12

125 4 1
                                    

Przepraszam za przerwę nie obecności, ale pracowałam nad innymi opowiadaniami iiiiiii też nie miałam weny na rozdziały, ale w jakiś sposób pojawił się ten oto rozdział. Nie przedłużam już...

______________________________________

Z dnia na dzień czułam, że tu było, jest i będzie moje miejsce. Tak bujałam w obłokach, aż pewna pani o żółtych włosach mi tego nie przerwa.

-Wolfi, chodź. Był znów atak. - powiedziała z nutą obojętności w głosie.

-Idę.

W drodze do jadalni nie odezwałyśmy się słowem. Dziwne...przecież wcześniej mogłyśmy rozmawiać non stop. Z wyrazu twarzy dziewczyny wywnioskowałam, że o czymś żywo myśli. Gdy już byłam w pomieszczeniu ze sceną, odnalazłam Foxy'ego i koło niego stanęłam.

-Proszę o chwilę uwagi! - odezwał się głośno Spring. - A więc jak pewnie już wiecie, był kolejny atak... - przerwał na moment - To jest Amber.

Wskazał na dziewczynę o złotych włosach na których widniała para złotych kocich uszy. Tego samego koloru był jej ogon. Ubrana była w złotą suknie, która sięgała jej do kolan i na niej był też czarno biały fartuch. Dziewczyna uśmiechnęła się...uwodzicielsko? Błagam...przez nią o mało co nie zadławiłabym się własnym śmiechem, lecz starałam się powstrzymać śmiech. Amber oczywiście przedstawiła się wszystkim i pochodziła do każdego, by dowiedzieć się jak kto ma na imię. Idąc w naszą stronę żywo bujała biodrami.

-Cześć, Amber jestem. A wy? - powiedziałam przesłodzonym tonem.

-Ja Natalia, a to Foxy. - powiedziałam obojętnie.

Amber zaczęła rozmawiać z moim towarzyszem przy tym trzepocząc swymi rzęsami. Nie obchodziło mnie o czym rozmawiają, więc poszłam poszukać Anii. Podeszłam do Mangle i zapomniałam się czy jej nie widziała, natomiast ona powiedziała, że ostatnio była z misiastym. Poszłam do pokoju Freddy'ego, gdyż jakoś nie widziałam ich na sali. Niedługo potem stałam już przed drzwiami. Delikatnie zapytałam i weszłam. Moim oczom ukazała się dziewczynka, która rysowała coś i rozmawiała z brunetem.

-Więc tutaj się chowacie.

-Nom, patrz. Ona ma talent! - wykrzyczał pokazując jeden z rysunków małej.

-Heh, no racja. A ten, no jest kolejny animatronik. - powiedziałam przewracając oczami - a co tam podjadasz? - zapytałam dziewczynkę, widząc, że coś je.

-Cukierki. - powiedziałam z pełną buzią.

Do siadłam się do nich i zaczęłam rozbawić z misiastym o wszystkim i o niczym.

×××××××


Drugie życie? || FNaF ✔Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ