Gdy ktoś obraża cię na jego oczach #3

3.5K 145 39
                                    


Bard- Przyjechałaś do rezydencji Phantomhive aby odwiedzić Barda. Ciel nie miał nic przeciwko twoim wizytom, ale Sebastiana one z jakiegoś powodu irytowały. W każdym razie, poszłaś do kuchni gdzie od progu przywitał cię radosny głos kucharza. Przytuliłaś go w ramach powitania i zaczęliście rozmawiać,a przy okazji pomagałaś mu przyrządzać obiad. Waszą uroczą pogawędkę przerwał wam Michaelis, który wszedł do kuchni w celu zrobienia czegoś słodkiego dla swojego panicza. Gdy zobaczył, że ty, dama z dobrego domu, pomagasz prostemu kucharzynie obierać ziemniaki, na jego twarz wkradł się wyraz dezaprobaty, po czym skomentował, iż najwyraźniej się nie szanujesz, skoro niszczysz sobie ręce takimi prostackimi obowiązkami. Bard słysząc, że Sebastian cię oczernia, złapał za leżący obok niego miotacz ognia, a następnie podpalił lokajowi tyłek. Dawno się tak nie uśmiałaś

Soma- Twój ukochany zabrał cię na jakiś czas do swojego rodzinnego kraju. Wielu podwładnych Somy bardzo cię polubiło, chociaż znalazł się pewien dworzanin, który niespecjalnie ukrywał swoją niechęć wobec ciebie. Może nie okazywał ci tego wprost, ale było to doskonale wyczuwalne. Pewnego dnia induski książę miał dość kiepski humor jak na niego, i kiedy ponownie zobaczył jak ów dworzanin przygląda ci się spod byka i posyła ci nieprzyjazne spojrzenie, postanowił coś z tym zrobić. Zawołał straże i kazał umieścić tego typa w lochu

Ash- Jako, że należysz do najbliższych członków rodziny królowej, często przemawiasz do ludu w imieniu swej babci.  Tak jak wszędzie, ludzie ludzie dzielą się na zwolenników danej władzy, lub jej przeciwników. Dziś znów musiałaś ogłosić orędzie w imieniu królowej, gdyż ta nie miała siły. Wyszłaś na mównicę i zaczęłaś przemawiać przed zgromadzonymi ludźmi. Gdy skończyłaś ogłaszać to co ustanowiła twoja babcia, rozległy się szepty. Nagle jeden z poddanych wściekł się i zaczął cię wyzywać. Takie sytuacje nie były codziennością, ale postanowiłaś mieć na to potocznie mówiąc: wywalone.  Ash, który do tej pory stał obok ciebie, podszedł do krzyczącego mężczyzny, po czym bezceremonialnie go zabił. Reszta poddanych przestraszyła się i ucichła, a ty kazałaś Landers'owi wrócić na miejsce. Od tamtej pory nikt nie ośmielił się pisnąć o tobie złego słowa

Finny- Ciebie nikt nigdy nie obraża. Ale gdyby zdarzyła się taka sytuacja, osobnik, który by cię obrażał, dostałby po łbie czymś cholernie ciężkim.

Ronald- Tutaj sytuacja jest taka jak u Finny'ego. Pomijając, że delikwent nie dostałby czymś ciężkim po łbie, tylko oberwałby kosiarką śmierci 

Snake- Ćwiczyłaś swoje umiejętności razem z resztą cyrkowców. Fakt, miałaś gorszy dzień i nie szło ci najlepiej. W pewnym momencie podszedł do ciebie jeden z bandy wrednych cyrkowców i zaczął cię wyśmiewać na oczach wszystkich w namiocie. Zdenerwowałaś się, ale nie chciałaś dać po sobie tego poznać. Już miałaś rzucić jakąś ciętą ripostą w stronę roześmianego, podłego kretyna, gdy ten nagle upadł na ziemię i zaczął wić się z bólu, trzymając się za nogę. Obok niego zobaczyłaś jednego z jadowitych węży Snake'a.  Co prawda nie dostrzegłaś nigdzie biało- włosego, ale dobrze wiedziałaś, że to jego sprawka. Wyszłaś szybko przed namiot i tam właśnie go zastałaś. Przytuliłaś go i podziękowałaś mu  

Gość specjalny

Dagger- Jego reakcja była dokładnie taka jak wtedy gdy Sebastian obraził Beast

Kuroshitsuji - preferencje i imagifyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz