Wreszcie usiadłaś kawałek dalej, na ławce Yoongiego. Złapałaś ramionami swoje kolana i położyłaś na nich głowę.

Chciałaś tu juz zostać. Na zawsze.

Co by było gdyby nie Nobu? Czy dalej byście byli razem? Czy mogłabyś teraz marzyć, że wasze dzieci biegałyby po tej polanie, a on razem z nimi?

Westchnęłaś cichutko i zawołałaś psy. Jest jeszcze jedno miejsce które musisz odwiedzić.

*****

Szłaś ulicą juz bez psów. Yoongi miał zabrać cię do tej kawiarni. Skoro tu jesteś, to żal nie  skorzystać.

Zamówiłaś sobie kawę z czekoladą i ciasto. Patrzyłaś na wszystkich ludzi idących po zatłoczonych ulicach.

Gdzie się tak spieszą? Przed czym uciekają?

Twoje rozmyślenia przerwał dzwonek telefonu. Odbrałaś szybko nie chcąc zakłócać spokoju panującego tutaj. Po za tym dzwoniła mama Sugi.

- [T/I]? - zapytała cicho.

- Tak - poprawiłaś się na krześle.

- Wracaj szybko - powiedziała.

- Co się stało? - wstałaś z miejsca i zaczęłaś zakładać kurtkę.

- Yoongi tu jest - powiedziała. - Wyszedł ci właśnie szukać. Schowałam twoją walizkę, ale wierzy bardziej bratu niż mi. Musisz się znaleźć tu jak najszybciej. Zanim on to zrobi - powiedziała.

- Będę za pięć minut - rozłączyłaś się i szybko płacąc wybiegłaś z kawiarni. 

Nie możesz go zobaczyć. Jeszcze nie teraz. Jest za wcześnie. Nie tutaj.

Biegłaś ile sił w nogach. Musiałaś być pierwsza. Suga na pewno poszedł w swoje miejsce. Jak dobrze, że nie zostałaś tam dłużej.

Wbiegłaś do budynku i ruszyłaś korytarzem. Musisz znaleźć mamę chłopaka, zabrać walizkę i uciec. 

- Jasne, jak przyjdzie to ci powiem - wpadłaś na brata Sugi.

Chłopak spojrzał na ciebie, a ty nie wiedziałaś co robić. Po chwili skojarzył fakty, a ty pokręciłaś głową. Błagałaś by tego nie robił.

- Yoongi, jest w domu - rozłączył się i mocno złapał twoje ramię.

- Puść mnie!  - starałaś się wyrwać ze wszystkich sił, ale uścisk był zbyt mocny.

- Nie pozwolę ci uciec! Czy tak trudno zrozumieć, że chce wam pomóc? - warknął.

- Pomóc? Ty to nazywasz pomocą?! - krzyknęłaś.

- Pozwól jej odejść - za tobą pojawiła się kobieta z walizkami.

- Mamo o czym ty mówisz? Widzisz jak skończył przez nią Yoongi. Chcesz ją tak po prostu wypuścić? - szarpał się z tobą.

- On nie jest bez winy. Mają umowę. Obietnice - powiedziała poważnie kobieta.

- Ty jej wierzysz? - zakpił.

Mama chłopaków spojrzała na chwilę na ciebie, a potem na syna.

- Wierzę - odpowiedziała.

- Mamo... - zaczął chłopak.

- Przestań - ucięła. - Jeśli mają się spotkać to to zrobią prędzej czy później. Nie utrudniaj im tego - spojrzała w jego oczy.

- Utrudniać? Ja im? Chyba im ułatwiam to wszystko -burknął.

Prawdziwy Ty| Suga ✔Where stories live. Discover now