7. "Pewnie tego nie pamiętasz, ale już się poznaliśmy"

485 14 2
                                    

- Jak długo mnie obserwowałeś? - powtórzyłam trochę głośniej.
- Nie twój interes. Jesteś teraz ze mną i tylko to się liczy - zamknął segregator i odłożył go na miejsce. Traktował go z niesamowitą delikatnością. Jakby bał się, że chociaż jedna ryska zaburzy jego idealny plan, który układał od tylu lat.

Wstałam i ponownie sięgnęłam po obiekt przez co Igor natychmiast wciągnął powietrze do płuc.

- Odpowiedz mi - załkałam, a łamiący się głos wyraźnie okazał moją słabość, której tak bardzo nie chciałam okazać.
Mężczyzna uśmiechnął się i położył dłoń na moim policzku.

- Już nie jesteś taka pewna siebie? - kpił ze mnie, a ja czułam jak palące łzy powoli stają się moją porażką - Gdzie się podziała twoja waleczność?
- Przestań - wyszeptałam - po prostu mi odpowiedz.

Przełożył kciuk na drugą stronę twarzy sprawiając, że jego dłoń oplatała mój podbródek, a palce znajdowały się na policzkach. Ścisnął je wywołując nieprzyjemne uczucie przypominające ból, zmuszające mnie do uległości. Nie patrzyłam na niego, ale potrząsnął moją twarzą tak gwałtownie, że momentalnie skierowałam wzrok na niego. Zupełnie tak jak chciał.
- Czy teraz będziesz grzeczna? - jego uśmiech przypominał tę słynną twarz Nicholsona z filmu "Lśnienie". Delikatnie pokiwałam głową. Na tyle delikatnie, żeby nie uznał mojego ruchu za gwałtowny.

To była ostateczna walka. Dlaczego ostateczna?
Nie tylko dlatego, że ją przegrałam. Zrozumiałam, że nie mam możliwości wygrać żadnej poważniejszej bitwy. Ostatecznie to zawsze on będzie tym, który ma władzę. To on ma klucz od mojego pokoju, to on ma szalony wzrok, on ma niepoukładane w głowie, to on ma segregator, który dobitnie dał mi do zrozumienia, że będąc sobą w żaden sposób nie jestem w stanie go przechytrzyć. Ja mam tylko niewyparzony język i żadnej możliwości ucieczki. Nie oszukujmy się, od początku byłam na przegranej pozycji, a nagłe przypływy odwagi dawały mi tylko złudne wrażenie, że jest inaczej.

- Usiądź - wskazał kanapę, a ja posłusznie jak na przegranego przystało wypełniłam jego polecenie - Czas, abym opowiedział Ci bajkę. Pytałaś od kiedy Cię obserwuję... pamiętasz jak wprowadzałaś się z mamą do nowego mieszkania?
- Tak pamiętam, to było cztery lata temu - wiedziałam czemu zadał to pytanie. Pierwsze moje zdjęcie w segregatorze zostało zrobione właśnie cztery lata temu.
- Pewnie tego nie pamiętasz, ale już się poznaliśmy. Byłem członkiem ekipy remontowej odpowiedzialnej za odnowienie waszego mieszkania. Ja wchodziłem po schodach kierując się do was do domu, ty schodziłaś i minęłaś mnie mówiąc mi dźwięczne "dzień dobry". Wyglądałaś pięknie, delikatnie, niewinnie...
- Ale.. - przerwałam mu - miałam wtedy 14 lat. Jak mogłeś..?
- Nie jestem pedofilem, czekałem na Ciebie. Przez te cztery lata przygotowywałem się do tego dnia kiedy w końcu będziesz gotowa. Zbierałem o Tobie informacje. Każdego dnia obserwowałem jak z dnia na dzień z dziecka zmieniasz się w piękną kobietę.
- Przepraszam.. ale nie mogę tego słuchać. Po prostu kontynuuj historię.

Zrobił tak jak poprosiłam. Opowiedział mi jak kupując materiały do mojego pokoju jednocześnie kupował dla siebie, aby odwzorować takie samo pomieszczenie u siebie. Przeprowadził się, aby pomieszczenie, w którym miał znajdować się mój pokój jak najbardziej przypominało to pierwotne. Pewnego dnia otrzymał od mojej mamy zapasowe klucze, aby ekipa mogła pracować pod jej nieobecność. Wtedy dorobił sobie kopię. Co dwa tygodnie spisywał "raport" z obserwacji mojej osoby. Wyciągał z nich wnioski kreując jak się okazuje bardzo trafny opis mojej osobowości. Wynajął mieszkanie, którego balkon było naprzeciwko okna do mojego pokoju. To był jego punkt obserwacyjny. Rzucił pracę, aby mieć czas na obserwowanie mnie całą dobę. Znał mój plan lekcji, rozkład jazdy autobusów do szkoły. Znał mój cały rutynowy plan dnia. Po dwóch latach co jakiś czas wchodził do naszego mieszkania pod naszą nieobecność. Wtedy oglądał lodówkę aby dowiedzieć się co lubię jeść, przeglądał i fotografował szuflady, aby poznać najmniejsze szczegóły mojego pokoju. Oglądał historię na moim laptopie, aby dowiedzieć się jakie strony przeglądam, przerzucał zdjęcia z mojego dysku.

"ON"Where stories live. Discover now