Gdy ktoś obraża cię na jego oczach #1

4.7K 181 86
                                    


Sebastian: Pewnego dnia Ciel postanowił zorganizować bal. Zaprosił na niego naprawdę mnóstwo hrabiów, baronów i innej szlachty. Większość z nich była świetnymi ludźmi, ale jak to w każdej klasie społecznej, znalazł się pewien osobnik swoim zachowaniem przypominający bardziej niewyżytą świnię niż barona. Tan właśnie osobnik zobaczył w pewnym momencie ciebie, roznoszącą innym gościom kieliszki z napojami, jak przystało na pokojówkę. Jako, że sam był już mocno pijany, podszedł do ciebie i na oczach wszystkich zaczął cię obmacywać, na co ty zareagowałaś tak jak każda normalna dziewczyna, czyli odepchnęłaś go i kazałaś więcej się do ciebie nie zbliżać. Baron mocno się zdenerwował i zwyzywał cię od ku*ew, szmat itd. Inni goście stali w osłupieniu i nie mogli uwierzyć własnym oczom i uszom. W pewnym momencie pijany szlachcic nawet zamachnął się na ciebie ręką w celu uderzenia cię w twarz, ale powstrzymał go Sebastian, który najpierw zasłonił cię własnym ciałem, następnie przeprosił wszystkich gości łącznie z tobą za tę nieciekawą sytuację, a potem zaciągnął nachlanego barona na zaplecze gdzie pokazał mu co robi z osobami, które ciebie obrażają. Po ,,pokazie" jaki zafundował mu Sebastian, mężczyzna zwariował i resztę życia spędził w psychiatryku, gdzie do końca swoich dni żył w ciągłym, panicznym strachu, każdej nocy nękany koszmarami...

Ciel: Gdy Lizzy dowiedziała się, że Ciel zerwał z nią zaręczyny, aby ożenić się z tobą zamiast niej, znienawidziła się momentalnie. Zawsze starała się ukrywać swoją niechęć do ciebie, ale jej miarka goryczy przebrała w chwili gdy zobaczyła jak Ciel się do ciebie przytula. Podeszła do was z chęcią mordu wypisaną na twarzy i zaczęła krzyczeć na ciebie i pytać Ciel'a dlaczego wybrał ciebie zamiast jej. Oboje słuchaliście jej żałosnych wrzasków, do momentu gdy nazwała cię ,, Wstrętną, psią dziwką". Na tobie nie zrobiło to wrażenia, ale na Ciel'u już zdecydowanie tak. Spoliczkował ją mocno i zaczął obrażać ją jeszcze bardziej niż ona wyzywała ciebie. Próbował nawet ją pobić, ale uznałaś, że to już naprawdę nie przystawało młodemu hrabiemu, więc go powstrzymałaś.

Alois: Byłaś z Aloisem na przyjęciu. Było na nim mnóstwo młodych dziewczyn z zazdrością patrzących na ciebie i młodego Trancy'iego. Dziewczęta w kilku osobowej grupce obgadywały cię w najlepsze, kompletnie nie świadome tego, iż za nimi stoi Alois z psychopatycznym uśmiechem, już wymyślający tortury dla każdej z nich. Kiedy w końcu ogarnęły, że ktoś ich słucha i odwróciły się w jego stronę, zobaczyły Aloisa z Claude'm, któremu Trancy rozkazał je porwać do jego rezydencji, umieścić w lochach a następnie katować dopóki nie oduczą się mówienia o tobie złych rzeczy.

Claude: Na pewne przyjęcie w rezydencji Trancy zawitał hrabia Phantomhive ze swoim lokajem Sebastianem. Od razu zauważyłaś grymas na twarzy Claude'a, który zobaczył Michaelis'a . Postanowiłaś poprawić humor ukochanemu i zaproponowałaś mu taniec. Wyszliście na parkiet i tańczyliście wtuleni w siebie ładnych paręnaście minut. Kiedy orkiestra zaczęła grać inny utwór zeszliście z parkietu i zajęliście się swoimi sprawami. Ty poszłaś porozmawiać z innymi szlachciankami, a Faustus'a zaczepił Sebastian. Kruczy lokaj niby od niechcenia ciągnął rozmowę, a Claude dostawał białej gorączki za każdym razem, gdy koci maniak ponownie się odzywał, ale jego pokerowa twarz nie pokazywała tego w żadnym stopniu. Michaelis w pewnym momencie powiedział, że Claude musi być wyjątkowo mało wybredny, skoro jest zakochany w kimś takim jak ty. W pajęczym lokaju aż się zagotowało, ale wiedział, że jeśli chce wyjaśnić Sebastianowi to i owo, muszą znaleźć się w ustronnym miejscu. Skierował swoje kroki do ogrodu, a sługa Phantomhive'a szedł koło niego dalej cię obrażając i wytykając twoje niedoskonałości . Gdy Claude był pewny, że w pobliży nikogo nie ma, znienacka wymierzył cios Michaelis'owi z taką siłą, że wylądował on na drugim końcu alejki z kwiatami. Pobił go niemiłosiernie i wykrzyczał, że nikt nie ma prawa o tobie źle mówić w jego obecności. Kiedy wrócili do rezydencji, twój ukochany poprosił cię do tańca i ponownie kołysaliście się na parkiecie, w czasie gdy Sebastian stał przy swoim panu i próbował nie jęczeć z bólu.

Przepraszam, że napisałam na razie tylko tę czwórkę, ale na pozostałe postacie muszę dopracować pomysły. Życzę miłego dnia/ wieczoru

Kuroshitsuji - preferencje i imagifyΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα