- Wszystko w porządku, hyung? - głos Kookiego wyrwał mnie z letargu.

- Tak, tak - mruknąłem pod nosem i wreszcie zrobiłem co trzeba.

Jechaliśmy w ciszy. Kierowałem jak zwykle jedną ręką. Ale tym razem drugą miałem opartą na drzwiach i gładziłem swój policzek w zamyśleniu.

- Hyung? Przestałeś nosić zegarki? - zapytał młodszy gdy spostrzegł mój nadgarstek.

Spojrzałem na miejsce, gdzie powinien znajdować się jeden z moich Rolex'ów.

- Tak, zbyt często spoglądałem która godzina i traciłem na to czas - odpowiedziałem jedynie.

Była to po części prawda. Drugą sprawą było to, że gdy tylko na niego spoglądałem przypominała mi się ona. I jej śliczny głos, mówiący jak bardzo uwielbia gdy nosze zegarki.

Dojechaliśmy na miejsce. Wpisałem kod, dzięki któremu mogliśmy wejść do środka.

Na stole walało się pełno zdjęć, dokumentów. Wszystkie tablice były w mapach i najważniejszych informacjach. Kubki po kawie leżały ustawione ma brzegu biurka.

- Nieźle Hyung- mruknął młody.

Podszedł do okna i uchylił je. Do środka wpadło chłodne, ale świeże powietrze. Później złapał za kosz i chciał wrzucić tam plastikowe kubki. I wtedy coś mi zabłysło spomiędzy nich.

Złapałem Jeona za nadgarstek. I wyrwałem kosz z ręki.

- Idź tam i popatrz. Może ty coś znajdziesz - pchnąłem go w stronę biurka.

Chłopak spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, ale podszedł i zaczął szperać w papierach. A ja poszedłem z tym nieszczęsnym koszem do kubków.

Zrzuciłem je  zgrabnym ruchem do środka, razem ze znajdująca się po między nimi bronią.

Ciężki metal opadł na dno powodując hałas. Młody odwrócił się w moją stronę.

- Chyba coś ci tam wpadło hyung - wstał z miejsca i zrobił kilka kroków w moją stronę.

Szybko Yoongi wymyśl coś.  Myśl geniuszu.

- Kookie, bądź tak dobry i idź mi po kawę - uśmiechałem się delikatnie.

Jungkook stanął jak wryty patrząc na grymas na mojej twarzy. Po raz pierwszy od pięciu dni.

Zrobił ponownie kilka kroków w moją stronę.

Bałem się, że zrozumie, że coś ukrywam i nie da się nabrać, ale ten zrobił coś czego bym się nie spodziewał. Wyszczerzył swoje królicze ząbki.

- Już lece, Hyung- porwał w biegu swoją kurtkę i wybiegł z pomieszczenia rozradowany.

Wypuściłem głośno powietrze gdy drzwi się za nim zamknęły. Oparłem się o biurko i wyjąłem z kosza pistolet.

Mało brakowało.

Odłożyłem kubeł na podłogę, a broń schowałem do skrzyni na kod.  Czas powrócić do szukania. Muszę ją jutro znaleźć. Za wszelką cenę.

*****

- Jungkook, prosiłem cie o kawę. Zwykłą, czarną kawę, a nie jakieś gówno! - uniosłem się widząc filiżankę jakieś kawy rozpuszczalnej... W dodatku z mlekiem.

- Hyung, pijesz za dużo kawy. Ciesz się, że to nie herbata- odpowiedział jedynie młodszy.

- I co? Mam jej zrobić zdjęcie i gdzieś wstawić? Ja potrzebuje mocnej, czarnej kawy, a nie jakiejś spedalonej! Zaczynam żałować, że cię wziąłem i wysłałem po coś - warknąłem.

Prawdziwy Ty| Suga ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz