Pierwszy sierpień - poniedziałek zapowiadał się na spokojny dzień dla Sally spędzony z przyjaciółką. Jednak pech siedemnastolatki postanowił, że zrobi kompletnie inaczej i magicznie okaże się, że Sally pomyliła daty i zaprosiła Kamilę na nie ten dzi...
Nuda, nuda, to już widziałam, to mnie nie interesuje... Ech. Nic nie ma na tym YouTubie. No kurde! Ile razy mam klikać "nie interesuje mnie" przy tym filmie! - Skarbie, kiedy idziesz do Sally? W sumie zmienię w końcu tą muzykę, bo słucham już tego samego setny raz. - Kamila! - moja mama wyjęła mi słuchawki z uszu. - No weź! Chciałam se zmienić muzykę! - A ja chciałam ci zadać pytanie! - Jakie? - powiedziałam znudzona. - Kiedy idziesz do Sally i czy wszytko masz? - Tak mam wszystko i idę na piętnastą. - odpowiedziałam. - A wiesz, że jest piętnasta dwadzieścia siedem? - zapytała mnie mama. - Oczywiście, że wie... Czekaj, co? - sprawdziłam godzinę i faktycznie. - O kurde! Złapałam swoją torbę i szybko włożyłam do niej ładowarkę oraz słuchawki. Telefon schowałam w kieszeni spodni. Pośpiesznie pobiegłam do przedpokoju i zaczęłam ubierać sandały. Na specjalny wypadek, jakbyśmy miały gdzieś iść z Sally wzięłam okulary przeciwsłoneczne i moją ulubioną białą czapkę z daszkiem z czarną gwiazdą. - To ja spadam! - pocałowałam mamę na do widzenia. - Wrócę jutro! Po wyjściu z klatki schodowej postanowiłam, że pójdę "lewą drogą". Pod klatką Bartka stał Kacper, a na schodach siedzieli Damian i Grzesiek grając w jakąś grę. - Siema chłopaki! - zawołam do nich. - Czekacie na Bartka, jak miewam. - Hejka! - odpowiedział mi jako jedyny Grzesiek. - Tak i to już od piętnastu minut. A ty, gdzie się wybierasz z tą torbą? - zapytał Kacper. Damian dalej zdawał się mnie nie zauważyć. - Do Sally na nocowanko. - Serio? Nie żal ci wakacji? Zgaduje, że będzie chciała się czegoś pouczyć do matury, jak na kujonkę przystało. - Zamknij się - to po pierwsze. Po drugie: nie mówiłam ci coś o przezywaniu Sally? Moje pazurki są zaostrzone i z chęcią wbijają się w twoją skórę. - Elo - odezwał się gwałtownie Kacper na pożegnanie. Najwidoczniej nie miał ochoty słuchać mojego "pierdolenia". - Elo! - odpowiedziałam i poszłam do Sally. Stojąc po chwili pod drzwiami zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła mi o dziwo Amy, która wyglądała na bardzo niewyspaną. - Cześć Amy. Dobrze się czujesz? - spytałam na wszelki wypadek. - Jasne. Sally jest w pokoju. Zaraz ci otworzy, bo się zamknęła. Wejdź! - wskazała ręką przedpokój, ale w dłoni trzymała jakiś dziwny złoty badyl zakończony niebieskim kryształowym sercem. - Co to jest? - wskazałam na dziwny przedmiot. Amy spojrzała na swoją rękę i dokładnie w tym samym momencie, kiedy to zrobiła przedmiot zniknął z jej dłoni. - Jak to zrobiłaś?! - spytała zszokowana. - Ćwiczę ostatnio magiczne sztuczki! - wykrzyknęła gwałtownie blondynka i krzywo się uśmiechnęła. - Spoko - powiedziałam. Weszłam i zdjęłam sandały oraz czapkę i okulary. Podeszłam pod drzwi Sally i zapukałam. - Już ci otwieram Kamila! Momencik! Niecałą minutę później w drzwiach stanęła moja przyjaciółka. Miała na sobie różową bluzkę z dekoltem i rękawami do łokciów oraz krótkie dżinsowe spodenki z wyszywanymi kwiatkami. - Nie widziałam jeszcze tego stylu u ciebie. Nowa bluzka? - zapytałam siadając na kanapie będącej dzisiejszym łóżkiem nie tylko dla Sally. - Tak. Niedawno byłam w sklepie - odpowiedziała dziewczyna. - Co chcesz porobić? Może... - Czekaj! - przerwałam jej widząc przekąski na biurku dziewczyny. Czy to jest... Milka! - podbiegłam jak szalona i chwyciłam czekoladę w swoje chciwe rączki. - Moja! - Spoko. Możesz zjeść całą. Gramy w Murder Mystery albo w Bed Wars? - Dzięki! - wydarłam się. - I gramy w Murder'a! Chcę być mordercą! Usiadłyśmy do komputera i włączyłyśmy odpowiedni serwer. Od razu wszyscy zaczęli mi machać, a ja nie wiedziałam czemu. - Czemu oni mi machają? - spytałam Sally. - Eee... Nie mam pojęcia! Ostatnio jak wchodzę na jakiś serwer to mi machają! - blondynka uśmiechnęła się równie krzywo, jak i jej siostra. One coś ukrywają. Ja to wiem! Gra szła naprawdę dobrze. Trzy razy byłam mordercą! Oh yeah! Później oglądnęłyśmy trochę YouTuba, a następnie zagrałyśmy w uno z Amy oraz mamą Sally, która wróciła ze sklepu. Chwilę później dołączył się do nas jej tata. Kolacja i szaleństwo przy muzyce z bitwą na poduszki. Na odpoczynek wieczór z filmem i do łóżka. Wyczuwałam, że rano coś mnie spotka. Wtedy nie wiedziałam, że miałam rację...
Nextday, Monday, 8:23
Dryń! Dryń! Dryń! Usłyszałam najbardziej wnerwiający dźwięk w życiu. Budzik! I to w wakacje! Zakryłam głowę poduszką! - Sally wyłącz ten budzik! - wrzasnęłam zdenerwowana. - Już... Wyłączam... - dziewczyna zaczęła macać łóżko w poszukiwaniu budzika, bo oczów jej się nie chciało otworzyć. - Na chuj ci budzik o tak wczesnej porze! - wkurwiłam się i złapałam telefon Sally wyłączając budzik. - Wytłumaczysz mi na co ci budziki na ósmą w wakacje?! - Że co?! - odezwał się jakiś męski głos. Rzuciłam telefon na łóżko. - Aaaa! Ten budzik gada! - krzyknęłam wystraszona! - To nie budzik! To ktoś do mnie zadzwonił!
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
A kto to był dowiemy się w następny piątek.Suprise w środę! Jednak nie jestem taka leniwa, jak się wydaje... Ciekawe, nie powiem. Możecie też mi powiedzieć czy dobrze napisałam MurderMyster, jak już to poprawię. Jutro wyjeżdżam do Anglii i ogólnie moja klasa zrobiła z tej okazji prank level hard pani od Hiszpana. Obczajcie:
اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.
I tak mam Doknesa na tapecie... Nieważne! My się widzimy w następny piątek! No więc... Spadam z Polski!