3.Konflikt na dwa serca || Larry

6.3K 170 130
                                    

Opis: Harry i Louis spotykają się jako miłośnicy jeździectwa, którzy walczą o swoje marzenie.

___

Louis Tomlinson - wielki pasjonat jeździectwa, a konkretniej gonitw, wyścigów i pokazów. Człowiek o wielkiej klasie i elegancji stylu bycia. Uosobienie ideału, gracji i kokieteryjności.

Harry Styles - miłośnik zwierząt, a szczególnie koni. Sam jest zawodnikiem biorącym udział w najwyższej klasy wyścigach i aukcjach. Swoje konie traktuje jak rodzone dzieci, o ile nie lepiej. Chodzący sarkazm, ironia i beszczelność.

Co będzie, kiedy zapragną tego samego?

;;;:::;;;

Louis właśnie dojechał na aukcje do Janowa Podlaskiego. Nadal nie potrafi uwierzyć, że taki kraj jak Polska, może mieć w posiadaniu tak cudowne zwierzęta. On, jako mieszkaniec Wielkiej Brytanii, nie mógł pojąć tego, że w jakimś miejscu na świecie nie ma zasięgu. A tutaj? Tutaj jak jechał, więcej go nie było, niż się pojawiał. Jednak z bólem serca musiał przyznać, że cały kompleks stajenny robi wrażenie.

Udał się na salę aukcyjną i zasiadł w loży między jakimiś szejkami. Tomlinson nigdy nie kupował koni, które mu się wydawały ok. On kupował konie, dzięki którym mu odejmowało mowę. Kiedy Louisowi jakiś koń się podobał, potrafił go licytować do upadłego, za ceny o jakich ty mógłbyś tylko pomarzyć.

Głos prowadzącego, zapowiadający rozpoczęcie aukcji wyrwał Louisa z zamyślenia. Zaraz potem na halę zaczęły być wprowadzane konie czystej krwi arabskiej. Wszystkie były piękne, to rzecz jasna.

Wtem na halę wprowadzono konia, o którym Louis pomyślał "to ten". Piękny, myszato-jabłkowity arab. Wiedział, że musi być jego.

- Wałach Golden Shore. Cztery lata, predyspozycje: gonitwy i pokazy. Wysokość w kłębie 156 centymetrów. Matka Black Mind, ojciec Lucky Hoof. Cena wyjściowa 50.000 funtów.

No i się zaczęła walka. Jeszcze kilka osób oprócz Tomlinsona licytowało się o konia imieniem Golden Shore. Cena doszła do wysokości 150.000 funtów, którą Louis sam wbił. Siedział dumny jak paw.

- 150 po raz pierwszy, 150 po raz drugi...

- 160! Proszę państwa, ktoś da więcej? 160 dla pana Stylesa po raz pierwszy...

Louis był wkurwiony, dlatego też postanowił to załatwić szybko. Styles już wcześniej dawał na tej aukcji duże kwoty, ale nie pozwoli, by ktoś zabrał mu jego konia. Spojrzał na niejakiego Stylesa i gdyby nie to, że właśnie kradnie mu konia, to rzuciłby się na niego. Był cholernie w typie Louisa; brązowe loki, zielone oczy, wysoki i te dołeczki, kiedy się uśmiechał (teraz) wyzywająco.

- 200! Pan Tomlinson daje 200, po raz pierwszy, 200 po raz drugi, 200 po raz trzeci... Sprzedane! Golden Shore wędruje do pana Tomlinsona!

Louis zszedł z trybun, aby zobaczyć już swojego konia. Z bliska jeszcze bardziej był oszałamiający. Szatyn czule go poklepał po szyji, zanim luzacy go odprowadzili do stajni. Louis mógł go dopiero zabrać po bankiecie, który się odbywa po aukcjach.

Tomlinson poszedł przebrać się w inny garnitur, bo ten przesiąkł zapachem stajni. Nie, że jemu to nie pasowało, po prostu nie wypada.

Kiedy przybył na salę bankietową, rozmawiał z jakimiś ważnymi ludźmi o koniach, hodowli i ogólnie o wszystkim, o czym mogli rozmawiać koniarze. Kiedy skończył omawiać gonitwę, w której ostatnio brały udział folbluty królowej Elżbiety, poczuł ucisk na nadgarstku. Ktoś go ciągnął w korytarz z pokojami gościnnymi. Zobaczył, że jego "porywaczem" jest Styles. Otrząsnął się dopiero, kiedy poczuł jak uderza o drzwi, które brunet zamknął na klucz. Styles odgrodził Louisowi drogę ucieczki; jedną ręką złapał jego nadgarstki nad jego głową, a drugą trzymał za biodro. Brunet nachylił się do ucha Tomlinsona i rzekł z chrypą w głosie, od której ciało Louisa zadrżało:

One shotsΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα