Rozdział 31 - "Kocham Cię!"

10.2K 564 17
                                    

    - Jak to nie wiesz?! - wstałam z krzesła w biurze Michaela

   - Dom watahy Jeffa został zburzony tak jak rezydencja Aleka - usiadłam na krześle - Mają zastępczy budynek mieszkalny. Trochę mniejszy, ale nie długo wasza willa zostanie odbudowana...

   - Ale gdzie to jest? - zapytałam szybko

   - Mamy namiar, ale mówili, żeby cię dziś nie przywozić, jutro na pewno Jeff będzie chodził o własnych siłach, bo to wilkołaki a one...

   - Tak wiem, szybciej się regenerują. Proszę, zawieś mnie do Jeffa! - prosiłam go

   - Sabrina, ja nie mogę...

Muszę coś wymyślić. Muszę zobaczyć mojego alfę, muszę! Do głowy przyszedł mi pewien pomysł.

   - Michael, masz mate, prawda? - Kiwnął głową - Czy jakby ona cierpiała, pozostał byś obojętny? Jak byś dowiedział się po kilku dniach rozlonki, że ona jest poważnie ranna, zostawiłbyś to? Poczekał aż wyzdrowieje czy byś jak najszybciej chciałam się z nią zobaczyć?!

Kilka sekund analizował moje słowa, a ja modliłam się by się zgodził.

   - Okey... Zaraz ochroniarz z tobą pojedzie...

Pisnęłam i przytuliłam go. Byłam taka szczęśliwa.

   - Ale - zaczął - Jeff nie może się dowiedzieć o tym porwanie! - kiwnęłam głową - Poczekaj na holu, zaraz ktoś przyjdzie...

Ucieszona pobieglam na miejsce. Czekałam jakieś dwie minuty jak zauważyłam Michael w towarzystwie jakiegoś mężczyzny.

   - Cześć, Xaviery - podał mi rękę

   - Sabrina - uścisnęłam ją

   - No to będziemy się już żegnać - powiedział do mnie

   - Michael, dziękuję ci za wszystko - objął mnie

   - Nie masz za co - puścił mnie - To do zobaczenia!

   - Na razie!

Wyszliśmy z budynku i od razy skierowaliśmy się do czarnego Lamborghini. Zapinałam właśnie pasy, gdy zauważyłam Oliviera, z uśmiechem do mnie machał. Postanowiłam też się uśmiechnąć i odmachałam mu, gdy auto ruszyło.

***

   - Pośpiesz się! - wybiegłam z lotniska

   - Ej, mała! Spokojnie! - zatrzymał mnie

Wyciągnął swój telefon i zadzwonił do taxi.

Byłam szczęśliwa, czekałam tylko na ty przytulić się do mojego mate. Jednak... Czułam się strasznie osłabiona... Zawroty głowy, mdłości i osłabienie... Nie wygląda to dobrze. To nie może być ciąża. Ogólnie jestem przed okresem, a wtedy są najmniejsze szanse na zajście w ciążę!

Do rzeczywistości przywołał mnie samochód stający przed nami. Szybko do niego wsiadłam a Xaviery za mną. Podał adres i auto ruszyło. Patrzyłam na szybko poruszające się drzewa.

Alpha, My Baby...Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin