2: Boy Meets What

1.8K 193 79
                                    

Las niedaleko obrzeży Seulu, październik 2018

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Las niedaleko obrzeży Seulu, październik 2018

Powietrze było rześkie i zimne, ziemia lasu pokryta kolorowymi liśćmi, powoli zmieniającymi kolor na brązowy, a jedyny słyszalny dźwięk to delikatna bryza szeleszcząca pomiędzy koronami prawie nagich drzew. Barwione na czerwono, żółto i pomarańczowo światło zachodzącego słońca jaśniało między drzewami, sprawiając, że panująca atmosfera wydawała się niesamowicie spokojna, tworząc długie cienie na ziemi.

Nie ruszając się, Taehyung kucał za dużym pniem powalonego drzewa pokrytym mchem i paprociami. Jego oczy były czujne, a uszy rejestrowały nawet najmniejszy dźwięk w otoczeniu. Jego ubrane w skórę nogi były na krawędzi zapadnięcia w sen z powodu niezręcznej pozycji, w której się znajdował, a końcówka kołczanu wbijała się niemiło w jego plecy.

Obok niego, w równie nieciekawej pozycji, klęczał jego kuzyn, Wonshik, spoglądający zza swojego ramienia na polanę otwierającą się około parę metrów przed nimi, prawie nie mrugając, nie ruszając się.

Taehyung nawiązał kontakt wzrokowy z Hakyeonem, liderem ich małej jednostki, siedzącym niedaleko za szerokim drzewem, który tylko posłał mu krótkie skinienie głową i kciuki w górę – sygnał, by ponownie zacząć ruszać do przodu.

Bez żadnego dźwięku Taehyung stanął prosto i zaczął się przemieszczać, kładąc jedną stopę przed drugą, stąpając po mokrej i miękkiej ściółce. Wonshik podążał zaraz za nim. Zacieśnił uścisk dookoła swojego prostego, czarnego łuku łowieckiego. Jego pozbawione palców skórzane rękawiczki były tak znoszone i zniszczone, że nie wydały żadnego odgłosu. Z luźno przewiązaną strzałą próbował uspokoić swój oddech jeszcze bardziej. Oddech, który pojawiał się w formie białego obłoku. Starał się także zniżyć dźwięki swojego ciała do minimum. Nie mogli ich zauważyć.

– Taehyung.

Głos jego ojca rozbrzmiał nisko w jego słuchawce, przez co prawie podskoczył i zaklął pod nosem, co było niesłyszalne dla wrażliwego mikrofonu po stronie jego twarzy.

– Słyszę cię – powiedział wystarczająco głośno, by inni łowcy go usłyszeli. Widział, jak Hakyeon, który wciąż był parę metrów przed nimi, zatrzymał się i odwrócił głowę, czekając na kontynuację od Jungho. Wonshik przystanął obok niego, wciąż obserwując ich otoczenie oraz słuchając uważnie swojego wuja.

Przez chwilę było kompletnie cicho.

– Wilk ruszył dalej na północ, około 200 metrów. Chcę, żebyście podeszli do niego od zachodu. Taekwoon, Sanghyuk i ja przyjdziemy ze wschodu.

Wzrok Taehyunga spoczął na Wonshiku, który patrzył na niego ze zmarszczonym czołem, najwidoczniej myśląc o tym samym, co on, lecz wciąż nic nie mówił. Hakyeon spojrzał na tę małą wymianę bez żadnej reakcji, z wyjątkiem małej zmarszczki powstającej między jego brwiami.

I'm only human (after all) | vkook PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz