Jungkook pov.
Dzisiaj gwiazdka !! A najlepsze jest to, że gwiazdka z moim Chimchimem. Wczorajsza noc była magiczna pierwszy raz byłem tak blisko Jimina, a on mnie.Wstałem pierwszy z łóżka i ruszyłem do kuchni zrobić nam obu śniadanie. Wyjąłem z lodówki jajka, a z szafki patelnie. Rozbiłem jajka na patelni i usmażyłem jajecznice. Gdy nakładałem sniadanie na talerze, poczułem oplatające mnie ręce w talii. Był to nikt inny jak Jimin.
- Dzień dobry kochanie - pocałował mnie w tył głowy.
- Dzień dobry niedźwiadku - odwróciłem się i pocałowałem chłopaka namiętnie w usta. Zaczął oddawać pocałunki, moje ręce wylądowały na jego torsie. Nie miał na sobie koszulki co ułatwiło mi zadanie. Kocham jego brzusio, mógłbym macać go cały czas.
- choć zjemy śniadanie i możemy nawet w łóżku wylądować.
- Podoba mi się ten pomysł, a tak w ogóle jest 14 jak my mogliśmy tak długo spać?
- Ja przy tobie moge przespać cały dzień. Ale nie dłużej bo kiedyś muszę mieć czas żeby móc się z tobą całować. - położyłem nasze talerze na stole i usiadłem.Po zjedzonym śniadaniu poszliśmy się ubrać.
- Jimin wigilia o 18. Pasuje?
- Jak najbardziej. A po wigili co będziemy robić? Hmmm?
- Kochać się Jiminie. Kochać i to bardzo mocno. - podeszłem do starszego i cmoknąłem go w usta. - a teraz idę sie ubrać.
- Co ty taki jakiś nie wyżyty?
- Nie wiem. Jakoś tak.Wróciłem ubrany i poszedłem na strych wyjąć karton z bombkami, łańcuchami i lampeczkami.
- Jimin choć ubierzemy choinke pośpiesz się! - krzyknąłem do hyunga.
- Już idę. Daj ten karton bo spadniesz.
- Masz i zanieś pod choinkę, a ja już schodzę. - zszedłem po woli ze schodów i udałem się do salonu.
- Zakładasz gwiazdę ty czy ja ? - zapytałem.
- Załóż ty jesteś wyższy, a ja naleje wody do stojaka. - założyłem gwiazdę i zapaliłem lampki. Razem z Jiminem zaczęliśmy zakładać bombki. Nie obyło się bez buziaków i klepania po tyłku gdy schylaliśmy się do pudełka po ozdoby. Schowaliśmy również swoje prezenty pod choinkę.Gdy choinka została ubrana ruszyłem do kuchni aby odgrzać barszcz i odsmażyć rybę, a pierogi schowałem do mikrofalówki, było już mało czasu, wybiła 17.
- Jimin rozłóż obrus i nakryj do stołu.
- Gdzie leży obrus?
- Zajżyj do drugiej szuflady pod telewizorem powinien tam być taki biały.
- Okej mam. - nalałem barszczu do specjalnego naczynia i zaniosłem do salonu. Rybe i reszte położyłem na osobne talerze. Wyjąłem opłatek z szafki i zapaliłem świeczki w salonie. Było idealnie.Wybiła 18. Zaczęliśmy łamać się opłatkiem. Usiedliśmy do stołu i zajadaliśmy się wieloma pysznościami. Aż nie mogłem uwierzyć, że potrafię ugotować tak smaczne rzeczy.
- To teraz prezenty. Choć jak możesz się ruszać, ale po tylu pierogach co zjadłeś to wątpię.
- Oj nie przesadzaj Jimin, jeszcze mógłbym zjeść ale już nie ma. Za rok zrobię dwa razy tyle.Jimin pov.
Ruszyliśmy pod choinkę i podaliśmy sobie prezenty.
- No to mój misiu to dla ciebie. - dostałem od Jungkooka śliczną bransoletkę. Była prześliczna.
- Proszę to ode mnie. - zaczęła otwierać pudełko po pudełku. Aż dotarł do czerwonego pudełeczka. Uklęknołem.
- Jungkook czy wyjdziesz za mnie? - zapytałem ze strachem o odrzucenie.
- Tak! - krzyknął ze łzami szczęścia. Nałożyłem mu pierścionek na palec i przytuliłem. Zacząłem go całować. Kook oddawał każdy mój pocałunek. Wziąłem go na ręce i ruszyłem w kierunku sypialni. Otworzyłem drzwi nogą, a później zamknąłem je. Położyłem młodszego na łóżku.
- Jungkookie, a masz lukrykant i prezerwatywy? Nie chcę żeby cię bolało.
- Otwórz druga szufladkę pod lampą. - wyjąłem truskawkowy lubrykant i prezerwatywy. Położyłem je obok i zająłem się chłopakiem.
- To jest twój pierwszy raz prawda?
- Tak, a twój?
- Też, ale nie bój się Hoseok mówił mi co robić. Czasami mam dość tego konia. - zaczęłam całować chłopaka. Same jego jęki tłumione moimi ustami powodowały ogromne podniecenie. Zjechałem pocałunkami na szyję młodszego zasysając się w kilku miejscach, robiąc czerwone ślady. Zacząłem odpinać koszule młodszego. Po chwili był bez koszuli. On również pozbył sie mojej góry i jeździł po moim gołym torsie rękami. Robiłem ślaczki językiem od szyi w dół i na odwrót. Kolejnym miejscem mojego zainteresowania były jego sutki. Zacząłem je drażnić językiem jak i zębami. Młodszy jęczał tak, że mógłbym słuchać tego dźwięku cały czas. Odpiołem jego pasek, po czym rozporek. Zdjąłem z niego spodnie, a on ze mnie. Pocałowałem jego członka przez bokserki. Ściskałem jego mięsień przez materiał, całując przy tym jego śliczne malinowe ustka. Gdy czułem, że jego członek jest już wystarczająco twardy, zdjąłem z niego bokserki. On ze mnie również. Pocałowałem główkę jego penisa i przejechałem kilka razy językiem po całej męskości chłopaka. Wsadziłem go całego do ust i zacząłem poruszać głową w dół i w górę. Doprawiałem chłopaka w dreszcze. Chłopak doszedł mi w usta, wymawiając moje imie i jęcząc przeciągle. Przełknąłem spermę chłopaka i zapytałem się.
- Moge już zacząć cię rozciągać?
- Tak, ale bądź delikatny.
- Obiecuje, że będę, a jak będzie cię boleć to powiedz, a przestanę.
- Dobrze. - rozlałem troche lubrykantu na swoje palce. Najpierw wsadziłem jeden i zaczęłam nim ruszać. Następnie wsadziłem drugi. Chłopak jęknął z bólu.
- Poczekać chwilę aż się przyzwyczaisz?
- Tak . - odrzekł słabo. - już możesz. - dodał po chwili. Zacząłem poruszać lekko dwoma i w końcu zacząłem robić nożyce. Chłopak jęczał. I nareszcie wsadziłem trzeci palec. Znowu przestałem poruszać i dopiero usłyszałem zgodę na daną czynność zacząłem ruszać. Poczułem, że jego dziurka jest już idealnie przystosowana do czegoś większego i wyjąłem palce. Założyłem prezerwatywę na mojego członka. Posmarowałem prezerwatywę lubrykantem i nalałem dużą ilość do dziurki chłopaka. Nie chciałem aby go bolało.
- Moge wchodzić?
- Tak. - naparłem na dziurkę chłopaka co spowodowało jego jęk. Wsunąłem całą męskość aż po jądra. Jęknął głośno z bólu. Nie ruszałem się czekałem aż się przyzwyczai do wielkości jaka w nim jest.
- Już możesz. - usłyszawszy to zacząłem delikatnie poruszać się wewnątrz chłopaka. Chłopak zaczął jęczeć z przyjemności, co spowodowało u mnie przyśpieszenie ruchów. Wraz z szybszym poruszaniem się Jungkook jęczał co raz bardziej. W końcu trafiłem w ten punkt, a Jungkook wygiął się łuk.
- Ah, hyung. Tak tutaj. Aaaa mocniej aaaaa... - jęczał bardzo głośno co powodowało u mnie nieograniczoną przyjemność. Ruszyłem się w nim bardzo szybko. Jego proszenie mnie o mocniej powodowało nieokreślone uczucia. Aż w końcu spowolniłem ruchów aby dać nam obu więcej przyjemności. Wchodziłem bardzo agresywnie po same jądra. Gdy widziałem, że niedługo ja jak i Jungkook dojdziemy złapałem chłopaka za jego męskość i zacząłem ruszać w dół i w górę. Doszliśmy w tym samym momencie. Wyszedłem z chłopaka. Zdjąłem prezerwatywę i zawiązałem ją aby nic się nie wylało po czym rzuciłem ja na podłogę. Położyłem się obok chłopaka.
- Kocham cię mój narzeczony. - powiedziałem do Kookiego.
- Ja ciebie też skarbie. Dobranoc.- usneliśmy po bardzo wykańczającym seksie. Tak się cieszę, że powiedział TAK. Moje najlepsze święta i wydaje mi się, że jego także.=====================================
No niestety jest to jest koniec. Będzie jeszcze może epilog ale to zależy czy wymyślę coś sensownego. Druga część opowiadanka pojawi się jakoś w wakacje, bo wątpię że udałoby mi się podczas roku szkolnego. A teraz mam do was prośbę. Zostawcie po sobię jakiś miły komentarz mam nadzieję, że podoba wam się moje opowiadanie, a jak nie to napiszcie co mogłabym zmienić.Buziaczki 😘😘😘
YOU ARE READING
One christmas can change your life in 180° || Jikook [p.jm & j.jk] ||
FanfictionJungkook jest szesnastolatkiem. Do jego szkoły dochodzi nie jaki Park Jimin. Kookiemu od razu spodobał straszy od siebie chłopak. Co się stanie podczas tego rocznych Świąt Bożego Narodzenia? Wiek bohaterów został zmieniony Paring: Jikook, vhope PS...