- Jungkook co ty tu robisz?- krzyknąłem cicho patrząc na zadowolonego chłopaka z kawałkiem kijka w rękach.

- Chciał cię zastrzelić - bronił się.

- Narobiłeś hałasu - warknąłem.

- Uratowałem ci życie - poprawił mnie.

Chwil później za nim pojawił się mężczyzna. Musiałem zareagować, więc zastrzeliłem go.

Za sobą usłyszałem dźwięk magazynku. Odwróciłem się i już miałem wykonać strzał gdy usłyszałem ten głos.

- Rzuć broń albo on zginie- warknął Bogsu.

Nie musiałem się odwracać by wiedzieć o kogo chodzi. Rzuciłem pistolet na podłogę.

- Mamy go - powiedział do walkie talkie. - Trzymajcie go!- rozkazał ludziom.

-Czas na spotkanie z Nobu... Agust- uśmiechnął się i zabrał ze sobą przerażonego Jungkooka.

Szarpałem się starając wyrwać, ale nie chciałem, żeby Kookie przeze mnie zginął, więc przestałem.

Doszliśmy do jakiś drzwi. Zostałem puszczony, a chwile później drewniana powierzchnia została otworzona.

Czułem lufę przełożoną do mojego kręgosłupa. W każdej chwili byli gotowi strzelić.

Nobu zaczął się śmiać, a ja zostałem pchnięty do środka. Chwilę za mmą weszła grupa mężczyzn. Kilku z nich miało broń wymierzoną broń w moje ciało.

Dwóch z nich podeszło Do mojej [T/I],  którą widziałem kątem oka i wymierzyli celownik w jej głowę.

- Zwiążcie go - warknął Nobu w stronę mężczyzn, którzy szybko wykonali zadanie.

Nadgarstki zostały mocno związane za plecami przez co syknąłem z bólu.

- Wybacz to wszystko Agust. Jesteś dość nieprzewidywalny, a te sznury ci chodź trochę utrudnią - uśmiechnął się. Miałem ochotę napluć mu w twarz, ale stał trochę za daleko, a w dodatku, była tutaj [T/I].

- Myślisz, że nie załatwię cię w ciągu kilku sekund? I tych twoich ludzi? - wyprostowałem się, kiwając lekko na ludzi z tyłu.

- Nie tym tonem - zacmokał Nobu. - Tamci ludzie na każdy mój ruch mogą ją zabić - wskazał na mężczyzn obok [T/I].

Nawet nie spojrzałem tam gdzie pokazywał. Wiedziałem, że jeśli to zrobię to zmięknie i nie dam rady.  Mocno zacisnąłem szczękę czując złość. 

- Usiądź Agust - Nobu przesunął się w bok ukazując krzesło.

Jeden z ludzi mężczyzny dotknął moje ramie. Wyrwałem agresywnie bark. Chwile później ten człowiek zaskomlał z bólu. Znałem miejsca które wystarczyło dotknąć by człowiek przeżywał niewyobrażalne męki.

- Agust, pamiętaj, ze nie tylko ona jest cenna - odezwał się Nobu.

Spojrzałem na niego z dołu gniewnym wzrokiem. Nie chciałem przegrać, ale mężczyzna przekazywał mi, ze to się źle skończy. Wypuściłem, więc tego człowieka.

- Wybacz, nienawidzę gdy ktoś mnie bez potrzeby dotyka. I coś mi rozkazuje - powiedziałem i wyprostował się.

- Skoro już się tu pojawiłeś to wydaje mi się, że muszę porozmawiać trochę z twoją dziewczyną - uśmiechnął się Nobu.

W tym momencie nie wytrzymałe. Rzuciłem się na niego, ale jego ludzie mocno mnie trzymali uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch.

- Tylko ją dotknij sukinsynu! Zabije cię! Zdechniesz w męczarniach! - mój glos był przepełniony nienawiścią, chciałem go zabić. Tu i teraz nie patrząc na konsekwencje.

Prawdziwy Ty| Suga ✔Where stories live. Discover now