. . . ♡♡♡♡♡♡

1.2K 346 13
                                    

   Trzymałem w swych dłoniach kwiaty, całując je z magią na języku

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


   Trzymałem w swych dłoniach kwiaty, całując je z magią na języku.

   To Nana całował mnie, gdy jego drzewo zaczęło się powoli sypać. Naprawdę to robił! A ja, oczarowany, z szaleńczo bijącym sercem oraz zaróżowionymi policzkami, przestałem zwracać uwagę na wszystko dookoła nas, co było wielkim błędem. Gdy odsunął się ode mnie, również z rumieńcami, próbując powstrzymać uśmiech, który mimowolnie wkradał się na jego twarz, myślałem, że z zawstydzenia nie będę w stanie spojrzeć mu w oczy. Jednak, czego sam się nie spodziewałem, zareagowałem całkowicie inaczej. Nie uciekałem wzrokiem, zamiast tego, dokładnie się mu przyglądałem. I to Nana, po raz pierwszy od dziesięciu lat, okazał się być tym nieśmiałym, spoglądając na moje buty oraz dotykając swych warg z lekkim uśmiechem, jakby sam nie dowierzał w to, co zrobił, pomimo, że został o to przeze mnie poproszony. Oglądanie jego reakcji wywołało mój śmiech, chociaż kilka sekund przed pocałunkiem reagowałem jeszcze gorzej, literalnie trzęsąc się ze stresu. Teraz było trochę inaczej — Nana, zamiast być pewnym siebie i rozbawionym, stał zawstydzony, a ja w myślach setki razy odtwarzałem scenę, w której łączy nasze usta w pierwszym i definitywnie najlepszym pocałunku. A gdy wreszcie podniósł swój wzrok, sprawiając, że nasze spojrzenia się spotkały, nie mogłem zrobić nic innego, jak zbliżyć się do niego i przytulić czule. Dopiero wtedy usłyszałem cichy chichot chłopaka, który w jednej chwili ułożył swoją brodę na moim ramieniu, przymykając powieki oraz żyjąc tamtą chwilą. A życia dużo mu wtedy nie zostało...

 

❝the hanging cherry blossom❞ + nomin Where stories live. Discover now