〄〄〄〄〄〄〄

1.4K 372 15
                                    

   Ostatniego dnia wakacji Nana obiecał mi, że nasz dziesiąty raz będzie najpiękniejszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ostatniego dnia wakacji Nana obiecał mi, że nasz dziesiąty raz będzie najpiękniejszy. Nie zdradzał szczegółów, ale wiem, że mówił o czymś wyjątkowym. Słyszałem to w jego głosie — ekscytację oraz szczęście, które kochałem w nim widzieć. Wtedy mogłem jedynie spojrzeć na niego pytająco, kompletnie nie domyślając się, co miał na myśli. Ufałem mu jednak, więc nie zadawałem pytań. Po prostu czekałem.

Przysiągł, że tymi dwoma miesiącami odmieni wszystko, co między nami zaszło. Czy bałem się tego? Nie będę kłamał, owszem. W końcu to ja byłem tym, którego przerażały zmiany, Nana natomiast kochał je. Wychodził z założenia, że jeżeli nie zaryzykujemy, nic nie stanie się lepsze. Dlatego też postanowiłem stłumić niepewność i uwierzyć, że chociaż było tak wspaniale, mogło być jeszcze lepiej. W sumie, z każdym kolejnym dniem u boku Nany było. Otwierałem się, śmiałem częściej, rozumiałem więcej, „lubiłem" go mocniej. Może z powodu tego ostatniego, gdy złożył mi kilka obietnic, nie mogłem powstrzymać czerwieni zalewającej moje policzki.

Nana powiedział, że będę mógł zbierać o wiele więcej płatków kwiatów; że nie będę musiał siadać za daleko; że nie będę musiał wpatrywać się z zauroczeniem w plastik, wyobrażając sobie jak może wyglądać. I najważniejsze — że będę mógł kochać, nie chować uczucia.

❝the hanging cherry blossom❞ + nomin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz