Rozdział XXXI

4.9K 603 299
                                    


,,Hej Jungkook.

Siedzisz teraz pewnie w garniturze, a za parę godzin czeka Cię poważny krok w swoim młodym życiu. W końcu ślub w wieku dwudziestu dwóch lat, jest czymś wielkim. Nigdy bym się nie spodziewał, że w ponad miesiąc, może się tyle zdarzyć. Nawet nie przeszło mi przez myśl, że będę wyznawał miłość przez list, w dodatku facetowi, który lada chwila się żeni.

Tak Jungkook, kocham Cię. Kocham jak szalony.

Pamiętasz jak się poznaliśmy? Mieliśmy wtedy sześć lat. Chodziliśmy do tego samego przedszkola. Ty kochałeś samochodziki i zabawy w Spidermana, za to ja z lekko przydługą grzywką wtopiłem się w dziewczyńskie grono. Wziąłem wtedy nie tę lalkę, co trzeba, za co Jisoo zaczęła bić mnie po głowie. Ale nagle pojawiłeś się ty. Stanąłeś w mojej obronie. Odepchnąłeś ją i uśmiechnąłeś się do mnie, ukazując swoje królicze ząbki.

,,Będę twoim bohaterem" powiedziałeś wtedy, dumnie wypinając pierś.

Nawet nie wiesz, jak bardzo chcę, żebyś nim był. Jednak jeszcze nie wtedy zawróciłeś mi w głowie.

Stało się to gdy mieliśmy dwanaście lat. Siedzieliśmy w twoim pokoju, pijąc oranżadę. Zacząłeś opowiadać o Jennie, jaka to ona cudowna i, że chciałbyś ją pocałować, ale się boisz. Wtem przybliżyłeś się i spytałeś, czy możesz poćwiczyć na mnie, bo w sumie trochę wyglądam jak dziewczynka. Zgodziłem się.

Nie żałuję tego, że zabrałeś mój pierwszy pocałunek, jak i parę kolejnych. Mimo, że robiłeś to nieumiejętnie, a twoja ślina ściekała mi po brodzie, podobało mi się. Każde zetknięcie naszych dziecięcych warg, przyprawiało mnie o szybsze bicie serca. Podsumowując, kocham Cię od dziesięciu lat.

A dlaczego ci tego nie powiedziałem?

Ponieważ wolisz kobiety, postanowiłem tłumić uczucia w sobie, aby nie zaprzepaścić naszej przyjaźni.

Dobra, koniec tego, już i tak rozmazałem trochę tuszu łzami. To nie jedyny powód, dla którego piszę. Drugim jest twoja ,,cudowna" narzeczona.

Bardzo żałuję, że starałem się z całych sił, by ta suka z tobą była. Gdybym wiedział, jaka jest naprawdę, nie odpuściłbym i w końcu byś się odkochał. I nie chodzi tutaj o zazdrość. Ona Cię nie kocha Jungkook, jest z Tobą tylko dla pieniędzy. Zresztą, sypia z kim innym, spójrz proszę na zdjęcie. A ta sytuacja w spiżarni, to jej wina. To ona zaczęła się do mnie dobierać. Jeśli mi nie wierzysz, sprawdź nagranie na dyktafonie.

Chociaż nie, rób co chcesz. W końcu, kto by słuchał takiej pizdy jak ja, prawda? Jestem bezużyteczny, chuderlawy, żałosny, jestem również największym błędem. Tak Jungkook, te słowa dalej mnie bolą.

Życzę pięknego, nowego życia z IU przy boku.

Kochający, Twój

Tae

P.S Ładne obrączki."

Jungkook odłożył kartkę i zacisnął dłonie w pięści.

Jak on mógł być tak głupi i ślepy?

-Kurwa- warknął i uderzył w stół ręką, mocno przegryzając policzek od środka.

Był wkurzony. Nie, on był wkurwiony.

Poświęcił sześć lat uganiając się za najgorszą kurwą w Korei, nie zauważając, że wszystko, co było mu potrzebne, miał tuż obok.

Jeon nie wątpił w żadne słowo Taehyunga. Nie musiał nawet włączać nagrania, jednak zrobił to jedynie z ciekawości.

Najpierw wyjął zdjęcie, na którego widok kpiąco się zaśmiał i wyrzucił za siebie. Gdy złapał za urządzenie, po kręgosłupie przebiegł go nieprzyjemny dreszcz. Drżącą dłonią włączył nagranie.

,,Że muszę szukać dostatku, a nie miłości. Nie chcę skończyć jak moja matka z..."

Jungkook przewinął nagranie do przodu.

,,Ja, Lee Jieun jestem z Jungkookiem jedynie dla pieniędzy"

,,Jungkook cię kocha. Ufa tobie..."

Brunet zdziwił się, słysząc przesączony jadem głos Taehyunga. Przecież zazwyczaj był taki milutki.

,,Spójrz teraz na siebie. Jesteś żałosny. Wyglądasz jak typowa pizda. Och, tak..."

Jungkook nacisnął stanowczo guzik przewijania i przejechał dłonią po twarzy. Nie chciał słuchać pokazu swojego debilizmu.

Nagle z urządzenia zaczęły wydobywać się głośne szmery i zduszony szloch.

,,Masz rację Jungkook. Nigdy nie byłem ciebie wart. Masz rację...Masz rację..."

-Nie słoneczko, to ja dostąpiłem wielkiego zaszczytu, będąc przy tobie- wyszeptał i musnął wargami urządzenie.

Odłożył dyktafon na stół i złapał się za włosy.

Miał przeogromną chęć, wziąć kluczyki od samochodu i pojechać do Taehyunga, jednak jego wścibska natura  skutecznie mu w tym przeszkodziła. 

Przedstawienie zawsze musi dobiec końca.

»«

Mocno się trzymacie?

Because I love u | Taekook✔Where stories live. Discover now