31. "Zaurelle wraca suki!"

2.8K 135 30
                                    

- Jak to zrobiłyście, że nikt nie wie o waszym porwaniu i tej całej akcji? Bo kurde, gwiazda została porwana i druga gwiazda leciała jak popieprzona, żeby ratować tamtą gwiazdę... - zastanowiłem się, kiedy byliśmy już w samolocie.

We Francji nie zabalowaliśmy długo, ze względu na ryzyko spotkania dziadków Aurelle. Przezorny, zawsze ubezpieczony, ha! 

- Jakie porwanie? - Kate udała, że nie wie o co chodzi. - Ah, to porwanie! - wywróciła oczami. - W świetle dziennym to porwanie o którym mówisz nie istnieje. Nie ma żadnych dokumentów, świadków, dowodów... Niczego... Teraz możemy planować wasz ślub.

- Ale nie utajniaj tego, dobra? - spytałem. - Chcę, żeby cały pieprzony świat o tym słyszał. Będziemy to świętowali 40 dni i 40 nocy. - spojrzałem na siedzącą na fotelu obok Aurelle, która pokazywała mi palcem, żebym puknął się w czoło, więc cmoknąłem do niej w powietrzu. - No ale najpierw zaręczyny i tak jak Aurelle obiecywała, wykrzyczy mi TAK, jak ją zapytam o ślub, prawda? - nie odrywałem od niej wzroku, więc widziałem jak wzrusza ramionami.

- Bosz, jesteście popieprzeni, ale i tak się wami jaram jak głupia. - zaśmiała się. - Aurelle, czy sama zaprojektujesz swoją suknię, czy zrobi to Donatella Versace? 

Aurelle wzruszyła tylko ramionami i wróciła do oglądania krajobrazu za szybą. Szybko dolecieliśmy do Bradford. Od razu pojechaliśmy do starego kina. Wszystko już było przygotowane. Kate stwierdziła, że będzie na nas czekała w aucie. Dobra, nie wnikam.

Scena była zakurzona jak zawsze, stały dwa fotele i kanapa zakryta płachtą. Stanąłem na scenie, ze mną Aurelle, oraz chwyciłem ją za ramiona.

- Czy ty, Aurelle Chevalier, przy tych wszystkich zgromadzonych tu świadkach

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Czy ty, Aurelle Chevalier, przy tych wszystkich zgromadzonych tu świadkach... - wskazałem na pustą salę. - Zechcesz wyjść za mnie? - dokończyłem z ogromnym uśmiechem.

Aurelle wzięła głęboki wdech z szerokim uśmiechem i otworzyła usta i już...

- Tak. - odezwała się słabym głosem, cholernie zachrypniętym, niezbyt głośno, ale wiedziałem, że wszystko było w granicach jej możliwości jak na razie.

Tak czy siak, przełom.

- O Allahu, ty mówisz! - zaśmiałem się i mocno ją objąłem. - Tak strasznie cię kocham, Aurelle.

- A ja ciebie kocham, Zayn... - powiedziała ciszej.

- Już nic nie mów. Oszczędzaj głos. - pocałowałem ją.

Tak, byłem bezczelny. Dziewczyna odzywa się po kilkunastu latach milczenia a ja ją uciszam, skandal. Nie ważne. Wyciągnąłem z kieszeni pierścionek, który noszę od... No dłuższego czasu i założyłem jej na palec serdeczny.

Jako ciekawostkę dodam, że wybierałem ten pierścionek w liceum

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jako ciekawostkę dodam, że wybierałem ten pierścionek w liceum. Kiedyś podczas jednej z wizyt w centrum handlowym Aurelle napomniała, że podobają jej się pierścionki w stylu vintage, no i proszę. Oto on.

- Nie każmy Kate długo na nas czekać. - powiedziała.

- W porządku. - pocałowałem ją w czoło i zeskoczyłem ze sceny. - Pani przyszła Malik pozwoli. - chwyciłem ją w pasie i zdjąłem. 

Aurelle nie byłaby sobą, jakby nie potknęła się o własne nogi i nie wpadłaby na mnie.

- Hej. - powiedziała z uśmiechem.

- Hej. - powtórzyłem po niej. - Lecisz na mnie.

- Zawsze leciałam. - pocałowała mnie w brodę, po czym wyminęła.

A ja po prostu ocipiałem...


_______________________________________________

ostatni na dobranoc xx

_mxxq_

dusk till down #zaynmalikff  ✔Where stories live. Discover now