IX Obecnie

26 2 28
                                    


Leżałyśmy bez sił na miękkich sofach, wpatrując się w sufit i powoli odzyskując oddech. Byłam wykończona, a co dopiero Marta, będąca starszą już kobietą.

- Żyjesz? - zagadnęłam.

- Ledwo - odezwała się Marta, zmęczonym głosem.

- Ale musisz przyznać, było fantastycznie.

- Przyznaję - uśmiechnęła się.

- Jeśli nie chcę się spóźnić na własne przyjęcie, to muszę iść się przyszykować. Zdecydowanie wymagam odświeżenia.

Marta odwróciła twarz w moją stronę i ostentacyjnie pociągnęła nosem.

- Niestety muszę się z tobą zgodzić - wyszczerzyła się - i nie tylko odświeżenia, a porządnej kąpieli.

Rzuciłam w nią poduszką i obie wybuchłyśmy głośnym śmiechem.

Kąpiel była cudowna. Gorąca woda i kwiatowe olejki działały relaksująco. Gdybym mogła, to spędziłabym tu resztę popołudnia. Ale nie mogłam - westchnęłam głośno i wyszłam z wanny. Cała łazienka tonęła w gęstej, pachnącej parze. Przetarłam lustro i spojrzałam w swoje odbicie. Z włosów kapała mi wodą, więc nałożyłam na nie ręcznik i związałam w ciasny turban. O wiele lepiej. Wzięłam kosmetyki i przystąpiłam do makijażu, następnie wysuszyłam włosy i pozostawiłam je rozpuszczone. Podobało mi się, jak falami opadają na plecy. Nago przeszłam do pokoju i stanęłam przed otwartą szafą.

- Co by tu założyć - mruknęłam do siebie.

- Ta granatowa jest piękna. - Usłyszałam za sobą nieznajomy, damski głos. Wrzasnęłam przerażona i o mało nie wpadłam do szafy. Chwyciłam pierwszą lepszą rzecz i nieporadnie próbowałam się nią zasłonić.

Na krześle przy toaletce siedziała młoda, ładna dziewczyna.

- Kim jesteś i co robisz w moim pokoju?! - krzyknęłam.

- Spokojnie, nie denerwuj się tak, jestem Sara - odrzekła uspokajającym głosem.

- No tak, mogłam się domyśleć. Czy nikt nie nauczył cię pukać? - zapytałam, nadal na nią zła.

- Pukałam, ale nie słyszałaś.

- Więc uznałaś, że możesz sobie wejść nieproszona? - żachnęłam się. - Czy możesz się odwrócić? Czuję się niezręcznie.

- Przecież, już wszystko widziałam.

Zgromiłam ją wzrokiem.

- No dobrze, już się odwracam - odparła znudzonym głosem, ale wykonała polecenie.

Upewniłam się, że nie patrzy i pobiegłam do łazienki. Chwyciłam szlafrok, ubrałam go i wyszłam z powrotem do pokoju.

- Możesz się odwrócić.

- W końcu - wymamrotała. - Chyba nie zaczęłyśmy za dobrze.

- Włamanie i podglądanie nagiej dziewczyny to faktycznie nie najlepsza metoda na rozpoczęcie znajomości - zadrwiłam.

- Oj, nie przesadzaj i nie bądź już taka sztywna. Nie zobaczyłam niczego, czego sama bym nie miała.

Sztywna. Przecież miałam pracować nad sobą i teraz mam ku temu najlepszą okazję.

- Dobrze, niech ci będzie - postanowiłam. - Zacznijmy więc od początku. Co ty na to?

- Myślę, że to dobry pomysł - rozpromieniła się. - Sara.

DestinationWhere stories live. Discover now