11

660 75 36
                                    

Przepraszam, że tak zaniedbałam to opowiadanie, ale niestety mieszkam teraz w internacie i kompletnie nie mam czasu. 

Wszystko pięknie, świetnie, ale czy aby na pewno? 

No nic zapraszam was do czytania. Życzę miłej lektury skarby ♥

***

*12 dni*

Jungkook powoli otworzył oczy, czując jak do jego nosa dostaje się przyjemny, słodki zapach. Zamrugał kilkukrotnie i przetarł pięściami swoje powieki. Jednak zajęło mu chwilę, aby zauważyć że nie czuje przy sobie ciepła drugiej osoby. Wyciągnął rękę chcąc upewnić się w tym, że obok niego nikt nie leży i rzeczywiście, pod swoimi palcami poczuł tylko zmięte, chłodne prześcieradło.

Uniósł się wolno na łokciach, rozglądając dookoła ale po różowowłosym nie było śladu. I kiedy tylko ujrzał w swojej głowie twarz Jimina, wszelkie wspomnienia z poprzedniej nocy uderzyły w niego z podwójną siłą. Miękki dotyk na jego ciele powrócił, a zachrypnięty od rozkoszy głos Jimina wypełnił jego uszy. Po ciele Jungkooka przebiegły ciarki, czując delikatne usta różowowłosego na swoich. Mógłby ich smakować całą wieczność. Po prostu właśnie w tym momencie uświadomił sobie, że to wszystko nie było snem, że to naprawdę się stało. Mimowolnie na jego ustach wykwitł szeroki uśmiech lecz za moment zniknął, kiedy usłyszał całkiem głośny huk dobiegający gdzieś z okolic kuchni.

Szybko wstał z łóżka, nie zwracając uwagi na swoją nagość i wypadł przez drzwi sypialni, kierując się prosto w stronę, z której dobiegał dźwięk. Jednak kiedy tylko przekroczył próg kuchni, całe zmartwienie znikło, gdy ujrzał miłość swojego życia, krzątającą się raz w jedną, a raz w drugą stronę. Jimin spiął swoją grzywkę w malutką kiteczkę na czubku głowy, a jego białą luźną koszulkę ochraniał uroczy fartuszek w kolorach różu i bieli. Różyczki na nim były niemal tak samo malutkie i piękne jak Jimin. W tle leciała cicha, spokojna muzyka do której nucił sobie różowowłosy, w międzyczasie mieszając coś w misce. Jimin był tak bardzo skupiony na tym co robił, że nie zauważył jak jego narzeczony podszedł do niego. Dopiero kiedy poczuł silne ramiona owijające jego drobne ciało pisnął zaaferowany, lecz gdy tylko poczuł usta Jungkooka zostawiające miękki pocałunek w zagłębieniu jego szyi cały stres zniknął.

-Co robisz kochanie? – szepnął, zachrypniętym od snu głosem Jungkook przez co na całym ciele Jimina pojawiła się gęsia skórka.

-J-ja pomyślałem, że zrobię nam śniadanie. – Uśmiechnął się różowowłosy i odłożył na blat miskę, którą trzymał w rękach, po czym odwrócił się w ramionach bruneta.

-Pięknie pachnie. – Jungkook odwzajemnił uśmiech, spoglądając na swoją miłość. Odgarnął pojedyncze kosmyki z czoła Jimina, które uwolniły się z uścisku gumki do włosów i złożył na nim ciepły całus. Różowowłosy uśmiechnął się jeszcze szerzej na ten subtelny dotyk i wtulił swoją twarz w nagą klatkę piersiową osoby, którą kochał najbardziej na świecie.

Pomyśleć, że jeszcze jakiś czas temu, gdy Jungkook pierwszy raz u niego spał uciekł niemal z krzykiem, kiedy zobaczył to piękne ciało, a teraz jest ono całe jego. Może je dotykać, całować, łaskotać i robić wszystko co tylko zapragnie. Ponieważ on należy do Jungkooka, a Jungkook należy do niego.

-Kocham cię. – Powiedział różowowłosy, podnosząc wzrok na twarz bruneta.

-Kocham cię. – Odpowiedział Jungkook, gładząc jego policzek po czym złączył razem ich ciepłe wargi. Pocałunek był łagodny i delikatny, ale tak lubili najbardziej.

Flower Boy || KookminWhere stories live. Discover now