imagine. THEO

2.2K 87 9
                                    

─ Theo. ─ szepnęłam, mimo że wiedziałam, że go tutaj nie ma. Upadłam na ziemię i cicho krzyknęłam. Z mojego brzucha lała się krew, a moim marzeniem było, żebym znalazła się jak najdalej od bestii.

Potwór stał na końcu korytarza i powolnym krokiem podchodził do mnie. Przestraszona, próbowałam znaleźć klamkę od drzwi, aby móc schować się w jakimś pomieszczeniu. Kiedy już ją znalazłam, poczułam, jak czyjeś ciepłe ręce podnoszą mnie i zaciągają do tego pomieszczenia. Zanim drzwi zamknęły się przede mną, zobaczyłam jeszcze Scotta i Theo stojących naprzeciw Bestii.

x

Otworzyłam powoli oczy, na dźwięk otwieranych drzwi. Przez cały czas leżałam na kolanach Stilesa, który co chwilę powtarzał mi, że Scott mnie uratuje, w co szczerze wątpiłam. Z każdą sekundą czułam się coraz gorzej, a z mojego brzucha i ramienia leciało coraz więcej krwi. Zobaczyłam, jak Theo podbiega do mnie i zabiera w swoje ramiona. Zakaszlałam, a z moich ust poleciała czerwona ciecz.

─ Theo... ─ jęknęłam. Nie miałam siły wydobyć z siebie niczego innego. Ten tylko przytulił mnie do siebie mocniej, przejechał dłonią po moich włosach i powiedział.

─ Przeżyjesz. Scott cię uratuje, prawda? ─ z ostatnim słowem zwrócił się do McCalla, który odwrócił wzrok. W oczach Theo pojawiły się łzy. ─ Musisz ją uratować! Ona umiera! ─ krzyczał. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie. Powoli uniosłam swoją drżącą rękę do jego policzka i pogłaskałam go kciukiem.

─ Theo... ─ wychrypiałam. ─ Wiedz, że cię kocham. Mimo wszystko, zawsze będę z tobą. ─ zniżyłam rękę na jego serce i uśmiechnęłam się słabo. ─ Pocałuj mnie. ─ chłopak bez zastanowienia nachylił się nade mną i pocałował. Oddawałam pocałunek, dopóki kompletnie nie straciłam sił. ─ Kocham cię. ─ z moich ust wydobyły się dwa ostatnie słowa, a potem była już tylko ciemność.

( 𝐩𝐫𝐞𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐜𝐣𝐞. 𝐢𝐦𝐚𝐠𝐢𝐧𝐲! )      𝐭𝐞𝐞𝐧 𝐰𝐨𝐥𝐟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz