Rozdział 27

Mulai dari awal
                                    

Spojrzałam na niego. Poczułam, jak moje serce zaczyna szybciej bić, a moje policzki stają się gorące. Uśmiechnął się lekko do mnie a ja odwróciłam się z uśmiechem.

"Po prostu wróćmy do klasy" wstałam i odeszłam.

***

Nadszedł czas przerwy i nie wiedziałam, z kim mam siedzieć, ponieważ Seojun na pewno nie usiądzie ze mną. W końcu usiadłam sama.

Powoli żułam moje jedzenie, kiedy myślałam o pewnych rzeczach, gdy nagle Taehyung usiadł naprzeciw mnie.

"Cześć", powiedział. Popatrzyłam na niego zdezorientowana i popatrzyłam się za niego. Nie widziałam, żeby Mina, Jungkook czy Jimin przyszli, aby do nas dołączyć.

"Gdzie są twoi przyjaciele?" Zapytałam go.

"Siedzą gdzie indziej," odpowiedział i zaczął jeść swoje jedzenie.

"Więc dlaczego tu jesteś?" Uniosłam brew.

"Ponieważ jesteś dzisiaj moją dziewczyną ", przypomniał mi.

"Ugh przestań, Seojuna nie ma w pobliżu, nie musisz zachowywać się tak tandetnie," powiedziałam.

"On tu jest", odparł Taehyung , "Tam ".

Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam, że Seojun siedzi przy stole ze swoimi nowymi przyjaciółmi. Spojrzałam w przód i kontynuowałam jedzenie. "Nadal muszę z nim porozmawiać" - powiedziałam.

Taehyung upuścił sztućce. "Po co?"

"Ponieważ nie zasługuje na to, aby traktować go chłodno, nie jest zły, to ja jestem ta zła", powiedziałam.

Powiedział: "Nie musisz się nim przejmować."

"Muszę. On jest pierwszą osobą, która mnie naprawdę kochała i wyznała mi to, ale ja go skrzywdziłam."

"Jesteś taka głupia, ile razy można ci powtarzać to samo do cholery", warknął.

Taehyung wpatrywał się we mnie, zanim podniósł swoją tacę i odszedł, siadając z Miną, Jungkookiem i Jiminem.

Westchnęłam, jedząc sama.

***

Po przerwie była lekcja angielskiego, którą postanowiłam pominąć. To nudne i proste. Postanowiłam udać się na dach, gdzie przypadkiem spotkałam Seojuna.

Leżał na ławce, wyglądając na trochę chorego. Podeszłam do niego i szybko usiadł, gdy usłyszał moje kroki.

Zobaczył mnie, a potem odwrócił wzrok. "Co tu robisz", powiedział chłodno: "Idź już."

"Przepraszam, Seojun ah," ponownie przeprosiłam. Jestem mu winna przeprosiny i będę dalej go przepraszała, dopóki mi nie wybaczy.

"Idź do Taehyunga, którego tak kochasz," powiedział Seojun, nawet na mnie nie patrząc.

Usiadłam obok niego a on odsunął się, siedząc na samym brzegu ławki.

"Wiem, że się myliłam, nie powinnam była cię wykorzystywać, nie powinnam była marnować twojego czasu, nie mogę cię kochać w ten sam sposób, ale naprawdę chcę być twoją przyjaciółką ", powiedziałam , mając nadzieję, że słucha.

Delikatnie przytrzymałam jego ramię i obróciłam go twarzą do mnie.

"Zacznijmy od nowa i bądźmy przyjaciółmi w porządku?" "Proszę?" Błagałam.

Spojrzał mi w oczy, a potem westchnął, lekko kiwając głową. Posłałam mu szeroki uśmiech i przytuliłam go.

"Yah, nie przytulaj mnie tak bo nigdy się nie odkocham" Powiedział.

Zachichotałam i powoli odsunęłam się od niego. Byłam szczęśliwa, że w końcu się do mnie uśmiechnął.

***

Nastała noc i zaczęłam odrabiać pracę domową. Nagle coś sobie przypomniałam. Być może, powinnam też przeprosić kogoś innego.

Podniosłam telefon i przeszukałam nazwiska w moich kontaktach, dzwoniąc do niego.

"Co?" Odpowiedział Taehyung.

"Yah, spotkajmy się w parku" - powiedziałam.

Milczał przez chwilę. "Po co?"

"Zobaczysz" - odpowiedziałam.

Odłożył słuchawkę, nie mówiąc nawet "pa". Wstałam i spakowałam przybory szkolne, zanim złapałam kurtkę i ruszyłam do parku.

Siedziałam sama na ławce, zastanawiając się, czy rzeczywiście przyjdzie, czy nie. Kilka minut później przybył w spodniach od piżamy i obszernej szarej marynarce.

Pomachałam mu i podszedł do mnie, ale nie był jakoś specjalnie wesoły. Siedział na ławce, ale daleko ode mnie.

"Jaka to moda?" Przyjrzałam mu się od stóp do głów i zachichotałam, ale nie był rozbawiony i patrzył na mnie bez wyrazu.

Odchrząknęłam.

"Dlaczego miałem tu przyjść ?" Zapytał.

Spojrzałam na zegarek. "Jeszcze 3 godziny, zanim nie będę już twoją dziewczyną", powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.

"Więc?" Uniósł brew.

"Spędzimy ten czas jako para-a?" Niezdarnie powiedziałam. Och, dlaczego to powiedziałam.

Spojrzał na mnie, ale nie mógł nic na to poradzić i uśmiechnął się, odwracając się.

Owinęłam ręce wokół jego ramienia, siadając bliżej niego. "Przepraszam, jeśli cię zdenerwowałam" przeprosiłam.

Zwrócił się do mnie. "Jesteś obrzydliwa," powiedział i puściłam jego rękę.

"Yaahh, kazałeś mi zachowywać się jak dziewczyna, prawda?" Powiedziałam

W końcu lekko się roześmiał.

Objął mnie ramieniem i przyciągnął mnie bliżej. - Nieważne - powiedział i położył głowę na mojej, a potem zamknął oczy, by zasnąć.

Moje serce biło szybko, ale nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu.

Mr Arrogant || kth. » book 1 ✔Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang