Karoliny miało juz tutaj nie być i... Co ona zrobiła ze swoją ręką?! Jej prawa ręka była w całości pokryta różnymi tatuażami. Od samego barku, aż do nadgarstka. Właściwie wzorki były całkiem ładne, ale chyba nikt nie spodziewał się tego u Karoliny.

- Markus, ty kurwo!

Nie ździwił mnie fakt, że Eisenbichler o wszystkim wiedział. Wspominał, że spotkali się u niego. Wkurza mnie to, że mój własny przyjaciel ma lepsze kontakty z moją dziewczyną niż ja. Byłą Andreas, byłą dziewczyną.

Mimo wszystko co mi zrobiła, już dawno jej wybaczyłem. Nie potrzebowałem już spotkań z psychiastrą, a fakt, że to była narzeczona Ronaldo... To było dawno. Wydaje mi się, że gdyby ją kochał, chwaliłby się nią na prawo i lewo. Jest piękna, mądra i zawsze potrafi się dopasować do sytuacji. Dlatego chce z nią pogadać. Nic nie stracę, przecież widzimy się tutaj już ostatni raz.

Miałem pecha co do momentów. Kiedy do niej podszedłem, właśnie rozmawiała z kimś przez kamerkę. Nigdy nie widziałem jej w tak dobrym humorze. Uśmiechała się, a momentami było słychać jej śmiech.

- Johann! - zawołała. - Podejdź tu na chwilkę.

Norweg zostawił Daniela oraz Andresa i podszedł do dziewczyny.

- Krycha, poznaj mojego najlepszego, najprzystojniejszego przyjaciela Johanna Andre Forfanga.

Nie mam pojęcia kim jest 'Krycha', ale wpienia mnie to, że ma tyle przyjaciół. Nie może ich zamienić na przyjaciółki?

Pov.Karolina.

Wywołałam niepotrzebny szum swoim przyjazdem. Ale wszyscy mnie źle zrozumieli. Nie powiedziałam przecież, że nie przyjadę do Planicy, ani, że wyprowadzam się do Argentyny. Postanowiłam też, że porozmawiam z Hoferem. Obiecałam przecież, że przejrzę mail'a.

Niespodziewanie odezwał się Wojtek. Właściwie to Grzesiek, tyle że z Szczęsnego telefonu. Nie specjalnie się lubiliśmy. Uważałam go za zbyt chaotycznego człowieka, zaś on miał mnie za chłopczycę. Zawsze kiedy mieliśmy okazję rozmawiać wytykał mi, że mogłabym ubierać się tak jak Celia, albo Marina. To było dawno, a mnie wtedy nie kręciło noszenie sukienek i szpilek. Jakby nie było, byłam jeszcze nastolatką. Teraz wiem, że miał rację.

W jego pokoju było całkiem duże zbiorowisko. Chodził z kamerką i przedstawiał mnie wszystkim, których nie znałam. W taki sposób mogłam poznać Piotrka Zielińskiego, który grał z Wojtkiem w Fifę, Łukasza Piszczka, Tomka Kedziorę i nawet słynnego Jędzę. Jednak w zamian za to musiałam przedstawić im swojego najlepszego przyjaciela. W rozumieniu Grześka 'chłopaka', ale uświadomiłam go, że owego nie mam. Spośród wszystkich, najbliżej był Forfang. Norweg był zaskoczony widząc bramkarza Swansea, któremu jego ojciec kibicuje. Krchowiak robił wszystko, żeby mnie ośmieszyć. Wymyślał sytuacje z mojego życia, których tak naprawdę nigdy nie było.

- Spadaj ośle! - zachichotałam. - Muszę kończyć, widzimy się w Soczi chłopaki.

Nie do końca wiedziałam czy uda mi się pojechać do Rosji na mecz Polaków, bo ciężko było zdobyć bilet, ale gdyby natrafiła się jakakolwiek okazja, bilet na jakikolwiek mecz, niezawahałabym się.

Skoczkowie musieli przygotować się do pierwszego treningu, a ja wraz z dziewczynami poszłyśmy już pod skocznię. Zazdrościłam chłopakom, że mają takie wsparcie. Wsunęłam okulary na nos i odchyliłam delikatnie głowę. Teraz tylko znaleźć Waltera.

Ski jumper squad || A.WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz